To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - REBEKA - 53

MarzenaTabaNugat - 2011-06-27, 20:04

Gosia i Kropka napisał/a:
Cytat:


Gosiu a mnie się wydaje, że pytanie powinno brzmieć: Czy Rebeka była gotowa do adopcji?


tego ja nie wiem, nie znam Rebeki


Wiem wiem Gosiu ;-)

To było pytanie retoryczne...w końcu Bekunia była w "Przedsionku Adopcyjnym" ( a nie w Gotowych do adopcji)

Barbara - 2011-06-27, 20:06

MarzenaTabaNugat napisał/a:
Gosia i Kropka napisał/a:
a już sunia miała domek :( Z całym szacunkiem dla pani Ewy, nie zastanowiła się wcześniej czy da sobie radę z psiakiem?


Gosiu a mnie się wydaje, że pytanie powinno brzmieć: Czy Rebeka była gotowa do adopcji?

Marzenko rozmawialiśmy na ten temat na Zjeździe. Uważam, że dopełniliśmy wszelkich starań aby Rebeka mogła dalej być diagnozowana i leczona w już stałym domku. Oczywiście poinformowałam o stanie Rebeki Panią Ewę i o konieczności diagnozowania i badań. Oraz ewentualnego leczenia. Jakie inne postępowanie byłoby prowadzone w DT, które nie mogłoby być prowadzone w DS?
Sunia oprócz problemów zdrowotnych innych nie wykazywała. Pies każdego z nas może się rozchorować. Choroba nie wymaga socjalizacji tylko leczenia a takie można wykonać również w domu stałym. I może ono trwać całe życie psa.
A jeśli chodzi o oceny to tak jak napisała Kasia - tutaj nie od tego jesteśmy.

skipi29 - 2011-06-27, 20:55

Zgadzam się w zupełności nie jesteśmy od tego, żeby oceniać, ale żeby pomagać psiakom między innymi zaufać człowiekowi...nie możemy zapominać, że to nie pluszowe zabawki...Jeżeli można zapytać czy Bekunia miała jakieś dodatkowe badania i wyszła na jaw jakaś choroba? Podstawowe badania nie wykazały niczego niepokojącego. Sunia jeszcze nie tak dawno nie miała siły chodzić,a teraz z każdym dniem jest coraz silniejsza i radośniejsza.
Korbulowa Familia - 2011-06-27, 21:04

W mojej ocenie Rebeka nie była gotowa do adopcji pod względem niekompletne diagnozy i stanu zdrowia - myślę, że nie ja jedyna byłam zaskoczona jej stanem zdrowotnym jak zobaczyłąm ją na zjeździe. Ewa nie zapominajmy jest początkującym domem dla psiaka, którego nigdy nie miała i niedopatrzeniem było podjęcie próby adopcji psa wymagającego nadzwyczajnej opieki. To jest jedynie moja ocena, więc proszę o niepotępianie mnie w szczerości mojej wypowiedzi.
Jest mi przykro, że Ewa musiała spotkac się z bolesną decyzją o rozstaniu z Rebeką, czyli psem na którego gotowa była otworzyc swoje serce.

Barbara - 2011-06-27, 21:06

Z moich informacji : na podstawie ogólnego opisu- bez badań szczegółowych.
MarzenaTabaNugat - 2011-06-27, 21:15

Korbulowa Familia napisał/a:
W mojej ocenie Rebeka nie była gotowa do adopcji pod względem niekompletne diagnozy i stanu zdrowia - myślę, że nie ja jedyna byłam zaskoczona jej stanem zdrowotnym jak zobaczyłam ją na zjeździe. Ewa nie zapominajmy jest początkującym domem dla psiaka, którego nigdy nie miała i niedopatrzeniem było podjęcie próby adopcji psa wymagającego nadzwyczajnej opieki. To jest jedynie moja ocena, więc proszę o niepotępianie mnie w szczerości mojej wypowiedzi.
Jest mi przykro, że Ewa musiała spotkac się z bolesną decyzją o rozstaniu z Rebeką, czyli psem na którego gotowa była otworzyc swoje serce.
.



:offtopic: Korbulowa jak to się stało, że nie zamieniłyśmy słowa na zjeździe.. ??? już nie pierwszy raz mamy podobne zdanie ;-)

magda_dogi - 2011-06-27, 21:17

Witam wszystkim.

Rebeka już do mnie dotarła.

