Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - LUCKY - 511
Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-18, 11:05
Angelika i Spike napisał/a:
Aniu, a może by pomyśleć u Luckiego, aby jemu i Tobie było lżej na spacerach, załatwić mu te szelki zapinane z przodu - easy-walk?
Pomyślę o nich. Tak prawdę mówiąc miałam z nimi do czynienia tylko na chwilę, jak chłopcy mieli je założone do sesji fotograficznej, więc nie mam doświadczenia z ich działaniem. Zwłaszcza, że moje nie ciągną.
Angelika i Spike napisał/a:
Co do mężczyzn również nie skomentuję.
Dokładnie tak.
Angelika i Spike napisał/a:
Trzymam kciuki, aby jednak chłopaki się nieco dogadali...
Ale że już spał z tobą w łóżku...
Mam nadzieję, że się dogadają.
Od razu się wpakował, jak tylko się ułożyłam.
Jak to moja znajoma mawia, że jestem psem w ciele kobiety. Angelika i Spike - 2017-11-18, 11:13 Ja napisałam o szelkach nie bez powodu, gdyż u Spaja mam właśnie te szelki (na profilowym nieco je widać, że zapinane z przodu), a dla takiego konia pociągowego jak on, bez problemu na smyczy mnie przeciąga po ulicy... I sam się przy tym dusi.
A w szelkach - jak inny pies.
Nie dość, że spacer cudowny, bo pies czuje moje tempo, a ja jego, i nawzajem się dopasowujemy, to jeszcze pies się nie męczy, nie charczy, nie dusi.
Spróbujcie, ja szczerze polecam.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-18, 11:23 Lucky dzisiaj jakby spokojniejszy. Już wczoraj wieczorem leżał sobie spokojnie i drzemał. Więc bardzo mnie to cieszy.
Muszę niestety odkurzyć trochę, więc tu będzie mały stresik, bo z tego co mi powiedziano boi się odkurzacza. Zobaczę, może tylko pozamiatam. Na szczęście dywanów nie mam. Ale nie wszędzie dojadę miotłą.
Dziś przychodzi do mnie starszy labrador, więc zobaczymy jak będzie wyglądała relacja między Nimi. Labek zapisany od września, więc dwa dni przed wyjazdem nie mogłam im odwołać. Ale myślę, że chłopcy dadzą radę.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-18, 11:25
Angelika i Spike napisał/a:
Ja napisałam o szelkach nie bez powodu, gdyż u Spaja mam właśnie te szelki (na profilowym nieco je widać, że zapinane z przodu), a dla takiego konia pociągowego jak on, bez problemu na smyczy mnie przeciąga po ulicy... I sam się przy tym dusi.
A w szelkach - jak inny pies.
Nie dość, że spacer cudowny, bo pies czuje moje tempo, a ja jego, i nawzajem się dopasowujemy, to jeszcze pies się nie męczy, nie charczy, nie dusi.
Spróbujcie, ja szczerze polecam.
Spróbujemy, bo i tak miałam zamiar Go przerzucić z obroży na szelki Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-18, 16:59 To smutne, że Lucky zna tylko opiernicz za coś co zrobił nie tak. A nie zna pochwały za dobrze wykonaną rzecz. Ale nadrabia Już wie, że jak pada dobrze (lub dźwięk klikera i dobrze) trzeba się rozejrzeć za smaczkiem
Jak tylko uda się lepiej Go skupiać (bo na razie to wszystko jest ważne ), to w mig będzie się uczył.
Jest u mnie drugą dobę, a już udało się wyeliminować w domu skakanie na mnie
Nowego kolegę (starszego labradora) na dworze przywitał dobrze. Wspólna rundka także była spokojna. W domu po jakiś 5 minutach próbował Go dziabnąć. Odciągnęłam Go i zastanawiałam się czy oberwę rykoszetem, bo wargi trochę mu się ruszały w taki niepewny sposób. Ale udało się nie oberwać od Niego.
Na szczęście Labrador też cały.
Na moje oko Lucky jak będzie miał dobrze postawione granice i będzie konsekwencja w ich trzymaniu, szybciutko ogarnie o co chodzi w tym psio-ludzkim życiu.
