To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - ZELDA - 513

Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-18, 09:13

Nowe wiadomości z frontu..

Wczoraj wyczesałyśmy laseczkę. (Miała sporo podszerstka do wyczesania.) Sierść jest matowa. Dodatkowo ma straszny łupież, z którym będziemy walczyć. Ogonek został przycięty, nadmiar sierści z łapek również został usunięty. Pazurki zostały skrócone. Wszystkie te zabiegi zniosła bardzo dzielnie. Była spokojna. Podczas czesania nawet sobie przysnęła. :)

Wczoraj miała dzień szczekania:
- na babcię, gdy ta weszła do pokoju, w którym Zelda spała (Babcia nie spoufala się z psiakami za bardzo. Abra też długo na nią szczekała za nim się do niej "przyzwyczaiła".)
- na Karolinę, która weszła do pokoju z Felkiem
- na mnie, gdy po godzinie wróciłam z zakupów.
Dopiero po paru sekundach, gdy się orientuje, że ja to ja, a Karola to Karola, jest radość.

Na podwórku nie ma tragedii. Ogonek nie jest podkulony. Dużo niucha. Ale, gdy wczoraj szykowałyśmy się na spacer - rozplątując linki na podwórku - była panika. Biegała bardzo spłoszona. Nie chciała do mnie podejść abym zapięła jej smycz. Pozwoliła się zapiąć zwabiona na smaka.

Na spacerze strach, niepewność przeplata się z radością i wyluzowaniem. To wszystko się bardzo dynamicznie zmienia. Był moment, kiedy szła spokojnie na luźniej smyczy i nagle zaczęła się mnie bać. Zeszła bardziej w bok i bardzo mnie obserwowała. Były to sekundy, ale ja to wszystko wyłapuje. W tym czasie nie wydarzyło się nic, co by ją mogło wystraszyć. Cisza, spokój, zero gwałtownych ruchów.

W nocy obudziła mnie po 1. Wypuściłam ją na siusiu. Troszkę sobie poniuchała i wróciła do domu. Trochę czasu minęło zanim zasnęła. Jeszcze długo chodziła nie mogąc sobie znaleźć miejsca.

Wczoraj w drugiej połowie dnia zaczęła się podgryzać nad ogonem, przez co była niespokojna. Będziemy to spr. u weta.



Do usłyszenia!

Angelika i Spike - 2018-04-18, 09:40

Zeldunia kochana... Już Ci nic nie grozi, nie bój się :) Ciocia Sylwia zawsze pomoże :mrgreen:
Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-18, 17:25

Dziś przed południem zabrałam samego Zelduszka na spacer, aby sprawdzić, czy da radę spacerować bez Abry i Felka. Było ok. :) Spokojny spacerek w cichym lesie. Słoneczko, dużo niuchania, ładna kupa. ;-) Pod koniec spaceru nawet nie bardzo chciała wracać do domu.

Zelduszek wiosennie:


Do usłyszenia! ;-)

Nanka i Beza - 2018-04-19, 10:03

Zeldzia jest taka śliczna, że mogłabym ją oglądać cały czas! Syla prosimy o więcej zdjęć :D
Angelika i Spike - 2018-04-19, 10:11

No normalnie siostra Felka jak nic :mrgreen: albo... córka :lol: :lol: :lol:
Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-19, 13:48

O tak, Felu i Zelda wyglądają jak ojciec z córką. :lol:




Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-26, 16:26

Zelda 24 kwietnia była u pani doktor.

Cytat:
W dniu 24.04.2018 wykonano badanie USG oraz badania krwi: morfologię oraz biochemię. Wyniki w granicach norm. Wykonano USG jamy brzusznej. Zobrazowano nerki, śledzionę, żołądek, jelita, pęcherz moczowy. Nie stwierdzono zmian patologicznych w obrębie zobrazowanych narządów. Nie stwierdzono płynów w obrębie jamy brzusznej.


Mała jest zdrowa. :) Dziś 8 dzień cieczki. Odliczam dni, aby ta cieczka się już skończyła i aby Zelda mogła chodzić na dłuższe spacery. :)

Do usłyszenia!