Kilka słów o mnie: mieszkam w Warszawie, mam dwa dogi niemieckie (suki) i jednego westa (samca), zajmuje się szkoleniami psiaków metodami pozytywnymi, jestem behawiorystką (skończyłam studia psychologiczne) oraz kilkoma innymi rzeczami, ale one już nie są w temacie :)

Rebeka jest u mnie chwilkę, ale co mogę powiedzieć: jest przesympatyczna i naprawdę ułożona.

Małe spięcie jest, bo mój najmniejszy psiak średnio pozytywnie na nią reaguje, ale spokojnie, poradzimy sobie z tym. Wydaje mi się, że to dlatego, że ona cały czas dyszy, jest wiadomo, przejęta całą sytuacją, a dla niego to nowość, bo on toleruje tylko 100% spokoju. Oczywiście nie ugryzie jej, ale chodzi spięty. Dziewczyny natomiast zgłosiły access do zabawy i były trochę zdziwione, że Rebeka nie odwzajemnia chęci.

Moim zdaniem ma problem z tylnymi łapami - może dysplazja oraz jest zdecydowanie za gruba. To drugie może być spowodowane niedawnym porodem, ale chyba i tak jest troszkę za duża. My niestety jesteśmy świrnięci na punkcie nadwagi, bo jak wiecie, u dogów jeden kilogram nadwagi to już są takie problemyyy, więc może jestem po prostu przewrażliwiona.

Od pani Ewy dowiedziałam się, że jest problem z nadmiernym piciem oraz siusianiem. Nadmierne picie to oczywiście może być jakiś problem zdrowotny, ale też może być stres. Z siusianiem zobaczymy.

Moim zdaniem adoptując psiaka trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że może się okazać, że trzeba będzie leczyć go przez całe życie. Każdy psiak, nawet zdrowy może się nagle rozchorować.

Zdjęcia zrobię jutro i wrzucę na forum. No i oczywiście będę zdawać relację.

Barbara - 2011-06-27, 21:22

Magdo bardzo dziękujemy za tak szybką decyzję i przyjecie wręcz natychmiastowe Rebeki do swojego domu. :)
Czekamy na relacje i pozdrawiamy serdecznie.

skipi29 - 2011-06-27, 21:23

Nie uważam, że Rebeka jest psem wymagającym nadzwyczajnej opieki. Przynajmniej nic na ten temat nie wiemy. Jeszcze nie tak dawno przeszła bardzo ciężki poród i sama była chora. Farmakologiczne leczenie zostało zakończone. Bekunia potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie. Ja wiem jak wyglądała zaraz jak do nas przyjechała...męczył ją nawet najkrótszy spacer...
Czy można wiedzieć coś więcej o Bekuni? Czy jest po jakichś dodatkowych badaniach?

Basia - 2011-06-27, 21:37

Mysle ze Ewa za szybko się poddała. Po jednym dniu nie mozna stwierdzic czy sie da czy sie nie da rady,to wymaga czasu,a ktoś kto adoptuje psa po przejsciach i to chorego musiał sobie z tego zdawac sprawe.

Magdo napisz prosze jak Beki się czuje i czy bardzo przezyła kolejna zmiane? wiem ze jest bezpieczna i w dobrych rękach,ale dla mnie najwazniejsze jest jak ona to znosi.

bielan - 2011-06-27, 22:10

a dla mnie i chyba dla wszystkich potencjalnych chętnych do adopcji tego skarbu, najważniejsze jest to co takiego się stało, że Rebeka musiała przez to przechodzić...
EWA INGA - 2011-06-27, 22:13

Kochani myślę ze już najwyższy czas skończyć całą debatę i tak to już nic nie zmieni . Pani Ewa podjęła taką decyzję jaka uważała za najlepszą dla Rebeki i dla siebie .Jest to sytuacja trudna dla obu stron . Pani Ewie została poinformowana o stanie zdrowia i potrzebach Rebeki . Wiec uważam Olu Twoją wypowiedzi za bezcelową .

Madziu dziękujemy że zechciałaś być DT dla naszej Rebeki :) i mam nadzieję że sunia znajdzie wreszcie swój kochający domek.

Barbara - 2011-06-27, 22:17

bielan napisał/a:
a dla mnie i chyba dla wszystkich potencjalnych chętnych do adopcji tego skarbu, najważniejsze jest to co takiego się stało, że Rebeka musiała przez to przechodzić...

