To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - LARA ma już dom w Rumi - 120

kasik - 2011-08-10, 17:59

przepraszam, nie zawsze dziala mi "a"
BosmAnka - 2011-08-10, 18:15

Wierzgający krokodyl :D

http://www.youtube.com/watch?v=LJnnGzImzug

Zwróćcie uwagę na porozumiewawcze spojrzenie w 36 sekundzie: „Ale o co tej kobiecie chodzi?!” :rotfl:

http://www.youtube.com/watch?v=LKbHSjemevA

Na tym i poprzednim filmiku widać jak ładnie Lara reaguje na komendę „Fe!” W odróżnieniu od mojego kundliszcza, które musi najpierw 3 razy sprawdzić, czy nie zmieniłam zdania. Ale wstyd! :oops:

http://www.youtube.com/watch?v=ZNP-irGEly8

Lara na spacerach poczuła się bardziej swobodnie i zaczęła dalej ode mnie odbiegać. Najpierw jednak, przez kilka dni dokładnie sprawdzała, czy rzeczywiście na pewno nie mam przy sobie piłeczki. Kiedy już w to uwierzyła, zaczęła więcej zwiedzać okolicę. Ale przybiega natychmiast na każde zawołanie.

Jerzy Kora - 2011-08-12, 23:02

Cytat:
Lara na spacerach poczuła się bardziej swobodnie i zaczęła dalej ode mnie odbiegać. Najpierw jednak, przez kilka dni dokładnie sprawdzała, czy rzeczywiście na pewno nie mam przy sobie piłeczki. Kiedy już w to uwierzyła, zaczęła więcej zwiedzać okolicę. Ale przybiega natychmiast na każde zawołanie.


A co zrobiłaś że uwierzyłe? Ja mam cieżki przypadek. Pies cały spacer idzie i patrzy mi się w oczy,. :roll:

BosmAnka - 2011-08-13, 12:41

Jerzy Kora napisał/a:
Pies cały spacer idzie i patrzy mi się w oczy,. :roll:


To dokładnie tak jak Lara na początku :-) .

Nic nie zrobiłam. Przestałam nosić przy sobie piłkę. Przez 3-4 dni dalej szła przy mnie i dostawała oczopląsu za każdym razem, kiedy sięgałam po coś do kieszeni. Ale to jest młody pies z ADHD. Nie wytrzymała dłużej takich spokojnych spacerów. :mrgreen:

BosmAnka - 2011-08-14, 13:08

Dopóki Lara nie zostanie przeniesiona do nowego DT, na razie muszę ją zostawiać w łazience, kiedy wychodzę, bo jest to jedyne zamykane pomieszczenie w moim domu, w którym jest najmniejsze ryzyko, że coś zniszczy. Wprawdzie łazienka teraz niezupełnie nadaje się do tradycyjnego użytku, bo musiałam ją trochę przerobić pod Larę i wynieść wszystkie kosmetyki i środki czystości, ale wygląda na to, że na razie to działa. Lara niszczy tylko miękkie rzeczy, a takich w łazience nie ma. Niestety nie mam okna w łazience, ale zostawiam włączone światło. Na razie Lara została 2x po 2-3 godziny. Za pierwszym razem wszystko było w porządku, wygląda na to, że przespała moją nieobecność. Za drugim razem w jakiś sposób udało jej się otworzyć drzwi i wydostać, ale najwyraźniej zajęło jej to trochę czasu i przed moim powrotem zdążyła tylko poznosić na swoje posłanie wszystkie moje buty i kapcie i z jednego z nich zaczęła wyciągać sznurowadło. Następnym razem zamknę łazienkę na klucz, skoro panna jest taka sprytna i potrafi już otwierać drzwi zamknięte na klamkę.



Oczka wyglądają już dużo lepiej, choć jeszcze odrobinę ropieją i lewe leczy się trochę wolniej niż prawe. Został jeszcze tydzień wpuszczania kropelek, więc mam nadzieję, że przez ten czas wydobrzeją do końca.

Ponieważ kończy się fundacyjny Brit Lary, powoli przestawiam ją na Orijena, którego, jak się okazało, mój Bosman nie może jeść. Na razie młoda dostaje obie karmy wymieszane pół na pół i nie widzę żadnych negatywnych efektów zmian. Mam nadzieję, że na Orijenie trochę przybierze na wadze i przestanie mnie zagazowywać. Przydałoby się też poprawić stan sierści. Brit wyraźnie Larze nie służył.



