To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - MILKA ma już dom w Rudzie Śląskiej - 82

Jerzy Kora - 2011-11-09, 09:21

No faktycznie Milka była spokojna. Bo ledwo zdążyliśmy wrócić do domu ze spaceru, a tu zaćwierkały ptaszki, że jakiś golden Misiek buszuje po komorowskim lesie. :lol:

Korunię pomiziamy. Szczególnie że za parę dni kończy 4 latka nasza wspaniała, ruda krówka. Kora dosyć często szczeka. Co zresztą widać i na zdjęciach. Taki jej urok. :P Z Robisiem misiem to nawet potrafią sobie pogadac przez telefon :mrgreen: . Tym szczekaniem Korunia alarmuje nas też, gdy "tymczas" robi coś nagannego np. dobiera się do śmieci albo próbuje coś ściągnąć ze stołu.

Ale następnym razem .... z pewnością da popalić Miśkowi. Dziękujemy za milusi spacerek.

Kasia i Misio - 2011-11-09, 09:55

Kora to tak na prawdę pewnie połowę roboty za Was odwala jeśli chodzi o wychowanie tymczasów ;-) więc na pewno jej się głaski należą. I na dodatek wygląda to tak jakby pilnowała ich przed obcymi - pewnie dlatego tak się Kora z Miśkiem zjeżyły na początku bo Misiek zaczął biegać z Milką zanim się przywitał z Korą, nieobyty chłopak jeszcze. :oops:

No ale liczymy na to, że Wasza ruda królewna (a nie krówka ;-) ) oraz piękna tymczasowiczka następnym razem dadzą Miśkowi popalić, teraz w te wolne dni na pewno też się wybierzemy pobuszować po lesie, ale jakby ptaszki znowu zaczęły ćwierkać w porze obiadu to tym razem po prostu je przegońcie a nie biegajcie po lesie na głodniaka ;-) ;-) ;-) My jak te ptaszki spotkamy to im bardzo podziękujemy ale też przekażemy, że nieładnie to wyszło.
W każdym razie bardzo dziękujemy za spacerek i mam nadzieję, że znów nam się uda spotkać i chłopaki będą mogli znowu trochę pomiziać Milkę bo cały czas o niej mówią.
P.S. ona bardziej mi przypomina krówkę :-)

Jerzy Kora - 2011-11-09, 10:09

Cytat:
Kora to tak na prawdę pewnie połowę roboty za Was odwala jeśli chodzi o wychowanie tymczasów więc na pewno jej się głaski należą. I na dodatek wygląda to tak jakby pilnowała ich przed obcymi - pewnie dlatego tak się Kora z Miśkiem zjeżyły na początku bo Misiek zaczął biegać z Milką zanim się przywitał z Korą, nieobyty chłopak jeszcze.


Rola naszych psów w wychowaniu/adaptowaniu tymczasów jest niezwykle istotna. Bez Kory Milka by nie miała dużych szans na "otwarcie. ". Pies rezydent, dobrze poprowadzony, daje też takiemu tymczasowiczowi poczucie bezpieczeństwa (jeśłi zachowuje sie poprawnie i "nie napada" na tymczasowicza). Tymczasowicz obserwuje rezydenta i przejmuje też od niego strategie, bo widzi że są skuteczne dla drugiego psa.

Tymczasowicz jest też dużym stresem dla rezydenta, jeśli nie poświęcimy mu wystarczająco dużo czasu. Jeśli rezydentowi nie poświęcamy odpowiedniej ilośći czasu, robi się wtedy smutny i znerwicowany.

Im więcej przyjemności w życiu Milki, tym bardziej zacierają się wycofujące ją wspomnienia. Tak więc liczymy na jak najwięcej spacerków. :-D

Jerzy Kora - 2011-11-16, 07:51

U nas spokojnie. Milka szaleje z psami po lesie, na spacerkach już jest lepiej. Poznała okolice. Zaczyna sobie pozwalać na spacerki w większej odległości.

Film: Milka po lesie w większości biega, pięknie wraca do przewodnika

Nie boi się już smyczy, nie kuca, kiedy się do niej podchodzi. Smyranie smyczą na spacerkach nie powoduje panicznej ucieczki. Patroszy zabawki, obgryza się z Koreczkiem Nawet jak się za bardzo nakręcą, to pięknie wyhamują w zabawie,

Jak idzie w grupie nie ma najmniejszych problemów. Jednak jak trochę się oddali, a spotka ją coś znanego/nieznanego, a nas (bardziej Kory niż człowieka) nie ma w pobliżu, wychodzą strachy i Milka jest jak sparaliżowana. Nawet sąsiadka, która jak przyszła do nas, była wylizana i obskakana, na ulicy jest "strachem". Musimy poćwiczyć z sąsiadami, że ludzie na ulicy nie są straszni.

Trochę fotek z ostatniego tygodnia.

Co Pancio kombinuje z tym, co błyska i wydaje dziwne dzwięki. A może coś do jedzonka ma?