Michale Pani Ewa informując mnie o swojej decyzji podała stan zdrowia jako powód, że nie może zatrzymać Rebeki u siebie.

skipi29 - 2011-06-27, 22:20

basia1 napisał/a:
bielan napisał/a:
a dla mnie i chyba dla wszystkich potencjalnych chętnych do adopcji tego skarbu, najważniejsze jest to co takiego się stało, że Rebeka musiała przez to przechodzić...

Michale Pani Ewa informując mnie o swojej decyzji podała stan zdrowia jako powód, że nie może zatrzymać Rebeki u siebie.

Czyli pani Ewa wie coś o stanie zdrowia Bekuni czego my nie wiemy?

Barbara - 2011-06-27, 22:24

Nie to nie tak.
Pani Ewa była z Bekunią u weta ale nie było badań tylko ogólne określenie, że mogą być poważne choroby np.dysplazja.Tak wynikało z rozmowy z Panią Ewą. I mnie przekazano to w taki sposób, że Rebeka potrzebuje innego domu, bo ten nie da sobie rady w opiece nad nią. Nic się nie wydarzyło więcej.

monika5s - 2011-06-27, 23:03

Czyli należałoby zrobić szczegółowe badania, aby wykluczyć lub potwierdzić "ogólne określenie, że mogą być poważne choroby np.dysplazja". Czy jednak warto u niej szukać chorób, jeśli Beki czuje się coraz lepiej a podstawowe badania zostały wykonane?
Kiedy pierwszy raz przyprowadziłam, a właściwie przyniosłam Buggiego do weta, to na "oko" stwierdził, że pies ma poważną dysplazję stawów i dlatego nie chodzi, a to był tylko stres :-? Aby potwierdzić swoją ogólną diagnozę skierował mnie do kolegi specjalisty na RTG. RTG jeszcze nie zrobiłam, bo zajęłam się pilniejszym problemem skórnym u Buggiego, a Buggi biega, skacze i z tego co się ostatnio dowiedziałam takie RTG powinno robić się, gdy pies skończy dwa lata (jeśli rodzice byli badani na dysplazję i jej nie mięli), jeśli nie obserwuje się dolegliwości.
Miejmy nadzieję, że Beki jest zdrowa, a tylko była bardzo osłabiona i zaniedbana zanim trafiła do Beatki/Skipi i z każdym dniem jest coraz lepiej :-D A u Magdy jeszcze bardziej dojdzie do siebie :-D

Edyta - 2011-06-27, 23:48

Pamiętajcie, że dysplazja to nie wyrok śmierci! Znam wiele psów, które odpowiednio "prowadzone" żyją jak każdy zdrowy pies! Uważam, że nie powinniśmy dalej tego tematu ciągnąć, ktoś podjął decyzję o oddaniu psa i tylko jest to jego decyzja, ma do tego święte prawo, pamiętać również należy, że nie zawsze wiemy tak naprawdę w jakim stanie jest pies (wizualnie ok, badania ogólne ok, ale szczegółowe już mogą nie być ok) , skąd mamy brać pieniądze na specjalistyczne badania, toż to masa kasy, diagnozowałam Lenkę jak była u mnie na DT, koszty jej leczenia i rtg przekroczyły kwotę 1000 zł, robiłam to na własny koszt bo marne pieniądze fundacyjne potrzebne są na podstawowe leki - niestety, na hotele i transport czasami itp, mnie na to było stać wtedy, myślę też , że osoba która chce adoptować danego psa jesli uważa, że pies który trafi do jej domu musi być w 100% zdrowy to może sama zapłaci za dodatkowe rtg i specjalistyczne badania - brutalne słowa - może , ale kochani uwierzcie każdy psiak wyciągany ze schronu to potężne pieniążki których nie mamy! Przepraszam jesli kogoś uraziłam ale nie szukajcie dziury tylko pomagajcie, choćby słownie ;-)
malina5891 - 2011-06-28, 00:43

biedna Bekusia... trzymamy bardzo mocno kciuki, żeby trafiła do dobrego, odpowiedzialnego ludzia :) :) trzymaj się Mała :) ))
monika5s - 2011-06-28, 07:10