Odkryłam też ostatnio, że pomimo, że generalnie warzywka raczej kłują Larę w ząbki, to są wyjątki. Bardzo jej smakuje kiszona kapusta, a gotowana fasolka szparagowa i marchewka też są całkiem, całkiem.

W szkoleniu coraz ładniej wychodzi jej komenda „Noga!” Waruja już dobrze umie, choć nie lubi i czasem udaje, że nie słyszy. O dziwo, kiedy czegoś ode mnie chce, nagle doskonale przypomina sobie jak się to robi :roll: . Ale najbardziej mnie cieszy – co nie jest moją zasługą – że pięknie reaguje na przywołanie. Zaczęłam ją w bezpiecznych miejscach spuszczać ze smyczy. Nie zdarzyło mi się, żeby nie przybiegła po pierwszym przywołaniu. Daje się nawet odwołać od psa. Inne zwierzęta ją nie interesują. Spotkanego wczoraj na łące jeża zignorowała.



Z Bosmanem bawią się coraz częściej, zarówno w domu, jak i na spacerach, i coraz częściej to Lara inicjuje te zabawy. Na początku bawiły się rzadko i zwykle po tym, jak ja zaczęłam zabawę. Na spacerach wygląda to zabawnie, bo Lara potrzebuje się wybiegać, a mojemu się nie chce. Tak więc ona szaleje, robiąc kółka i ósemki, a Bosman ustawia się w centralnym punkcie i podbiega tylko kilka susów próbując zagrodzić jej drogę, kiedy przebiega obok niego :lol: . Spróbuję to nagrać na którymś ze spacerów.

Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma :mrgreen: .



Pozostałość po Czarnobylu :-P ?


BosmAnka - 2011-08-14, 15:23

Okazało się właśnie, że skandalicznie zaniedbuję higienę psiosobistą Lary. A ponieważ nie docierały do mnie delikatne aluzje, młoda dama zdecydowała się na bardziej jednoznaczną komunikację. Oto dowód rzeczowy:

http://www.youtube.com/watch?v=2buIW947PhM

Dla podejrzliwych – nie, nie jestem masochistką. Nie widziałam w czym się tarza. Zwykle tarza się po prostu w trawie...

Tak więc prosto ze spaceru pannica trafiła do wanny.

A przy okazji wyszła z niej dusza prawdziwej kobiety. Bosman, jak to facet, woli konsumpcję. Lara preferuje użytek kosmetyczny :mrgreen: .

BosmAnka - 2011-08-16, 23:18

Podcięłam dziś Larze ogon, żeby wyglądała bardziej goldenowo :-) .



Na lewym łokciu zrobił się Larze modzel. Smaruję jej Linomagiem. Z tą lewą stroną jest u niej coś słabiej – w lewym biodrze ma większą dysplazję, lewe oczko gorzej się leczy z zapalenia, na lewym łokciu modzel.



Na dzisiejszym spacerze okazało się, że w Larze drzemie dusza psa myśliwskiego. Kiedy szliśmy na nasze łąki, zobaczyłam w oddali uciekające zwierzę. Nie widziałam dokładnie co to było, najprawdopodobniej kot albo zając. Kiedy doszliśmy w okolice miejsca, w którym go widziałam, oba psy się mocno podekscytowały. Zapach był ewidentnie bardzo świeży i wyraźny. Lara biegała, zataczając koła i próbując wytropić zwierza. Była bardzo zaaferowana. Odbiegała ode mnie dość daleko. Przybiegała na wołanie, ale natychmiast po zameldowaniu się, znów odbiegała dość daleko. Sądzę, że trzeba z nią uważać w miejscach, w których można spotkać leśne czy polne zwierzęta, zwłaszcza te biegające. Znając upodobanie Lary do biegania i pogoni, przypuszczam, że jest ryzyko, że mogłaby się puścić w ślepą pogoń za uciekającą sarną czy zającem.


BosmAnka - 2011-08-17, 08:48

Udało nam się przez ostatni miesiąc przytyć prawie 1,5 kg. Lara waży 25,8 kg. Myślę, że powinna jeszcze przytyć ze 2 kg i przy jej stawach będzie optymalnie.
BosmAnka - 2011-08-17, 23:04

Lara jest w drodze do Jasła, do Marceliny.

Kurczę, Jaskier był u mnie dłużej, a nie było mi tak smutno, jak wyjeżdżał. Może dlatego, że nie miał takiej nieszczęśliwej miny jak Lara, kiedy ją zostawiałam :-( . Ta psica naprawdę potrafi złapać za serce...