Póki co nawet na dotyk jest wrażliwy. Znaczy się jak zaczynam Go głaskać, to tak niepewnie na mnie zerka, jakby się czegoś obawiał. Jak czuje, że nic mu nie grozi odpuszcza.Warna - 2017-11-18, 17:22 Powiem tylko jedno - biedny pies.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-18, 17:26
Warna napisał/a:
Powiem tylko jedno - biedny pies.
Ale będzie jeszcze szczęśliwy. Taki jest plan. Magda i Nika - 2017-11-19, 11:54 Strasznie się cieszę, że Lucky trafił akurat do Ciebie Aniu, wierzę że jest to jak najbardziej psiak do wyprowadzenia, a obecność zrównoważonego stada i opiekunki która umie go czytać, na pewno dobrze mu zrobi... Po tak krótkim czasie mieszkania z Tobą, jego nerwowe reakcje i ciągła czujność są zupełnie normalne, dla niego zmiana miejsca zamieszkania to kolejny duży stres, musi przywyknąć do Ciebie i nowych psich kolegów, z czasem na pewno wyluzuje Całe szczęście, że reakcji na labka nie przeniósł na Ciebie, to już jest dobry znak.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-19, 12:46 Wczoraj wieczorem Lucky był jakiś niespokojny. Zwymiotował mi. I jak chciałam to sprzątnąć, to fafle mu ciut drgały. Ale nie zjadł mnie.
Niestety wychodząc na spacer, drugi raz próbował dziabnąć labradora. Szybko się Go daje odciągnąć od takiej sytuacji, ale zmartwiło mnie co innego. Gdy Go odciągnęłam, jego szczęka jeszcze drżała i wyglądał ciut przerażająco. Dopiero spokojny głos Go z tego wyrwał.
Noc przespał spokojnie.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-19, 12:50 Dziś rano wybraliśmy się na spacer, by wybiegać stadko. I prócz tego, że ciągle skakał na labradorkę (biedna pachnie interesująco całe swoje życie mimo sterylki), to było super. Poznał się z nowym psiakiem, a dokładniej sunią, mojej koleżanki i nie było żadnego problemu. Wylatał się, wyszalał. Widać że tego Mu brakowało.
Jakieś pół godziny temu wróciliśmy, więc psiaki padły.
Póki co labradora nie tykał. Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-19, 12:52 A tu coś dla oka.
Z porannego spaceru.
Gdyby ktoś nie wiedział, ten bardziej rudy to Lucky. Angelika i Spike - 2017-11-19, 18:07 Piękne stado. I zdecydowanie popieram twoje słowa- Pies był niewybiegany, a mam wrażenie że Lucky na pewno tego potrzebuje bardziej teraz, niż inne.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-19, 23:23 Relacja między Lucky`m, a tym starszym labradorem jest napięta, ale tylko ze strony Lucky`ego.
Tak sobie Ich dzisiaj obserwowałam i jest w miarę ok, pod warunkiem, że labrador nie obwąchuje Lucky`ego. Bo wtedy wargi się podnoszą. I tak za każdym razem to rozpraszam, bo wiem, że staruszek nie ma szans z Lucky`m (nawet nie ma szans sobie poustawiać co nieco, bo jest słabiutki).
Do żadnego psa z mojego stada tak nie robi.
Więc jeśli miałby iść do domu z innym psem, to na pewno nie starszym, bo będzie próbował się postawić i niestety wygra. A to tylko utrwali w Nim zachowania rozwiązywane siłowo. A tego nie chcemy.
Uwielbiam za to mojego Speedy`ego, że zawsze jasno i od razu zakomunikuje nowemu psiakowi na jakiej jest pozycji w stadzie. Jak tylko pojawia się pies, który próbuje fikać, On dobitnie, ale bez używania siły pokazuje kto tu mieszka, a kto jest tylko gościem.
Ponieważ psiaki śpią to chyba mogę uznać, że dziś nie było ostrych zagrywek Lucky`ego względem seniorka Ramziego.
Zobaczymy co przyniosą kolejne dni.
