To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - REBEKA - 53

Kasia, Szajba i Milka - 2011-07-28, 07:26

Iwonko , Rebcia jest przepiekna :) Taka cierpliwa, cudna. Takie SPA to przeciez przyjemnosc dla kazdej kobitki :)
Iwona Kalinowsk - 2011-07-28, 08:43

Kasia i Szajba napisał/a:
Iwonko , Rebcia jest przepiekna :) Taka cierpliwa, cudna. Takie SPA to przeciez przyjemnosc dla kazdej kobitki :)

Masz rację Kasiu :rotfl: to prawda.

Iwona Kalinowsk - 2011-07-28, 09:02

Wczoraj zapomniałam dopisać, że weterynarz pochwalił Rebeki śliczne ząbki i ten fakt też go upewnił co do wieku Rebci. Uszki też miała wyczyszczone :)
Także na chwilę obecną jest super czyściutka, pachnąca, śliczna i bardzo, bardzo kochana :>

Basker - 2011-07-30, 23:11

Iwonko szykuj się (Rebcia i Amorek też) będziemy 17 lub 18.08 :-D tak raczej wieczorkiem :]
Iwona Kalinowsk - 2011-07-30, 23:33

Obiecanki, cacanki, a głupiemu....... :>
Warna - 2011-07-30, 23:53

A gdzie portret naszej modelki?
Kasia, Szajba i Milka - 2011-07-31, 08:48

Iwonko .. no wiesz :(
Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 13:23

Kasia i Szajba napisał/a:
Iwonko .. no wiesz :(

nie rozumiem :?: Kasiu ja wiem naprawdę duuuużo :>

Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 13:26

Warna napisał/a:
A gdzie portret naszej modelki?

Napisz Warna w jakiej tylko chcesz pozie, a portret będzie :) Ostatnio nie robię żadnych zdjęć w plenerze, gdyż u nas od środy bez przerwy pada - już mamy serdecznie dosyć tej wściekłej pogody. Chociaż psiakom to się chyba bardzo podoba :>

Warna - 2011-07-31, 13:44

No jakiś piękny portret do galerii. Może w siadzie? Nie wiem, kiedy wygląda najpiękniej?
Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 14:06

Warna napisał/a:
No jakiś piękny portret do galerii. Może w siadzie? Nie wiem, kiedy wygląda najpiękniej?

Ona pięknie wygląda w każdej pozie :> , ale cos wymyślę.

Kasia, Szajba i Milka - 2011-07-31, 14:27

Iwona Kalinowsk napisał/a:
od środy bez przerwy pada - już mamy serdecznie dosyć tej wściekłej pogody.

Kochana my mamy taka pogode od poczatku lipca. Powiem Ci, ze jeszcze pol miesiaca i tez sie przyzwyczaisz ;p
Iwona Kalinowsk napisał/a:

Kasia i Szajba napisał/a:
Iwonko .. no wiesz :(

nie rozumiem :?: Kasiu ja wiem naprawdę duuuużo :>

dlaczego nie wierzysz ze przyjedzie? ;p

Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 14:41

Kasia i Szajba napisał/a:
[quote
dlaczego nie wierzysz ze przyjedzie? ;p

Kasiu, ja wiem, że "szczęśliwi Ci co nie widzieli, a uwierzyli", ale ja należę do osób, które wolą "wróbla w garści niż skowronka na dachu" :rotfl:
Co do pogody, to masz rację, ale ja nie mam zamiaru się przyzwyczajać do takiej wiecznej deszczówki :-P

Kasia, Szajba i Milka - 2011-07-31, 14:44

haha Ty to masz porownania.
Powiedz jak tam pieknosci Rebcia? Zmienia w koncu to imie? Amorek pewnie w niebo wziety ze ma kolezanke do zabaw :) To musi byc piekny widok

Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 14:51

U Rebci wszystko gra i buczy (no może nie do końca), ale napiszę troche wieczorkiem. Imienia nie zmieniam, gdyż Rebeka,to piękne imię, na które Rebcia w pełni zasługuje :>
....czemu nie podobają Ci się moje porównania :?: Myślę, że są bardzo trafne :)

Kasia, Szajba i Milka - 2011-07-31, 15:00

ale ja wcale nie napisalam ze mi sie nie podobaja ! :)
W takim razie poczekam do wieczora aby poczytac o Rebeczce :)

Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 17:59

Kasia i Szajba napisał/a:
ale ja wcale nie napisalam ze mi sie nie podobaja ! :)
W takim razie poczekam do wieczora aby poczytac o Rebeczce :)

Wiem Kasiu, że tak nie napisałaś - ja poprostu pytałam ;-)

Iwona Kalinowsk - 2011-07-31, 22:05

Właśnie minęła 20:45, a to znaczy, że Rebeka jest nasza równiutko 3 tygodnie :) ....jak ten czas leci..... :>
Z moich ostatnich obserwacji zauważyłam, że z dnia na dzień Rebeka czuje się u nas bardzo dobrze i bardzo pewnie. Jest karna - mam na myśli to jak coś źle zrobi (a tak też również bywa) i dostaje uprzejme "opr", to dokładnie wie co ma zrobić i że zasłużyła na karę (słowną!)
Na spacerach od kilku dni zauważyłam (co jest logiczne, bo zna już swój teren) jak zobaczy jakiegoś psa lub sunię - startuje jako pierwsza (czyli przed Amorem) w jednej chwili jest powarkiwanie, które przechodzi w szczek tak zwany ostrzegawczy i próbuje kilka swoich kroczków zrobić w kierunku danego psa - ALE ja w tym momencie robię korektę (smyczą) i momentalnie jest OK! Na spacerach zauważyłam, że swoje potrzeby Rebeka załatwia w danej chwili, danym momencie i nie zależnie od miejsca - ALE pracujemy nad tym i chyba Rebcia zaczyna powoli to rozumieć.
Muszę się jeszcze podzielić z Wami obserwacją Rebci na wczorajszym spacerze (17.30), o tej porze chodzimy daleko na pola i w kierunku lasu. Fajnie było (lubię to), gdyż padaaaał deszcz, więc nic nam nie mogło przeszkodzić w tym, aby odpiąć smycze i puścić psiaki wolno, po chwili zobaczyłam Faceta na rowerze i wolno biegnący przy nim owczarek (dosyć potężny - więc chyba pseudo) szybko przywołałam psiaki Amor bez zarzutu, ale Rebcię wołam 3 razy i przybiegła - zeszłam z drogi facetowi (zapiął smycz psu) i gdy nas mijali, Rebeka pierwsza wyrwała do tego psa, a Amor poprawił - natychmiastowa moja korekta i było dobrze. Dalej puściłam psy wolno, Rebeka próbuje powoli dorównywać Amorowi (małe ADHD i głupawki na otwartej przestrzeni). Ale nie uwierzycie, ja też do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć, co w końcu zobaczyłam (padało więc nie wzięłam aparatu - dowodów brak :-( ) Amor puścił się biegiem na pole owsa (Rebeka szła bez smyczy tuż za mną) i z tego owsa wyleciały Jaskółki, Amor jak wariat zaczął za ptaszkami biec, a Rebcia tudzież wyminęła mnie z pełną dla siebie gracją i fru w to pole owsa uganiając się za swoją Jaskółeczką. Ja dostałam oczopląsu, bo nie wiedziałam na które mam patrzeć. Moją uwagę oczywiście skupiłam na Rebece, która tak samo jak Amor podskakiwała w tym owsie, tylko jej dupcia podskakiwała :shock: :shock: :shock: Pewnie mogła bym tak patrzeć, ale ze strachu, klasnęłam w ręce (bez słów) i obydwoje w podskokach znaleźli się przy mnie UFFFF. Trochę starchu się najadłam, ponieważ obawiam się o nią, ale Rebeka staje się powoli taką prawdziwą Goldenicą (piszę pieszczotliwie). Przywołane do porządku - trzymały się blisko mnie, a Rebcia dyszała do samego domu. Rozumiem ją dokładnie, stara się robić próby wysiłkowe, czasami ponad jej siły - ALE SIĘ STARA :rotfl:
Kochani sorki, że teraz piszę, a nie w godzinie rozpoczęcia tego postu, ale miałam bardzo ważny telefonon od Ewy z Gdyni (z naszej Fundacji) (bardzo miły i bardzo ważny - dla mnie :) )
Poza tym - no cóz mam napisać - powtórzę się - Rebeka - jest wspaniała sunią, oddaną, bardzo kochaną, uwielbiającą wyczesywanie, głaskanie, całowanie, zabawy z Amorem, uwielbia rano po spacerze na ogródku rzucać się na trawę swoim ciałkiem i mruczy przy tym przesympatycznie. :> zachęcając Amora do zabawy. Rebcia umie otwierać sobie sama drzwi wejściowe klamką - jeśli nie ma ochoty już być na ogródku :> - taka z niej spryciula :>
Dzisiaj nie udało mi się zrobic fotek - bo na zewnątrz paaaadało, a w domu psiaki (chyba z powodu pogody) były takie trochę ospałe - ani siad, bo z siadu zaraz leżenie, koła do góry i spanie - oczywiście z uśmiecham na buźce.
Cóż lecę na nocny spacerek, CDN...... (jak coś ciekawego się wydarzy :?: )