Każdy ma coś do zagryzania :mrgreen:



Tyle radości jak można poszaleć.



A jak jest kolega lub koleżanka, to zabawa murowana. Milka namawia każdego psa do zabawy.



Jak nikt się nie chce bawić to i Pancia(o) jest dobra



W ostateczności można i samemu patyka poobgryzać.


A po całym dniu nareszcie można odpocząć.



Tym razem Kora skontrolowała co tam Pancio kombinuje



Jak idziemy spać Milka po chwili się pojawia w sypialni, chwilka głasków i miziania i każdy zasypia na swoim posłaniu. W nocy zdarza się, że Milka się obudzi i podejdzie do łóżka na chwilkę miziania, i wraca na swoje posłanie. Jak wydaje się jej, że już pora wstawać, wtedy nie ma zmiłuj się. Wskakuje na łóżko i szuka kogoś, kto by się nią zainteresował. Mamy nadzieję że szybko zrozumie, że jak w łóżku leżą dwie nieruchome mumie, to należy grzecznie poczekać, a nie wsadzać wszędzie pychola. :roll: Żeby jeszcze zwracała uwagę po czym chodzi. :evil: .

Kasia, Szajba i Milka - 2011-11-16, 08:32

Ogon w gore ! Cudne szaleństwo w scenerii jesiennej. :)
Kasia i Misio - 2011-11-16, 09:21

Kora to ma fajną podusię pod tylne łapki :lol:
Miło popatrzeć na takie dwa przytulone pluszaki,
aż chciałoby się je tak zagłaskać :pies: :pies: :pies:

Kama, Mela, Ruda - 2011-11-16, 15:05

no i kanapa zajęta :) chociaż ja to bym się jeszcze chętnie wcisnęła między takie dwa cudne sierściuchy
Jerzy Kora - 2011-11-16, 18:41

:P Mam to w sobotę i niedzielę :P
Jerzy Kora - 2011-11-16, 21:06

Amanci.


Kasia, Szajba i Milka - 2011-11-16, 21:34

ohhoo Jurku zaczelo sie :D ?
Kasia i Misio - 2011-11-16, 22:06

Jerzy Kora napisał/a:
Amanci.


Hmm, to buszowanie po lesie w najbliższym czasie odpada? :bezradny:
Bo mogłaby się panna gdzieś sama wypuścić...

Jerzy Kora - 2011-11-16, 22:16

Niekoniecznie. Na razie jeszcze nie ten czas. Zresztą jutro sprawdzę plamienie, bo teraz już śpi. :)
Ola Łukasz i Chica - 2011-11-17, 13:30

całkiem inna dziewczynka niż na wczesniejszych zdjeciach w lesie:)
Świetnie się u Was rozwija :) Kora ma teraz dobrze, bawią się razem,
biegają, podryzają, śpią... Ech zazdroszczę takiego widoku!!
Może spacerek jakiś? tylko ja bez psa jestem :)

Jerzy Kora - 2011-11-17, 22:59

Jeszcze trochę czasu minie, zanim odczulimy wszystkie strachy. Trzeba sprawić, by zapomniała o swoich złych doświadczeniach. Żeby przestała oglądać się na ulicy, czy ktoś jej nie zagraża. Żeby poznawała świat i przestała się obawiać nowych rzeczy. Żeby zaczęła żyć spokojnie i nie ekscytowała się tak człowiekiem.

A spacerek? Myślę że uda się umówić. Jak będzie taka możliwośc dam znać.

Kasia, Szajba i Milka - 2011-11-18, 09:56

Pod Twoim okiem Milka na pewno zrozumie ze swiat i czlowiek jest godny zaufania. Zycze jej tego z calego :serca:
Wymiziaj prosze Jurku ja od nas :) i szepnij jej cos milego do uszka :)

Hania Toffi i Maja - 2011-11-18, 20:50

Ja kibicuję Milce od samego początku, tym bardziej, że pojawiła się u Ciebie Jurku prawie w ty m samym czasie, co u mnie Maja i w dodatku dziewczyny są do siebie podobne. W dodatku mają te same strachy i problemy. Czasami bywam nawet zazdrosna, jak opisujesz postępy z Milką, bo u mnie nie idzie tak gładko. Trzymam kciuki za małą!!! Maja pewnie też by trzymała, ale chrapie właśnie jak stary chłop na moich nogach :-D
Kasia i Misio - 2011-11-19, 20:48

Ja tez Milce zawziecie kibicuje ale z innego powodu :mrgreen:
Jerzy Kora - 2011-11-20, 23:30

Milka lubi koteczki :)

Myśleliśmy, że to akceptacja nowego domownika będzie najtrudniejsza dla diabła wcielonego, jakim jest Milka. I pomyłka. Najdłużej nowego kota gonił York Maluszek.

A na zdjęciu Milka z koteczkiem.