Nanka i Beza - 2018-04-29, 08:52

super, że wyniki prawidłowe i Zeldzia jest zdrowa! :)
Sylwia, Abra i Felek - 2018-05-07, 13:33

Hej Kochani :)

Zelda jest z nami już 23 dni. Dziś jest 19 dzień cieczki. Na całe szczęście jest już bliżej niż dalej. Przez cały ten czas emocje w niej buzowały. Niefortunnie nałożyły się na siebie i spadły na nią: obecne jej lęki, zmiana DT i pojawienie się cieczki. W ciągu ponad tych dwóch tygodni nie zdarzyło się, aby próbowała uciekać z podwórka w poszukiwaniu potencjalnych adoratorów. Do Abry i Felka zalecała się nie tak często jak sobie to wyobrażałam i bardzo szybko odpuszczała, gdy to ucinałyśmy. Gdy wychodziłyśmy z domu, była zamykana w oddzielnym pokoju. Na noc zamykałyśmy ją w oddzielnym pokoju po pierwszym tygodniu trwania cieczki. Zelda zaczęła sikać w domu. Ściągała sobie majty, zjadała podpaski. 14 dzień cieczki to było apogeum. Miałyśmy już z Karolą kryzys. Była obawa, że ma zapalenie pęcherza. Ale od paru dni jest czysto i powrócił spokój. Dziś spała już razem z nami i było ok. :)

Zelda zaczyna nam coraz bardziej ufać. Nadal dom jest najbezpieczniejszym miejscem, ale potrafi już godzinami przesiadywać na balkonie. :) Na podwórku potrafi spacerować już coraz dłużej. Nawet się położy na trawie. Ale nadal jest spięta i bardzo czujna.
W domu są sytuacje, kiedy to Abra czegoś się wystraszy a Zeldę nic nie rusza. Bardzo boi się burzy i fajerwerek. Sąsiad jakiś czas temu chciał sobie przypomnieć Sylwestra i odpalał petardy na podwórku. :roll: Bardzo ładnie nauczyła się wychodzić i wchodzić do domu jako trzecia.

Zelda bardzo boi się obcych ludzi. Szczeka na nich. Ma podkulony ogon i drży. Wczoraj na widok naszego wujka była tak przerażona, że byłyśmy w szoku. Wujek stał od nas i Zeldy w znacznej odległości. Nie wykonywał gwałtownych ruchów. Mówił spokojnie.

Jutro kończy się ważność obroży Adaptil. Od dziś Zeldzia przyjmuje krople dr. Bacha.

Nie możemy się doczekać jej kąpieli i wspólnych spacerów z całą trójką. :)


Nanka i Beza - 2018-05-08, 18:59

Zeldunia ty zjadający podpaski potworku mały :P Syla i Karola jestem pewna, że dacie radę :) bo kto jak nie Wy!
Sylwia, Abra i Felek - 2018-05-16, 12:31

Nasz Zelduszek skończył wczoraj 7 lat! :-) Z każdym dniem zmienia się na lepsze. W domu bardzo się wyciszyła i uspokoiła. Załapała rutynę dnia. Po podwórku potrafi biegać jak szalona. :lol: Wiele dźwięków nie robi na niej wrażenia. Ogólnie, jest bardzo delikatną i przytulaśną sunią. :)

W zeszłym tygodniu byłyśmy na wizycie kontrolnej w lecznicy. Do towarzystwa zabrałyśmy Abrę. Była lekko wystraszona, ale pozwoliła pani doktor sprawdzić uszy, skórę, itp. Abra była dla niej ogromnym wsparciem. Po wizycie postanowiłyśmy spróbować pójść na krótki spacer po osiedlu. O dziwo, było bardzo dobrze. Zeldzia dała radę. Nie ciągnęła. Szła przy Abrze. Zrobiła siusiu i kupę. :)

W niedzielę zabrałyśmy ją na pierwszy grupowy spacer w nowe miejsce. Chcemy, aby jazdy samochodem kojarzyły jej się tylko z dobrymi rzeczami. Z nowymi goldenimi koleżankami zapoznała się bardzo ładnie. Nie bała się dziewczyn, a jak wiadomo, ona potrzebuje czasu za nim oswoi się z nowymi osobami. Biegała wesoło, chłodziła się w rzece, kopała dołki, wierzgała się w trawie, żebrała o smaki od dziewczyn. Z tej radości troszkę ciągnęła ale to zrozumiałe.. po 20 dniach siedzenia w domu, gdzieś musi spożytkować energię. ;-) Do samochodu wchodzi za psiakami bez problemu. W samochodzie grzecznie leży. Dodatkowo na obce osoby, które mijałyśmy na spacerze nie reagowała wcale.