Marcelina.JASŁO - 2011-08-18, 07:36

Lara jest już ze mną :-) Wczoraj przy transporcie była zestresowana i schowana pod fotelem w samochodzie Diany ( koleżanki, pomagającej w transporcie), na stacji benzynowej zrobiła siku, i wesoła wskoczyła do mojego auta, wąchała, merdała ogonkiem, jak zobaczyła 3 piłki nie wiedziała, którą ma wybrać :lol: połowę drogi przesiedziała patrząc zza ramienia mojemu Łukaszowi, później położyła się spać. Jak dojechaliśmy do domu, okazało się, że Lara ma cieczkę a ja w domu doga niemieckiego, kryjącego reproduktora :roll: 8-) ... udało opanować się sytuację choć nie było łatwo bo Lara chętnie nadstawiała się mojemu Bazylowi, przespała całą noc, grzecznie, zamknięta w pokoju obok, nie zniszczyła nic. Rano naprzemiennie wyszłam z psami na spacer, Larcia grzecznie spacerowała, spłoszyła się tylko na jedną jadącą ciężarówkę, a tak to spacer do bankomatu udał się na wesoło, przywitała się z nowym kolega -yorkiem. Zjadła a teraz odpoczywa. Postaram się wieczorem wstawić zdjęcia.
Korbulowa Familia - 2011-08-18, 20:16

Marcelina.JASŁO napisał/a:
Jak dojechaliśmy do domu, okazało się, że Lara ma cieczkę a ja w domu doga niemieckiego, kryjącego reproduktora ... udało opanować się sytuację choć nie było łatwo bo Lara chętnie nadstawiała się mojemu Bazylowi

Oj Marcelina tym bardziej jesteś "złota" :)
Będziesz miała trochę urwania głowy z pupilami :roll:
Trzymam bardzo mocno za Waszą paczkę kciuki!!!

Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 07:00

Wczoraj byłyśmy z Larą u weterynarza, (niestety dwóch moich ulubionych ma urlop), ale ten też był ok. popatrzył na łapki, oczka, ząbki, powiedział, że już tak bardzo naciągając to Lara ma maks półtora roku, choć ma ponoć trochę zniszczone ząbeczki. Na spacerach idzie ładnie, dzisiaj pojedziemy do mnie na działkę tam pobiega na długiej lince. Widać już się rozluźniła, jest strasznie wesoła :-> Zostaje sama w domu, nic nie niszczy, całą noc śpi sama, pod moimi drzwiami, a Bazyli ze mną. Dzisiaj rano czmychnęła mi do niego się ponadstawiać, na spacerach też chętna jest na wszelakich zalotników, no ale te dni zaraz miną i wykastrujemy sunię.
Lara na pewno musi przytyć, jest chudej kości, ale nie ma mięśni, wet mówił że bardzo duża dawka ruchu i dobra karma, trzeba jej odbudować mięśnie, tyle, że taki proces też trwa.
Mieszkam blisko rzeki, więc wczoraj poszłyśmy się pokąpać, Lara chętnie razem ze mną weszła do wody, następnym razem wezmę aparat.
Jednym zdaniem: Strasznie fajna z niej sunia 8-)

Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 07:00


Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 07:05


Jerzy Kora - 2011-08-19, 07:11

A ogonek zamiata podłogę. :mrgreen: . Takie posłanie dla Lary w sam raz :) Nawet można się do niej jeszcze przytulić :lol:
Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 07:19

Tak, Lara merda ogonem jak tylko rzuci jej się wesołe spojrzenie. :)
Posłanie jest jeszcze dłuższe, myślę, że po kastracji zmieści się na nim razem z Bazylem, ale ma też swoje osobne, z racji, że byłam w fazie kupna małego buldoga francuskiego, i kupiłam już wszystkie akcesoria łącznie z już dużym posłaniem, to jest teraz dobre dla Lary.

Korbulowa Familia - 2011-08-19, 12:16

Co do sterylki Larci, to zapewne odwlecze się w czasie, bo jak wiadomo po cieczce optymalny termin sterylki to nie wcześniej jak 2-3 miesiące ;)
Być może już u swoich docelowych opiekunów 8-)

magda_dogi - 2011-08-19, 12:35

Kogo tutaj zaniosło (czyt. Marcelina.JASŁO). Widzicie jacy ci ludzie od dogów są kochani :)
Wchodzę dziś na molosy, patrzę na zdjęcia niedogowe, a tam jakiś goldenem u Marceliny. I czytam, że w DT, więc mało myśląc wchodzę na wartę goldena, żeby sprawdzić czy to psiak od Was. Pamiętacie Tajgę o której kiedyś wspominałam na wątku Rebeki? Miała trafić do Marceliny, ale koniec końców była u mnie. Ten świat jest taki mały.

Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 12:44

My nie będziemy jej sterylizować, tylko kastrować, sterylizacja to podwiązanie jajników a kastracja do wycięcie wszystkiego, i po tym są mniejsze powikłania itp. itd. Wet, u którego byliśmy wczoraj powiedział, że nie ma przeciwwskazań, żeby zrobić kastrację zaraz po cieczce. Zobaczę co powie weterynarz, który będzie przeprowadzać zabieg ;-)

A co do przyszłego domu Lary, to sprawa jest otwarta, :-> zobaczymy jak sunia będzie dogadywać się po kastracji z moim Bazylem i czy zgra się z naszym stylem życia, jak wszystko będzie dobrze to może nasz dom będzie jej ostatnim. :roll: Absolutnie tego nie wykluczam zwłaszcza, że tak jak wyżej pisałam byłam zdecydowana na kolejnego psa, ale zrezygnowaliśmy ponieważ szczeniaki dostawały prawie od urodzenia antybiotyki, chorowały i wolałam poczekać, dmuchać na zimne, nie chcę się doszukiwać ideologii ale może to był znak? :-P zobaczymy, póki co Lara jest grzeczna, robi furorę wśród sąsiadów, zostawała sama, nie niszczy (odpukać), całą noc przesypia spokojnie, sama, mając dom do dyspozycji. Każdy kto na nią patrzy to mówi, że widać, że strasznie wdzięczna psinka :->

Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 12:45

OOOOOOO Magda :P Ty też tutaj? popatrz popatrz :->

Widzisz mi już dogów na DT brakło, to ''uderzyłam'' do mojej drugiej ukochanej rasy :lol:

Edyta - 2011-08-19, 12:56

Marcelinko po każdej cieczce trzeba odczekać 2-3 miesiące do zabiegu, macica musi się obkurczyć aby nie doszło do krwotoku, hormony muszą się "uspokoić", my w naszym psim światku zabieg sterylizacji suki traktujemy tak samo jak kastracji u samca czyli właśnie wycięcie "wszystkiego" - tak sie jakoś przyjęło, choć faktycznie poprawna forma to kastracja :mrgreen:
Marcelina.JASŁO - 2011-08-19, 13:05

Aha, ja tylko przekazuję informacje jakie mi przekazał weterynarz, on twierdzi, że nie ma przeciwwskazań, ale ja byłam tylko na konsultacji, tak jak pisałam docelowo będzie Lara konsultowana u innego weterynarza, któremu ufam na 100000000% ja też sama decyzji nie podejmę. ;-)
U nas weterynarze pytają czy chcemy sterylizować czy kastrować suki, bo robią i jedne i drugie zabiegi

Edyta - 2011-08-19, 13:11

We Wrocku i mam nadzieję, że w większości gabinetów lekarze kastrują a nie sterylizują - bo to mija się z celem, sunia dalej cieczkuje i zwiększa się ryzyko nowotworów.
magda_dogi - 2011-08-19, 18:26

Marcelina.JASŁO napisał/a:
OOOOOOO Magda :P Ty też tutaj? popatrz popatrz :->

Widzisz mi już dogów na DT brakło, to ''uderzyłam'' do mojej drugiej ukochanej rasy :lol:


W takim razie życzę powodzenia Wam i Larze. I więcej zdjęć na molosach - wspólnych z Bazylem :) , choć tu też będę zaglądać/podglądać.

Marcelina.JASŁO - 2011-08-20, 13:52

Hej ho, hej ho, Larze skończyła się cieczka, już tylko ma śluz, :] ładnie odgoniła od siebie Bazyla 3 razy i później on dał sobie spokój i była zabawa. :lol: Piękny słoneczny dzień, po spacerze spędziliśmy przedpołudnie w ogrodzie, przyjechała moja siostra i bawiłyśmy się z psiakami. Lara polubiła Bazyla i z wzajemnością, tyle, że on już stary dziadek i po paru rundkach w koło domu miał dość.
A oto fotorelacja, na zdjęciach jest moja siostra, Lara i Bazyl :-)




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group