To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - HARRY - 346

MajaNR - 2016-03-25, 18:52

Zdjęcia
Agnes i Nelly - 2016-03-29, 09:18

MajaNR napisał/a:
No właśnie jeszcze przed przybyciem do nas harrego przestudiowalam cała stronę ale w nie mogę znaleźć zapisu ze nie mozna psa puszczać bez smyczy przez 4 tygodnie. Na szczęście Harry juz tyle u nas jest;) nigdy bym tez nie puściła psa gdybym miała jakiekolwiek watpliwości jak sie zachowa. Harry jest bardzo skupiony na człowieku, gdy cos wacha a ja sie oddalam o kilka metrów jest czujny i natychmiast przybiega. Nigdy nie było sytuacji zeby w jakis niekontrolowany przeze mnie sposób sie oddalił. Na początku puszczałam go na polanie w lesie z dala od drogi. Ćwiczymy tam komendę do mnie, czasem zabiera to chwile zanim Harry zdecyduje sie podejść ale jak wołanie to za mało robię pare kroków w tył i przybiega. Dzis bawił sie w chowanego z synkiem. Na polanie mamy kilkanaście sporych kupek gałęzi, ja trzymałam harrego synek sie chował i było szukanie, Harremu ta zabawa bardzo sie spodobała. Wczoraj odprowadziłam synka z harrym do przedszkola i gdy juz wyszłam i chcialam wracać do domu Harry zaparł sie i nie chciał wyjsć spoglądając ciagle na drzwi przedszkola. Przyjaźń kwitnie...;)


Hmmm cóż zawsze otoczenie jest ciekawsze niż pani i komendy :) najważniejsze, aby konsekwentnie je powtarzać i cieszyć się za każdym razem kiedy psu się uda ja wykonać.
Nauka przez zabawę to bardzo dobra metoda, tak trzymać :) ;)
Polecamy też wspólne spacery z innymi "warciakami" w Bydgoszczy, psy od siebie szybciej się uczą.
Czytam i chwalę wasze postępy BRAWO !!

MajaNR - 2016-03-30, 05:44

Bardzo chętnie przyszlibysmy na taki wspólny spacer. Czy umawiacie sie spontanicznie, czy z jakimś wyprzedzeniem?
Agnes i Nelly - 2016-03-30, 09:04

nebia napisał/a:
Linka się Wam na pewno przyda. Po jakiś 2 tyg. pobytu u Was można spróbować go spuszczać, ale może się wypowie też ktoś z fundacji w tej kwestii. Widzę, że Pani jest z Osielska. Kiedyś na Armii Krajowej w Myślęcinku były organizowane szkolenia przez Związek Kynologiczny i wychodziły to jakieś grosze ok. 15 zł/h, nie wiem czy nadal jest to organizowane i jak wygląda, ale warto poszperać w necie i się zorientować, może akurat coś przypasuje.


Nadal są, dwa razy w roku wiosną i jesienią. Jednak w Bydgoszczy znajdziesz tez inne szkoły.
Jak mogę pomóc to pisz na pw :)

Agnes i Nelly - 2016-03-30, 09:05

MajaNR napisał/a:
Bardzo chętnie przyszlibysmy na taki wspólny spacer. Czy umawiacie sie spontanicznie, czy z jakimś wyprzedzeniem?


Zawsze piszna pw - bywa różnie niekiedy spontaniczny wypad nad wodę, a innym razem pełne umówienie i marsz po jakimś lesie a tych w okolicy nie brakuje :)

Warna - 2016-04-04, 11:14

O której Harry ma dziś kastrację?
MajaNR - 2016-04-04, 19:12

Nasze kochane złotko juz po zabiegu.. Żal go strasznie, smutny, obolały.. ;( zupełnie inny niż jeszcze wczoraj.. Mam nadzieje, ze szybko poczuje sie lepiej bo brakuje jego radosnych harców;(((
Kasia i Abby - 2016-04-04, 19:48

Na pewno szybko wróci do formy! Trzymamy kciuki za niego!!! :) ))
Dominika i Binek - 2016-04-05, 09:04

Oj po pyszczku widać, że boli, ale niedługo już nie będzie o tym pamiętał! :)
Warna - 2016-04-05, 12:30