W poniedziałek wykąpałyśmy ją w dermatologicznym szamponie. Bajeczka. :-D Grzecznie stała w wannie.

Za niedługo wstawię fotki dziewczynki. ;-)

Sylwia, Abra i Felek - 2018-05-18, 15:00

Są i zdjęcia :)

W oczekiwaniu na coś pysznego (podwórko nie takie straszne):


Przytulanka:


W gabinecie. Zelduszek schował się za Abrunią przed panią doktor:


Spacerek po osiedlu, po wizycie u pani doktor (przy Abruniu miasto nie takie straszne):


Urodzinowy spacer Felka. Zelduszek odnalazła się bardzo dobrze w grupie psów:


Kopanie dołków w towarzystwie mamy Felka:


Chłodzenie podwozia w towarzystwie Roxy i Felka:


Wspólne leżakowanie po kolacji:

Angelika i Spike - 2018-05-19, 08:36

Dziewffffcyno! Aleś ty rozkwitła!
Nanka i Beza - 2018-05-19, 16:51

wspaniała Zeldunia, uśmiech ma uroczy!
Olivia DT - 2018-05-29, 11:30

są Państwo w stanie określić kiedy ta piękność będzie do adopcji? :-)
Waniliowa Paula - 2018-06-04, 17:19

Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni będziemy wiedzieć na pewno :)
Zachęcamy oczywiście już do składania aplikacji adopcyjnej :)

Olivia DT - 2018-06-05, 16:10

Aplikacja złożona miesiąc temu, nadal czekamy na wizytę :<
Waniliowa Paula - 2018-06-05, 19:41

Prosimy zatem o cierpliwość 😍 😊
Angelika i Spike - 2018-06-06, 08:30

sobotaolivia@gm napisał/a:
Aplikacja złożona miesiąc temu, nadal czekamy na wizytę :<
To chyba nie u nas ta aplikacja została złożona, gdyż Wasza wpłynęła do nas 26 maja.
Olivia DT - 2018-06-06, 10:17

tak tak, przepraszam najmocniej za błąd, pomyliłam się :) wizyte mamy ustaloną na 11.06., juz nie możemy się doczekać :mrgreen: mamy już miseczki, obrożę, smycz, legowisko i mnóstwo zabawek czekających w szafie na swojego nowego właściciela :pies:
Sylwia, Abra i Felek - 2018-06-08, 00:07

Powracamy po dłuższej przerwie. :) Zelduszek (podczas mojej nieobecności) od 26 maja do 4 czerwca przebywał w hoteliku Daisy pod Krakowem u naszej Agnieszki Juraszek. Zeldzia odnalazła się bardzo dobrze w nowym miejscu. Z dnia na dzień się rozkręcała. Odkryła, że zabawy pluszakami i szarpakami to fajna sprawa. :lol:

Po tygodniowym pobycie u cioci Agnieszki wróciła jak do siebie. Jest spokojna, nie chodzi już za mną czy Karolą krok w krok po domu. Wesoła, radosna, bawi sie pluszakami. Na spacerach jest grzeczna, ładnie chodzi na smyczy. Ćwiczymy przywołanie na lince. Niebawem wprowadzimy spacery po mieście. :)

Coś dla oka:





Do następnego! :)

Angelika i Spike - 2018-06-08, 08:48

Te postępy Zeldzi mnie zachwycają :serce:
Waniliowa Paula - 2018-06-18, 15:19

Kochani postepy Zeldzi są zachwycające. Sunia jest radosnym psiakiem. Sylwia organizuje jej spotkania w grupie psiakow, które Zeldzia uwielbia. Poprawiła sie Zeldzi też forma, malutka nabrała mięsni a jej sierść jest błyszcząca i miękka.
Kolejnym etapem przygotowywania Zeldzi do adopcji to próby ćwiczeń w mieście, pod opieką behawiorysty.
Dzięki temu dowiemy się jak będzie wyglądać idealny dom stały dla naszej kruszynki :)