A będą dość zalatane, bo znowu mnie czekają wizyty w lecznicy, rehabilitacja, operacja. Więc Lucky trafił w najbardziej obłożonym sprawami okresie. Ale nie odpuszczę Gagatkowi. Angelika i Spike - 2017-11-20, 10:24 mega trzymamy za niego kciuki.
Lepiej, aby Lucky był jedynakiem w rodzinie, czy może być z innym psem, ale ewentualnie w tym samym wieku, co on?Magda i Nika - 2017-11-20, 12:52 Aniu, a jak Lucky zyje z suczkami? U siebie masz jedynie meskie towarzystwo, czy mieszane? Dosc zaskakujace ze probuje ustawiac akurat psiego dziadka, zazwyczaj z tego co obserwuje to starsze psy jednak budza respekt i te mlodsze, zwariowane nawet, nie probuja do nich podskakiwac.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-20, 16:09
Angelika i Spike napisał/a:
mega trzymamy za niego kciuki.
Lepiej, aby Lucky był jedynakiem w rodzinie, czy może być z innym psem, ale ewentualnie w tym samym wieku, co on?
Na razie bym tak do końca jeszcze nie wyrokowała. Bo to wszystko jeszcze może się zmienić.
Na ten moment tylko ten jeden pies budzi w Nim takie emocje, a myślę że mogły się one uruchomić poprzez psa mojej znajomej, który ewidentnie jest agresywny względem Lucky`ego.
Dobrze przeprowadzone zapoznanie psów daje ogromny plus na dalsze ich relacje. Dlatego nie uważam, że musi być jedynakiem. Póki co po prostu obserwuje jak się zachowuje w stosunku do psów w różnym wieku.
Ja myślę, że tu nie do końca wiek jest wyznacznikiem. Tu podstawą jest czysty komunikat między psami. Bo takie Lucky w miarę rozumie.
Magda i Nika napisał/a:
Aniu, a jak Lucky zyje z suczkami? U siebie masz jedynie meskie towarzystwo, czy mieszane? Dosc zaskakujace ze probuje ustawiac akurat psiego dziadka, zazwyczaj z tego co obserwuje to starsze psy jednak budza respekt i te mlodsze, zwariowane nawet, nie probuja do nich podskakiwac.
W stadzie suczki mam dwie. Jedną totalnie olewa, a drugą kopuluje. Teraz przez ponad tydzień Jej nie będzie widział, bo nie będzie mogła z nami chodzić, więc zobaczę potem.
To nie jest aż tak zaskakujące, że seniora ustawia. Ten psiak jest już słabiutki i dla psa takiego jak Lucky, który nie ma takiego obycia z psami i nie jest w pełni odważny, starszy jest najłatwiejszym ogniwem do prób swojej siły.
Owszem starszy budzi respekt w momencie, gdy sobie nie pozwoli na pewne zachowania i tak na przykład jest z dwom seniorami w moim stadzie. One warkną i Lucky wie o co chodzi.
Tego staruszka On ewidentnie obserwuje. Każdy Jego ruch śledzi. Do tego stopnia, że jak leży tyłem do legowiska, na którym Senior się kładzie, to od razu się odwraca, by na Niego patrzeć.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-20, 16:10 Właśnie przed chwilą wywalił mi brzuchola do miziania odsłaniając całe podwozie.
Takie małe rzeczy, a jak wiele mi pokazują i cieszą Dominika i Binek - 2017-11-20, 16:40
Ania napisał/a:
Właśnie przed chwilą wywalił mi brzuchola do miziania odsłaniając całe podwozie.
No proszę, bardzo szybko się otwiera <3Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-20, 23:37
Dominika i Binek napisał/a:
No proszę, bardzo szybko się otwiera <3
Bo tak naprawdę to On jest spragniony człowieka, tylko trochę się go obawia.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-24, 23:29 Wiem, wiem nie było mnie aż 4 dni.
Ale ten tydzień to był prawdziwy sajgon. Jak nie lecznica, to rehabilitacja psia. I zwyczajnie wszystko inne robiłam w biegu. I nie miałam jak się tu pojawić. A jak już miałam wieczorem chwilę to zwyczajnie padałam na twarz. Przepraszam więc za każdą zwłokę jaka się pojawiła z mojej strony. Ale moje psy są od kilku tygodni diagnozowane i nie widać końca, moja stała podopieczna jest po operacji ortopedycznej, dwa pozostałe psiaki ze stałych podopiecznych, też nam stracha napędziły.
