Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - FIFI ma już dom w Krośnie - 221
Ewelina, Kajen i Zola - 2014-01-04, 19:53 Oh jeju jaki ten brzusio jest piękny!! Mam nadzieję, że Fifi nosi jakiś czerwony element, nie to, żebym była bardzo przesądna, ale tutaj jednak nie ma co ryzykować Fifkowa drużyna - 2014-01-04, 20:08 ma czerwone, gorące, psie serce... kupimy niedługo piękne fundacyjne czerwone szeleczki, obrożę i smycz i chuściorka też by się jej na pewno spodobała...Rufiakowa Amcia - 2014-01-04, 20:12 Hah, a ja tu dopiero dziś doczytuję, że Fiflaczek wziął się za mierzenie Pańciowych butków
Kto by pomyślał, że taka z niej elegantka
Ale tak poza tym, cieszę się, że Wam dobrze razem. Ten wywalony brzusio chyba to potwierdza Fifkowa drużyna - 2014-01-04, 20:16 tak jest nam bardzo dobrze, choć ciągle jeszcze się poznajemy, sprawdzamy organizujemy. Nie da się w domu przejść obojętnie obok takiej suczy kochanej... Buty jej chyba ofiaruję na pociechę... - choć pewnie to mało wychowawcze... pozdrawiam AmelkoRufiakowa Amcia - 2014-01-04, 20:47
Fifkowa drużyna napisał/a:
choć ciągle jeszcze się poznajemy, sprawdzamy organizujemy.
No jasne, poznawanie to proces, a nie szast-prast Ale w tym procesie bardzo ważne jest to, by nadawać na tych samych falach- i u Was właśnie to ma miejsce.
Również pozdrawiam Iwonko, Ciebie i Twoich chłopaków ewka_poznan - 2014-01-05, 13:18 witam, kiedy Fifi będzie spowrotem gotowa do adopcji? i gdzie ona się znajduje?Ewa i Cindy - 2014-01-05, 13:27 Fifi znajduje się w Krośnie.. gotowa będzie tuż po zabiegu sterylizacji który miejmy nadzieję uda się wykonać niebawem.. czekam na wyleczenie uszu i oczu
jednakże czy będzie gotowa opuścić obecny domek.. hmm.. ciężka odpowiedź na chwilkę obecną bo jak już ktoś maluje na ścianie imię psa to chyba tak łatwo go nie odda Ewa, poczekajmy jeszcze chwilkę bo u nas dom tymczasowy ma zawsze pierwszeństwo w decyzji czy psiak zostaje czy mamy mu szukać nowego domku stałego.. na pewno będziemy Was o tym informować Fifkowa drużyna - 2014-01-07, 16:46 tak... Fifciak przebywa na krańcach Rzeczypospolitej... i chyba nawet mu się trochę tu podoba... długi weekend upłynął głównie na węszeniu... Na razie trochę na ten chaos spacerowy pozwalamy Węszynoskowi, udaje nam się ją przywoływać od czasu do czasu - i oczywiście za to ją nagradzamy. Widać, że każde wyjście bombarduje ją bodźcami - choć chodzimy na razie w znane jej miejsca. Suczydło jest zainteresowane węszeniem i daleko ma piłeczkę, patyczek - cały aport. Wychodzi z wszystkimi domownikami na spacery, ale to mnie upodobała sobie do toalety - trzeba ją będzie tego jakoś oduczać, żeby się nie uzależniła. Drugi dzień też nie załatwiła się szerzej... podaję olej. Ale ona jest tak zaaferowana światem, że nawet nie wykorzystuje szansy w miejscach cichych i ustronnych. Zobaczymy na wieczornym spacerze. Hałasy i wybuchy - te nawet z oddali czy np. trzepanie dywanu w okolicy nadal ją niezmiernie płoszy - chce uciekać, ciągnie tak, że mało nie wyrwie z butów. Hmm buty... szpilki Ryłki jej podarowałam. W ogóle nie zwróciliśmy uwagi po pierwszym incydencie na jej modowy wyczyn. Kiedy nie widziała odłożyliśmy but na miejsce, zabezpieczając inne. Postanowiłam te szpilki jej zostawić - jako formę poczucia bezpieczeństwa, bo chyba za mną tęskni. Dzisiaj mimo innego odwracacza uwagi, zaraz po moim wyjściu do pracy, ponownie przyniosła na posłanie owego buta. Znów został jej zabrany i odłożony w to samo miejsce, kiedy nie widziała. Bardzo łaknie kontaktu z nami, zaczepia nas wykłada się do tulenia i głaskania. Uszy naprawdę lepsze - nawet prawe - wczoraj było o wiele mniej wydzieliny. Oczy przemywane solą fizjologiczną chyba też spoglądają w dobrym kierunku... Przydałoby się wyzdrowienie, bo psy wyczuwają ją z daleka i ona też się nimi interesuje. Zatem hormony buzują... Może uda się zdążyć. W tym tygodniu ją skontroluję, czy jest poprawa z infekcjami. Pozdrawiamy Fifkowa drużyna - 2014-01-07, 21:24 spacer wieczorny się udał, nawet wyskoki za patykiem były i grawitacja w przewodach zadziałała - sucz najedzona, wyczesana i pachnąca idzie spać. Jutro po raz pierwszy zostanie sama dłużej - atrakcje przygotowane.