Waniliowa Paula - 2018-07-10, 09:55

Kochani u Zeldzi spore zmiany!
Otóż naszą kruszynkę oglądała ostatnio trenerka psów Joanna Błońska. Przeczytajcie proszę bardzo wnikliwą relację z tego spotkania:

"Dzień dobry,

Jestem trenerką psów, zajmuję się przygotowywaniem psów do adopcji i pracą z psami po przykrych przejściach, głównie lękowymi, prowadzę wykłady na temat psiej komunikacji. Zostałam poproszona o przetestowanie zachowania suczki Zeldy rasy golden retriever, wiek ok. 7 lat, podopiecznej Fundacji Warta Goldena. Spotkanie odbyło się 4 lipca 2018 r.

Zelda przebywa obecnie na tymczasie w domku jednorodzinnym pod Kielcami, z dwoma innymi psami tej samej rasy, co ona – Abrą i Felkiem. Obejrzałam filmy z jej zachowaniem na terenie domu i podwórka, które miało miejsce krótko po przybyciu na tymczas. Miałam więc możliwość porównania jej wcześniejszego i obecnego zachowania w tym samym miejscu. Różnica jest bardzo duża. Na filmach widać bardzo mocno zestresowanego, nerwowo biegającego psa, który robi wiele, aby szybko dostać się do domu i nie czuje się komfortowo na podwórku, boi się dźwięków dochodzących od strony drogi. Obecnie suczka czuje się w domu i na podwórku swobodnie. Potrafi sama odpoczywać przed domem, mimo że obok niego znajduje się dość ruchliwa ulica. Jest rozluźniona, porusza się zupełnie swobodnie. Przy mnie nie reagowała na osoby przechodzące za ogrodzeniem (ale zgłoszono mi poszczekiwanie na obcych, przy jednoczesnym nabieraniu dystansu w stosunku do ogrodzenia, gdy znajduje się na podwórku sama). Czuje się bardzo dobrze w towarzystwie pozostałych dwóch psów, szuka w nich wsparcia, naśladuje je i uczy się od nich, co bardzo ułatwia pracę z nią. Z drugiej strony, szuka też wsparcia człowieka, ma silną więź z opiekunkami, trzyma się blisko nich, reaguje na wołanie natychmiast, a gdy pozostałe psy są blisko ludzi, stara się delikatnie zwrócić na siebie uwagę opiekunów, wchodzi troszkę pomiędzy ludzi a psy, nie wykazując przy tym jednak żadnych zachowań grożących.

Obecność innych psów, szczególnie Felka i Abry, dodaje Zeldzie na tyle pewności siebie, że podchodzi do obcych osób i pozwala się głaskać, bierze smaczki. Drugi pies nie musi jej zachęcać swoim podejściem. Wystarczy, że człowiekowi towarzyszy jakikolwiek pies, wtedy Zelda zaczyna ufać na tyle, aby wejść z daną osobą w interakcję. W przeciwnym wypadku trzyma dystans. Z pewnością nie czułaby się komfortowo przy kimś nachalnym, dynamicznym, głośnym, nie respektującym psich sygnałów stresu, zbyt szybko wchodzącym w jej przestrzeń. Potrzebuje czasu i sama decyduje, kiedy jest gotowa na kontakt.

Przy wejściu na obcy teren (położony w spokojnym miejscu) jest zestresowana, jednak nie na tyle, aby rezygnować z eksploracji i oddalania się od opiekunek. Reaguje na polecenia.