Czy dzisiaj jest już lepiej?
MajaNR - 2016-04-05, 15:11

Właśnie napisałam długi raport i zniknął:(
Noc była ciężka, Harry cierpiał, leżał w jednym miejscu i ciągle próbował dostać się pyskiem do rany. Martwiłam się strasznie, że kołnierzem uszkodzi ranę. Szybko oddychał przez nos i popiskiwał. W nocy dostał lek przeciwbólowy i nad ranem przysnął. Nie chciał wyjść na dwór, w ogóle nie wstaje. Siedziałam przy nim i głaskałam tą smutną mordkę. Żal go strasznie. Rano zjadł i wypił, mąż pojechał z nim na kontrolę do pani doktor. Dostał kolejne leki. Jest strasznie skołowany. Chyba rana bardzo boli, bo gdy tylko próbuje się podnieść od razu pada na ziemię. Jedynie rano, gdy wstał nasz synek pomerdał ogonem i jak zwykle obszczekał. Na nikogo z nas nie reaguje tak jak na niego. To dla mnie niewiarygodne, że taki futrzak może tak mocno zaprzyjaźnić się z czteroletnim chłopcem. Ten z kolei martwi się, że Harry już nigdy nie pójdzie z nim na spacer. A na spacerach wygląda to tak, że gdy Harry idzie na smyczy i traci z pola widzenia synka to zapiera się i odmawia kontynuowania spaceru. Tak bardzo jest na nim skupiony. Dla mnie to niesamowite. Jak długo inne psiaki dochodziły do siebie? Nie mogę patrzeć na to jak on cierpi i naprawdę płakać się chce. To zupełnie inny pies, smutny, cierpiący..

Agnes i Nelly - 2016-04-06, 07:25

MajaNR napisał/a:
Właśnie napisałam długi raport i zniknął:(
Noc była ciężka, Harry cierpiał, leżał w jednym miejscu i ciągle próbował dostać się pyskiem do rany. Martwiłam się strasznie, że kołnierzem uszkodzi ranę. Szybko oddychał przez nos i popiskiwał. W nocy dostał lek przeciwbólowy i nad ranem przysnął. Nie chciał wyjść na dwór, w ogóle nie wstaje. Siedziałam przy nim i głaskałam tą smutną mordkę. Żal go strasznie. Rano zjadł i wypił, mąż pojechał z nim na kontrolę do pani doktor. Dostał kolejne leki. Jest strasznie skołowany. Chyba rana bardzo boli, bo gdy tylko próbuje się podnieść od razu pada na ziemię. Jedynie rano, gdy wstał nasz synek pomerdał ogonem i jak zwykle obszczekał. Na nikogo z nas nie reaguje tak jak na niego. To dla mnie niewiarygodne, że taki futrzak może tak mocno zaprzyjaźnić się z czteroletnim chłopcem. Ten z kolei martwi się, że Harry już nigdy nie pójdzie z nim na spacer. A na spacerach wygląda to tak, że gdy Harry idzie na smyczy i traci z pola widzenia synka to zapiera się i odmawia kontynuowania spaceru. Tak bardzo jest na nim skupiony. Dla mnie to niesamowite. Jak długo inne psiaki dochodziły do siebie? Nie mogę patrzeć na to jak on cierpi i naprawdę płakać się chce. To zupełnie inny pies, smutny, cierpiący..


Kwestia dochodzenia do siebie bywa indywidualna, Tu ne ma reguły. Smutno się mi dziś czytało o tym, że Harry miał ciężki czas po zabiegu. Jednak to że je i pije jest dobrym wskaźnikiem. Ból jest zawsze jedne psy go tolerują inne mniej. Moja Nelly po sterylizacji wyszła o własnych silach z gabinetu po wybudzeniu i była gotowa iść na spacer psi do lasu. Jednak wiem, ze to bywa różnie. Harry z dnia na dzień będzie czuł się lepiej. Nie wiem czy można zastąpić kołnierz kubrakiem u psa po kastracji, w kołnierzu pies mniej tez widzi i jest troszkę zdezorientowany stąd też może być i jego niechęć do wszystkiego, jednak tu niech wypowie się wasza p. weterynarz.
Trzymamy z Nelly łapki aby Harry szybko mógł spacerować :)

MajaNR - 2016-04-08, 09:14

U nas druga noc spokojniejsza. Co prawda Harry strasznie trze kołnierzem o brzuch i przez to usunął sobie szew, ale nie piszczy i widać, że jest dużo spokojniejszy. Mordka też już weselsza, więcej chodzi. Ponieważ tak bardzo przeszkadza mu rana od wczoraj nosi kubraczek plus kołnierz. Kubraczek akceptuje aczkolwiek nadal próbuje dostać się do rany. Cieszymy się, że jest lepiej:) Co prawda trochę książę jest chyba obrażony, bo nie bardzo reaguje na komendy typu chodź, ale i to mam nadzieję niedługo się zmieni.
Agnes i Nelly - 2016-04-08, 09:46

MajaNR napisał/a:
U nas druga noc spokojniejsza. Co prawda Harry strasznie trze kołnierzem o brzuch i przez to usunął sobie szew, ale nie piszczy i widać, że jest dużo spokojniejszy. Mordka też już weselsza, więcej chodzi. Ponieważ tak bardzo przeszkadza mu rana od wczoraj nosi kubraczek plus kołnierz. Kubraczek akceptuje aczkolwiek nadal próbuje dostać się do rany. Cieszymy się, że jest lepiej:) Co prawda trochę książę jest chyba obrażony, bo nie bardzo reaguje na komendy typu chodź, ale i to mam nadzieję niedługo się zmieni.