:offtopic: Gdy hodowczyni przekazała mi Buggiego, który wrócił do niej od osoby która go od niej kupiła, to miałam zamiar poprosić fundację WG o znalezienie mu DT i DS. Gdy jednak dowiedziałam się, że pies może być poważnie chory na dysplazję lub może ma inne choroby nawet genetyczne - Ci którzy go widzieli na zjeździe pewnie przyznają, że wygląda trochę dziwnie jak na 15 miesięcy :-( - to podjęłam decyzję o jego adopcji, pomimo, że mój wet prosił mnie abym się nad tym poważnie zastanowiła i lepiej go oddała fundacji, bo koszt operacji jednego stawu biodrowego wynosi 1000 zł a należy zoperować dwa stawy. Ja jednak nie potrafiłabym narażać fundacji nie tylko na takie koszty ale i problem z wyadoptowaniem chorego psa. Dlatego Buggi jest u mnie i nikomu go już więcej nie oddam :rotfl:
Jerzy Kora - 2011-06-28, 07:41

Wydaje mi się że różne przypadki się zdarzają. Nieraz człowiek zderza się z rzeczywistością. I podejmuje decyzję, że lepiej się wycofać. Wszystkie przypuszczenia, oceny czy jak to zwał - to tylko gdybania, bo wiedzę na ten temat swojej decyzji ma Ewa. Można snuć teorie tylko po co? Fundacja dziękuje Ewie za próbę podjęcia się opieki nad Rebeką. Jak dla mnie Ewa udowodniła, że jest osobą życzliwą i odpowiedzialną. Obojętnie jaki powód podała - a nie musiała go podawać. Umowa adopcyjna mówi wyraźnie - każdy może oddać psa, bez podania przyczyn.
BiGRobin - 2011-06-28, 08:56

Biedna Bekunia :-(
magda_dogi - 2011-06-28, 11:31

Beki ma się dobrze. Przeprowadzkę zniosła dzielnie. Mój Michał podchodził do niej z dystansem, bo widział, że jest trochę przestraszona i nie chciał jej dodatkowo stresować swoją osobą, więc od razu wiedziała do kogo trzeba się przytulać najbardziej i teraz oboje cieszą się swoim towarzystwem.

Noc bezproblemowo minęła - poszła spać i wstała razem z Michałem, który szykował się do pracy. Na spacerach troszkę ciągnie i nie do końca wie o co chodzi ze smyczą, no ale damy radę.

Na razie nie zauważyłam, żeby piła jakoś strasznie dużo - wszystko w normie, a siusia ... hmm... na razie wydaje się, że normalnie. Noc wytrzymała. Co będzie dalej, będę pisała.

Nie wiem, czy jakieś specjalistyczne badania są potrzebne. Jeśli chodzi o dysplazję to ona ma wygolone tylne łapy i moim zdaniem one zniekształcają obraz i wydaje się, że niby jest coś nie tak. Nawet jeśli dysplazja jest to raczej niegroźna. Wstaje i porusza się żwawo - nie wygląda jakby ją coś bolało. Skóra i włos też jest ok.

Mój maluch niestety nadal nie w humorze i jakoś nie może się z nią porozumieć, a dziewczyny się nie narzucają. Był niezły ubaw, jak dziewczyny zobaczyły posłanie Beki - były zawody, kto pierwszy, to jego miejsce. Beki z kolei wolała wybrać posłanie Małej (większej suki), więc wszyscy się dogadali.

Barbara - 2011-06-28, 11:33

Bardzo się cieszę Magdo, że wszystko w porządku :-) Dziękujemy za info, bo oczywiście cały czas się niepokoję o tak wiele zmian w życiu Rebeki. Pozdrawiamy cieplutko :)
Iwona Kalinowsk - 2011-06-28, 11:41

Cieszę się bardzo, że Rebusia ma się dobrze (po tylu przejściach - to cud), dzięki Ci Madziu za troskę i opiekę nad Rebusią i trzymam kciuki!!! :> Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, gdyż Beki trafiła do Profesjonalistki :rotfl:
Madziu, jeśli Ci tylko czas pozwoli, to pisz nam o Rebci ile się tylko da :rotfl: dziekuję. :)

Sylwia i Fafik - 2011-06-28, 13:48

Mam nadzieję, że Bekusia szybko znajdzie dom, jeśli chodzi o to picie, to faktycznie sporo piła, bynajmniej na naszym zjeździe w Bocheńcu kilkanaście razy dziennie przychodziła do nas i piła wodę z miski Fafika... co do siusiania nie zauwżyłam nic niepokojącego, a była bardzo częstym gościem u nas w domku... trzymam kciuki za to aby się ułożyło jej w życiu....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group