Podczas spotkania obcego psa jest ostrożna, nie jest nachalna, nie wchodzi w jego przestrzeń, bardzo ładnie komunikuje, nie zbliża się, jeśli pies jest zestresowany. Idealny psi partner dla niej powinien być również spokojny i nienachalny. Jeśli duży, silny pies wchodzi mocno w jej przestrzeń, nachodzi na nią frontalnie, wtedy suczka sygnalizuje stres, jest spięta, nieruchomieje. Jeśli pojawia się u niej grożenie, to bardzo subtelne, największe przy nogach opiekunek, gdzie czuje się pewniej. Zelda, mimo że pewne interakcje z psami są dla niej stresujące, ma wysokie kompetencje społeczne, potrafi sobie radzić bez przejawiania jakichkolwiek zachowań agresywnych.

Na spacerze, podczas którego sprawdzałam jej reakcje na bodźce, była z nami sama, bez towarzystwa innych psów.
Mijane osoby obce obchodzi łukiem, potrzebuje przestrzeni. Okazuje wtedy sporo sygnałów stresu (im większa odległość, tym ich mniej). Przy zachowaniu luźnej smyczy, otrzymaniu wsparcia od opiekunek (marsz pomiędzy nią a osobą obcą, pozwolenie jej na odejście na bok, wspieranie komunikacją ciała), suczka mija ludzi w miarę spokojnie, nawet w dość mocno stresujących, wąskich przejściach. Z pewnością byłoby dla niej bardzo trudne, gdyby osoby obce chciały do niej podejść czy wejść z nią w interakcję i mogłoby to spowodować jej wycofanie.

Na widok kaczek zareagowała zwiększeniem dystansu i sygnałami stresu, ale po chwili wróciła i przyglądała się. Była podkarmiana przy ptakach i przestała się nimi interesować.

Na spacerze, gdy jest sama, jest zdecydowanie bardziej zestresowana niż w towarzystwie znanych sobie psów. Mimo to, w spokojnym miejscu swobodnie eksploruje. W miarę zwiększania natężenia bodźców w otoczeniu w postaci dźwięków dochodzących z ulicy, ludzi itd., Zelda pokazuje coraz więcej sygnałów stresu. Widać po niej, że w takich sytuacjach w przeszłości musiała po prostu iść dalej. Dlatego rzadko zdarza się, że informuje opiekunki o czymś, co jest dla niej zbyt trudne, o chęci zawrócenia. Jej strategia polega na tym, że mimo stresu przyśpiesza i idzie do przodu coraz szybciej, coraz bardziej spięta, na coraz mocniej naprężonej smyczy (normalnie chodzi na luźnej), nawet jeśli maszeruje centralnie w stronę bardzo stresującego ją bodźca. To może pozornie dawać wrażenie psa, który prawdopodobnie poradzi sobie w warunkach miejskich, ale jest to bardzo mylące. Zelda prezentuje bardzo silne sygnały stresu, emocje są wysokie, przypuszczalnie gdyby w tym momencie czegoś się mocniej przestraszyła, mogłaby wpaść w panikę, pomknąć przed siebie. W takich chwilach ma coraz mniej podzielną uwagę, coraz słabiej reaguje na opiekunki, czyli sytuacja ją zaczyna przerastać. Gdyby musiała być stale narażona na taki stres, poziom kortyzolu w jej organizmie ciągle byłby wysoki, prawdopodobnie pojawiłyby się z czasem z nią jakieś problemy, niekoniecznie tylko na spacerach, ale też być może w interakcjach z psami, z zachowaniem w domu itp.
To, co ją mocno stresuje to dźwięki dochodzące z ulicy, zbyt wiele osób w jednym miejscu, przeróżne hałasy, samochody. Boi się wystrzałów.