Zresztą teraz też jestem tylko po to by pokazać Wam tego Łobuza, a jutro poopisuję co i jak przez ten nasz pierwszy tydzień się podziało.
Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-24, 23:31
Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-24, 23:33
Angelika i Spike - 2017-11-25, 11:27 Ojej, Lucky wrósł w waszą ekipę!
Jest lepiej z kontaktami z psami? Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-25, 20:58
Angelika i Spike napisał/a:
Jest lepiej z kontaktami z psami?
On póki co z psami nie miał żadnej spiny, tylko tego jednego bacznie obserwuje. Ale już nie było prób złych zamiarów w Jego stronę. Ja też szybko reaguję i jak tylko widzę, że Lucky marszczy fafle, to Go odwołuję.Ania, Ozzy,Speedy i Lucky - 2017-11-25, 22:19 Lucky już u mnie ponad tydzień.
I po dzisiejszym dniu nie wiem co mam napisać.
Ale może obiektywnie ustosunkuję się do Jego zachowań.
W domu prócz szczekania i piszczenia, jak znikam (choć to chyba nie o to mu chodzi) jest ok.
Na początku myślałam, że piszczy jak znikam z pola widzenia (np. jak wchodziłam do łazienki), ale zaczęłam zostawiać drzwi otwarte do łazienki jak tam wchodziłam, a On mimo to piszczał. Co dziwne, jak wychodzę z domu tego nie robi. Bo strecze pod drzwiami i nasłuchuję.
Szczekanie jest albo gdy ktoś po klatce się porusza (ale nie zawsze i jakby trochę rzadziej to robi), albo jak wracam do domu. Jeszcze nim otworzę drzwi do mieszkania.
Jeśli chodzi o staruszka labradora, to bardzo kontroluję kontakt między nimi. Jak wyżej pisałam nie było już więcej prób ataku seniora. Ale jak tylko marszczy paszczę prze staruszku, to zaraz przekierowuję Jego uwagę na coś innego.
Lucky ma sporo kołtunów za uszami i wychodzącą martwą sierść. Przy próbie wyciągnięcia jej pod szyją i z klatki piersiowej odsłonił mi wszystkie zęby. Po chwili przerwy i uspokojeniu Go dał sobie to zrobić. Przy wycinaniu kołtunów za uchem warknął. I dokładnie tak samo po chwili przerwy i uspokojeniu Go dał sobie to zrobić.
Mieliśmy dwie reakcje na mężczyznę. Raz jak wyszłam z Nim na spacer, z klatki obok wyszedł pan i Lucky go obszczekał.
A drugi raz jak byłam w czwartek na kontroli w lecznicy, to stał pan, który chciał go pogłaskać. Ja pana ostrzegłam. Ale pan wystawił rękę do powąchania i wtedy Lucky zaczął warczeć. Może dlatego, że ręka była zwinięta w pięść, nie wiem. Odeszłam z psem i przekierowałam uwagę na siebie. Pana Doktora, który w korytarzy się pojawił też zwarczał, ale to może dlatego, że pojawił się zaraz po warknięciu na pierwszego pana.
W stosunku do kobiet nic takiego miejsca nie miało.
Kiedy wyszliśmy z auta po spacerze, pod blokiem było składane rusztowanie i jak je wrzucali na samochód, Lucky się wystraszył i podjął próbę ucieczki.
Lucky ma jeszcze problemy ze skupieniem, ale jak wejdzie w skupienie szybko się uczy. Jest odwoływalny od wielu sytuacji, które są niefajne.
Na moje oko On potrzebuje przewodnika, który się nie będzie bał, że coś się może wydarzyć. Oczywiście trzeba Go kontrolować, ale nie można własnym lękiem, pogłębiać strach w psie.
To tak na ten moment co pamiętam czym się chciałam podzielić. Jak sobie coś przypomnę, to dopiszę znowu