Cudnie - Maja wszystko idzie ku dobremu :)

MajaNR - 2016-04-08, 12:15

Dzisiejszy Harry;)
Agnes i Nelly - 2016-04-10, 09:21

Och jaki smutasek :)

Jeszcze troszkę i obiecuje mu że pohasa sobie z Nelly i Elvisem... Tylko niech się już ogarnie po kastracji.

Harry masz cudowny kubraczek :)
Jak toleruje ten kołnierz?

Kasia i Abby - 2016-04-11, 11:37

i jak ma się Harry? :)
Kasia i Abby - 2016-04-11, 12:26

KOCHANI!
Nie mogło być inaczej! Harry zostaje w Domu Tymczasowym na ZAWSZE!!!
Tak skradł serduszka całej rodziny Pana Pawła, że nie wyobrażają sobie życia bez naszego przystojniaka! :lol:

Wielu szczęśliwych dni, zdrówka i pociechy z Harrego dla Was! :)
I rozpieszczajcie nas zdjęciami! :)

MajaNR - 2016-04-11, 12:40

Tak potwierdzamy Harry z nami zostaje;)) nie mogło być inaczej!
Harry czuje sie każdego dnia coraz lepiej. Wraca dobry humor, aktywność choć przy operacji musiał troche utracić słuch;) - nie bardzo słucha komend. Mysle, ze moze być jeszcze troche na nas obrażony. Generalnie nad respektowaniem poleceń na spacerze będziemy musieli troche popracować. Plus jest taki, ze Harry nigdy nie oddała sie, nie ucieka, trzyma sie blisko nas i sie pilnuje żebyśmy byli w zasięgu wzroku. Widać to było szczególnie w sytuacji kiedy miał kołnierz ktory go ograniczał, ja stałam dwa metry od miejsca gdzie sie załatwiał, po czym zerwał sie i odbiegł przestraszony kilkanaście metrów zaniepokojony ze mnie nie ma. Dopiero gdy zawołałam z ewidentna ulga w oczach przybiegł;) puszczam go w takich miejscach gdzie jest bezpiecznie ale niestety czasem dziesięć razy chodź czy do mnie nie odnosi skutku. Zatrzyma sie ale zazwyczaj nie przychodzi od razu, cos musi obwąchać zastanowić sie czy uraczy mnie swym przybyciem;) tragedii nie ma, ale musimy troche poćwiczyć. Wczoraj wytwarzał sie na polanie, przedwczoraj zniszczył kołnierz na spacerze. Mamy nowy ale na spacerach ściągamy bo Harry rył nim po podłożu i uderzał w drzewa, był mocno skołowany nie widząc co dzieje sie dookoła. Liczymy ze w czwartek sie tego plastiku całkowicie pozbędziemy;)

Agnes i Nelly - 2016-04-11, 12:48

Kasia i Daisy napisał/a:
KOCHANI!
Nie mogło być inaczej! Harry zostaje w Domu Tymczasowym na ZAWSZE!!!
Tak skradł serduszka całej rodziny Pana Pawła, że nie wyobrażają sobie życia bez naszego przystojniaka! :lol:

Wielu szczęśliwych dni, zdrówka i pociechy z Harrego dla Was! :)
I rozpieszczajcie nas zdjęciami! :)


Gratuluję Maju i nie wiem dlaczego, ale czułam że tak będzie właśnie :)

MajaNR - 2016-04-11, 12:50

Tak szalał wczoraj
Kamila i Oskar - 2016-04-11, 12:51

Gratulacje :lol:
Agnes i Nelly - 2016-04-11, 12:51

MajaNR napisał/a:
Tak potwierdzamy Harry z nami zostaje;)) nie mogło być inaczej!
Harry czuje sie każdego dnia coraz lepiej. Wraca dobry humor, aktywność choć przy operacji musiał troche utracić słuch;) - nie bardzo słucha komend. Mysle, ze moze być jeszcze troche na nas obrażony. Generalnie nad respektowaniem poleceń na spacerze będziemy musieli troche popracować.
[...]
Wczoraj wytwarzał sie na polanie, przedwczoraj zniszczył kołnierz na spacerze. Mamy nowy ale na spacerach ściągamy bo Harry rył nim po podłożu i uderzał w drzewa, był mocno skołowany nie widząc co dzieje sie dookoła. Liczymy ze w czwartek sie tego plastiku całkowicie pozbędziemy;)


Czyli jednak kołnierz winny wszystkiemu :)
Polecenia poćwiczymy ...

Pomiziaj złociaka ode mnie

MajaNR - 2016-04-11, 14:03

Postaram sie wkleić pozniej zdjęcie, niestety nie umiem zmniejszyć pliku;(
Warna - 2016-04-11, 15:07

Super, że Harry z Wami zostaje.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group