Hania Toffi i Maja - 2011-11-21, 00:05

Milka z koteczkiem,a koteczek z Waszym obiadem?
Kasia, Szajba i Milka - 2011-11-21, 08:02

Jejku ale ona jest piekna :buzki: :serce:
Jerzy Kora - 2011-11-21, 08:25

Hania Toffi i Maja napisał/a:
Milka z koteczkiem,a koteczek z Waszym obiadem?


Hm.... jak by to powiedzieć. Nasze zwierzęta w zasadzie jedzą (prawie) to co my. Więc jak się kupuje mięsko to bierzemy poprawkę na koteczki. Jajecznica zawsze jest i dla nas i dla piesków. Bułeczka z masełkiem to rytuał w sobotę. Jak zostawić otwartą maselniczkę, to koteczki od razu są na stole.Otwarcie pojemnika z mlekiem powoduje, że cała ferajna melduje się z ogonami do góry. Biały ser, oliwa, naleśniki..... za naleśniki psy zrobią wszystko.

Trochę to wszystko niesprawiedliwe. My im karmy nie wyżeramy.

Kasia i Misio - 2011-11-21, 08:27

Jerzy Kora napisał/a:
Milka lubi koteczki :)

Myśleliśmy, że to akceptacja nowego domownika będzie najtrudniejsza dla diabła wcielonego, jakim jest Milka. I pomyłka. Najdłużej nowego kota gonił York Maluszek.



Akceptacja to znaczy że najpierw zjadła mięsko a dopiero potem się zabrała za koteczka? :lol: :lol: :lol:
Bo jej wzrok nie jest przekonywujący w tym momencie :-)

Jerzy Kora - 2011-11-21, 08:53

Kasia i Szajba napisał/a:
Jejku ale ona jest piekna :buzki: :serce:


Milka kradnie też nasze :serce: :P

Milka jest słodziutka. Bardzo żywa. Cały czas człowiek stanowi dla niej duże wyzwanie. Przypinanie smyczy i chodzenie na syczy mamy opanowane. Odpięcie smyczy jest jednak problemem. Trzeba raczej psa przywołać, kazać mu usiąść i dopiero odpiąć smycz. Siad mamy i przywołanie generalnie też. Z tym że siad jest dla niej naturalną metodą radzenia sobie ze stresem,

Próbowaliśmy nauczyć ją "podaj łapę" ale to bez sensu. Na razie pozycja "frontem" to jednak dla niej za duże wyzwanie. Bo przecież żeby podać łapę, trzeba ją najpierw oderwać od ziemi. A to nie jest komfortowa sytuacja. Za to "zanieś do .... " bardzo lubi. Mariola daje jej obróżke w pysio i Milka grzecznie, po komendzie, leci do mnie. żeby jej tą obróżkę założyć. Po spacerku ja zdejmuję jej obróżkę i MIlka odnosi ja "do koszyczka".

Każdy podniesiony głos odbija się od razu na jej zachowaniu. Jedynym właściwym sposobem na przemieszczenie Milki jest przywołanie lub wysłanie na miejsce. Dużym stresem reaguje na pociągnięcie lub przesunięcie. Takie rozwiązania "siłowe" powoduję przykre niespodzianki w postaci kałuży lub "niespodzianki". Przy psie agresywnym nie należy tego robić, bo można stracić rękę, Przy strachliwym się nie powinno, bo powoduje to jego stres A przy normalnym powinno się unikać, bo przecież nikt nie lubi być ciągany lub przestawiany jak mebel.

Cały czas staramy się zmniejszać ekscytację Milki. Jej reakcje "strachopsa" są słabsze, gdy pies nie jest pobudzony. Jedyne pozytywne pobudzenie to zabawa.

Milka przestała reagować stresem na obcych ludzi przychodzących do nas. Jednak obcy człowiek na ulicy stanowi cały czas wyzwanie. Nie zawsze, ale się zdarza "mimikra" lub paniczna ucieczka.

Jerzy Kora - 2011-11-21, 09:07

Kasia i Misio napisał/a:
Jerzy Kora napisał/a:
Milka lubi koteczki :)

Myśleliśmy, że to akceptacja nowego domownika będzie najtrudniejsza dla diabła wcielonego, jakim jest Milka. I pomyłka. Najdłużej nowego kota gonił York Maluszek.



Akceptacja to znaczy że najpierw zjadła mięsko a dopiero potem się zabrała za koteczka? :lol: :lol: :lol:
Bo jej wzrok nie jest przekonywujący w tym momencie :-)


O mięsku nie może być mowy. Ale już torebka po jedzeniu kocim, ze śmietnika, jest nie lada zdobyczą. Jenak za smaczka lub głaska oddaje ja bez problemu. Największym błędem , jaki można popełnić, to próba zabrania jej torebki. "Jaką piękną torebeczkę ma Milka. Oddaj Panciowi, proszę" działa nallepiej

Kasia, Szajba i Milka - 2011-11-21, 10:20

Jerzy Kora napisał/a:
Milka kradnie też nasze :serce: :P

i wlasnie tego sie obawialam :cry: :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group