Ewa i Cindy - 2014-01-09, 00:27 no to gratuluję pierwszej zabawy Oczka na zdjęciu wyglądają ładnie
a co prócz ryłkowego buta ma przygotowane na czas Waszej nieobecności?Monika, Boni i Jack - 2014-01-09, 08:53
Fifkowa drużyna napisał/a:
Jutro po raz pierwszy zostanie sama dłużej
I jak poszło?
Mizianki dla Fiflaka
Pozdrawiam,
Monika, Boni i JackFifkowa drużyna - 2014-01-09, 09:46 dwa razy mi "zżarło" długiego posta... pisanie w pracy nie popłaca... Fifka jest super - napisze na przerwie Fifkowa drużyna - 2014-01-09, 21:33 po przerwie ani śladu... ale dzień... przyjemnie cieszyć się pracą - na wernisażu frekwencja 200%
A teraz o Fifce. Pierwsze wczorajsze dłuższe rozstanie zniosła dobrze. Nawet Ryłkowa szpilka pozostała na miejscu. Na początek było "jabłko dla najpiękniejszej", z powodu którego na szczęście nie było wojny trojańskiej. Uwielbia jabłka - cała robi się jak plastelinka na ich widok i węch. Potem był kong z kilkoma kawałkami parówki, zaklejony pasztetem drobiowym - Fifka zwykle korzystając z tego wynalazku wznosi się na wyżyny mlaskania - po prostu wirtuoz. Następnie była pozostałość kości sprasowanej z poprzedniego razu. Na pewno pomogło, że syn spędzał w domu przerwy między zajęciami - wziął ją nawet na krótką przebieżkę. Zabawy - Fifi to mała spryciula.. w domu rzucamy jej ulubioną zabawkę i ona biegnie, cieszy się , aportuje, przynosi... i pyk - myk, boczkiem, boczkiem psior leży do góry kołami gotowy do miziania i przytulanek a zabawkę mocno zaciska w ząbkach... Niecodzienne zainteresowania - Fifka lubi... warsztaty samochodowe! Dwa mamy na trasie - ciągnie, upiera się, wywąchuje i absolutnie chce tam iść. Bardzo lubi przecież jazdę samochodem - wyraźnie ją to cieszy i niechętnie wysiada - taki z niej pilot formuły 1 póki co w naszym Opelku. Czego się boi? hałasy i strzały - absolutnie jesteśmy pewni, że to blokuje je wydalanie - nawet jakiś mizerny odgłos posylwestrowy z oddali. Mimo przestojów z siku i qpą - NIGDY! nie zrobiła tego w mieszkaniu. Boi się też ciasnych pomieszczeń. Na początku myśleliśmy, że wanny i łazienki. Oswoiła się już powoli z łazienką i nawet 2 razy umyte w wannie zostało podwozie.
Jaka jest - kochana po prostu. Przyjacielska, oddana, cierpliwa (uszy daje sobie czyścić długo, przemywanie oczu cierpliwie znosi, czyszczenie łap - pozwala), posłuszna, ciepła, dobra, .... i sto pozytywnych epitetów. Nie jest psem typu "ciepłe kluseczki" - miewa też charakterek.... zdecydowanie sygnalizuje, kiedy poranny spacer jest za krótki - upiera się jak osiołek - stop i tyle - nie skręcam na domowe podwórko. Wyraźnie namawia nas, gdzie chce węszyć na spacerze - choć odbiega to od trasy. Oczy - naprawdę dobre. Uszy - wydaje mi się , że jest diametralna poprawa. W najbliższych dniach zajrzymy na kontrolę do weta i mam nadzieję wkrótce sterylka, bo okolicznym psom połamie serca - wyją, kiedy ją poczuja z daleka - mało ze skóry nie wyskoczą.
kong na nudę...
goście, goście...