Podsumowując, Zelda, od momentu, gdy trafiła do obecnego domu tymczasowego, zrobiła spore postępy. Mimo to, potrzebuje nadal opiekuna, który będzie miał na tyle cierpliwości i wiedzy, aby kontynuować z nią pracę. Znajomość psiej komunikacji i pracy z luźną smyczą z pewnością pomoże w unikaniu wprowadzania ją w zbyt trudne sytuacje, narażania ją na zbyt duży stres, pomoże udzielać psu wsparcia w odpowiedni sposób i przyczyni się do szybkich postępów w jej zachowaniu. Zelda z pewnością potrzebuje czasu, aby zaufać komuś nowemu. To bardzo sympatyczny, „pro ludzki” pies, ale pod warunkiem odpowiedniego jej traktowania. Trzyma się blisko człowieka, ale w domu lubi też odpocząć z dala od ludzi, psów, potrzebuje przestrzeni. W każdym razie umie odpoczywać, co ważne. W pewnych sytuacjach w domu, w których sobie nie radzi i zaczyna wpadać we frustrację, ma skłonność do zachowań kompulsywnych (ale nie rozwinęły się u niej i opiekunki świadomie nad tym pracują). Nie nadaje się na towarzyszkę osób zbyt dynamicznych, głośnych, nachalnych. Mogłaby być wspaniałym psem dla kogoś, kto jest cierpliwy, poświęci troszkę czasu na pracę z nią, jednocześnie nie będzie jej wprowadzał w zbyt dużo nowych i trudnych dla niej sytuacji. Powinna mieszkać w spokojnym miejscu, to nie jest suczka, która odnajdzie się w mieście, w bloku, blisko ruchliwej ulicy i będzie tam żyła bez większego stresu. Widziałabym ją raczej w domu z ogrodem, najlepiej też, aby nie była jedynym psem (ważne, aby drugi pies był spokojny, nie wchodzący na siłę w jej przestrzeń i aby to nie była zbyt duża grupa psów). Nie powinna też być pozbawiona eksploracji, która ją wycisza. Zeldy przeszłość ukształtowała jej zachowanie, mimo to suczka ma chęć współpracy z człowiekiem, ma na tyle odwagi, aby poznawać to, co nowe i przed chwilą wydawało się straszne. Ma fajny charakter, ułatwiający pracę z nią, ale nie pod presją. Aktywności, w jakich może brać udział, powinny ją wyciszać (spacery z eksploracją w spokojnym terenie, odpowiednio prowadzone zabawy węchowe), nie nakręcać.

Sunia na dzień dzisiejszy potrafi chodzić na luźnej smyczy (poza sytuacjami, gdy jest mocniej zestresowana), jest dobrze zsocjalizowana z psami, ma wysokie kompetencje społeczne, jest psem garnącym się do człowieka i szukającym u niego wsparcia (ale musi mu wcześniej zaufać, potrzebuje czasu). W środowisku miejskim radzi sobie podczas wizyt w gabinecie wet ( w którym zachowuje się spokojnie) i krótszych treningów, bez nadmiernego obciążenia bodźcami. Potrafi spokojnie jeździć w samochodzie, sama ładnie do niego wsiada.
Opiekunki dostały podczas spaceru dodatkowe wytyczne co do pracy z Zeldą, głównie dotyczące komunikacji, pracy smyczą i odległością (same poradziły sobie z wieloma problemami bardzo dobrze), jak również dalszego stopniowego oswajania jej z bodźcami w większej liczbie i o większym natężeniu. Z pewnością przekażą je przyszłemu opiekunowi suni. Jak już wspomniałam, Zelda zrobiła spore postępy i sądzę, że jeśli trafi na tego swojego człowieka, który poświęci jej czas, będzie ją wspierał, będzie spokojnie, stopniowo dalej z nią pracował, stanie się wspaniałym psem towarzyszącym.


Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Błońska"

Waniliowa Paula - 2018-07-10, 10:02

Serdecznie dziękujemy za tak porządną relację i oględziny Zeldzi. Zeldzia jest wrażliwym psiakiem i potrzebujemy dokładnych analiz aby znależć jej dom, który uwzględni jej potrzeby i charakter.
Jednocześnie pozwolę sobie na podsumowanie, jak powinien wyglądać idealny dom dla Zeldzi:
- opiekun, najlepiej kobieta, zamieszkała na terenach podmiejskich,w domu z ogrodem,
- obecność zrównoważonego psa rezydenta
- opiekun czytający i biegły w sygnałach stresu (powszechnie uspakajających), które emituje pies
- opiekun zrównoważony, prowadzący wolny tryb życia
- dom bez dzieci, nadmiaru ludzi i bodzców
- opiekun chętny do pracy z Zeldzią

Jednocześnie oświadczam, że rozpoczynamy poszukiwanie takiego idealnego domu, z uwzględnieniem, że Zeldzia będzie sterylizowana jesienią.
Niech zdarzy się cud <3



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group