śpimy, gdzie popadnie...
mycie podwozia...
i mycie łap...
tzw. aport w domu...
dzisiaj wieczorem w progu - nie ma szansy wejść do domu po pracy...
POZDRAWIAMY
M!S!A - 2014-01-09, 21:38 Pani Iwono, serce sie raduje a buzia sama cieszy jak czytam te opowieści. Z pełną odpowiedzialnością napiszę, ze lepszego domu dla Fifki nie moglismy sobie wymarzyć. Fifkowa drużyna - 2014-01-09, 21:42 dziękujemy... nieśmiało Iza Tutisowa - 2014-01-09, 21:53 Ależ jej u was dobrze rewelacyjna relacja Ola i Habs - 2014-01-09, 22:01 Wspaniale się czyta takie wieści Cieszę się bardzo, że Fifka trafiła do domu, który w pełni ja rozumie Małgorzata Nuka - 2014-01-09, 22:02 Fifi trafiła do raju Pierwszy raz jak ją przywieźliśmy to bała się samochodu, ale potem pomalutku z nauczycielką Nuką zrobiła się bardzo zmotoryzowana Karolinaa - 2014-01-09, 22:06 Fifciku, tak się cieszę. Tak fajnie widzieć i czytać, że u Ciebie tak dobrze. Lepiej trafić nie mogła... Fifkowa drużyna - 2014-01-09, 22:08 naprawdę dziękujemy - bez Was Fifka nie byłaby taka, każdy z nas, kto ją poznał w realu bądź w sieci, wrzucił pyszną kosteczkę do jej michy Fifkowa drużyna - 2014-01-11, 16:00 dzisiaj odbyła się wizyta kontrolna - oczy zdrowe , uszy - czyścimy i podajemy kropelki do wtorku i powinno być dobrze. W czwartek kontrola i podbranie krwi do badań - jak uszy się wyleczą, w piątek - 24/1 - o 12.00 planowany jest zabieg. W nagrodę pojechałyśmy na spacer, na dawne lotnisko. Fifka ucieszona , dwa razy mnie z butów chciała wyciągnąć (oj, zabierzemy się niedługo za futerko, zabierzemy... niech tyko wyjdzie na prostą, właściwie to pani szkoleniowiec zabierze się za całą drużynę). Postanowiła przekopać też całe lotnisko.
lotnisko...
grunt to dobry kamuflaż...
kurs na uprawnienia koparkowego...
padam... padam...
goldenek2 - 2014-01-11, 17:58 No cudo Ewa i Cindy - 2014-01-12, 13:57 fajne wiadomości.. uszy zawsze się trochę dłużej leczy i czyści.. i niestety ale to są rzeczy które należy robić regularnie.. nawet jak już będą zdrowe to polecam Borasol (ok 5 zł za buteleczkę w aptece, bez recepty), do przemywania co 2-3 tyg, ok 2-3 ml na ucho, trochę masażu, trzepanko i wacik.. i najlepiej to robić po ostatnim spacerku żeby ucha nie przewało i "wyschło" wszystko przez noc
trzymam kciuki za dobre wyniki krwi tak by zabieg mógłby wykonany w terminie
a co do wykopów.. tam na bak było jakieś zło i trzeba je było wyciągnąć!!! Monika, Boni i Jack - 2014-01-12, 16:44
Fifkowa drużyna napisał/a:
kurs na uprawnienia koparkowego...
słodziak
my również trzymamy kciuki za dobre wyniki
mizianki dla Fifulca Fifkowa drużyna - 2014-01-12, 18:42 mizianie i głaskanie to ulubione przez Fifi formy kontaktu - wymiziamy psicę od wszystkich
Dzisiaj napędziła mi trochę strachu. Na spacerze była płynna qupa i 1x wymioty. Już wczoraj ta qupa była nieco inna, choć niezła. Wczoraj wieczorem nic, rano też nic. Fifka to dzielny i wytrzymały pies - musiały się dziać sensacje w jej brzuchu - a ona nie zrobiła niczego w domu, nawet w tak ekstremalnych okolicznościach. Po konsultacji z Fifkowym Aniołem Stróżem, podałam węgiel. Myślałam, że będzie bleee - a tu niespodzianka - węgiel okazał się przysmakiem. Ogólnie jest wesoła, cieszyła się z dzisiejszego dłuższego spaceru. Miejmy nadzieję, że to tylko niestrawność po podkradzionym kocim jedzeniu i mleku - mało bo mało, ale coś zjadła z kociej michy wczoraj w gościach.