Edyta - 2011-07-31, 22:17

Iwona Kalinowsk napisał/a:
Muszę się jeszcze podzielić z Wami obserwacją Rebci na wczorajszym spacerze (17.30), o tej porze chodzimy daleko na pola i w kierunku lasu. Fajnie było (lubię to), gdyż padaaaał deszcz, więc nic nam nie mogło przeszkodzić w tym, aby odpiąć smycze i puścić psiaki wolno, po chwili zobaczyłam Faceta na rowerze i wolno biegnący przy nim owczarek (dosyć potężny - więc chyba pseudo) szybko przywołałam psiaki Amor bez zarzutu, ale Rebcię wołam 3 razy i przybiegła - zeszłam z drogi facetowi (zapiął smycz psu) i gdy nas mijali, Rebeka pierwsza wyrwała do tego psa, a Amor poprawił - natychmiastowa moja korekta i było dobrze. Dalej puściłam psy wolno, )


nie ma w tym nic dziwnego, odwołałaś sunię mimo iż chciała pewnie sprawdzić co to za piesek, zapiełaś smycz, w momencie mijania Was (pewnie po lini prostej), smycz mimowolnie napięłaś (nawet możesz o tym nie pamiętać) - i masz kobito reakcję Rebci , typową na zagrożenie, Iwonko czy gdzieś tam w środku nie poczułaś lęku o swoje psy gdy ten wielki pies Was mijał :) - tak właśnie psy zachowują się na smyczy gdy nas ludzi coś zaniepokoi , to normalne zachowanie, :]

Iwona Kalinowsk - 2011-08-01, 00:27

Edytko - nie, nie i jeszcze raz nie! Szłam drogą przez około 200 m. (wszystko pamiętam!), i uwierz mi, że idąc teraz z Rebeką włącznie (a z Amorem po Zjeździe) idę bardzo wyluzowana, nie o to mi chodzi, że wyluzowana i co będzie, to będzie - to nie tak, ponieważ mimo wszystkiego i wyluzowania - mam oczy wokół głowy. Choć to krótki okres, a może już długi (24h) wiem jak Rebeka, gdy jakiś pies pierwszy ją dostrzeże (Ona jest czymś tam zajęta), potrafi się przywitać z psem z bardzo stoickim spokojem i na luzie, który jak pisałam wcześniej zaczął udzielać się Amorowi.
Wczoraj po przejściu tych 200-u metrów, już z daleka widziałam faceta z psem i On również mnie zauważył, więc nie było z mojej strony lęku, gdyż miałam sporo czasu aby spokojnie przywołać najpierw Amora (bo wiem, że zawsze przybiegnie - moja szkoła :) , i następnie Rebekę (ale Ona potrzebuje - jeśli idzie przede mną trzykrotnego przywołania - na razie :) pracujemy nad tym). Pomimo mojej tuszy :) , nie byłam w stanie zasłonić dwie główki Goldasowe i zwrócić na siebie uwagę, gdyż w tym samym momencie Rebcia zauważyła owczarka, który zupełnie nie zwrócił na nich uwagi, bo dosyć szybko przebiegł (odległość 10 m. od nas) przy swoim właścicielu jadącym rowerem i psem przypiętym na smyczy. A Rebeka zanim nas minęli już wyczaiła (jako pierwsza, bo Aron nie za bardzo wiedział dlaczego wrócił na smycz), że mija nas pies i to absolutnie nie wyglądało na chęć przywitania. Myślę (też opisywałam - temat "Zegrze - integracja"), że Rebcia bardzo troszczy się o mnie i już od pierwszych chwil, bardzo delikatnie (w końcu nowe, obce miejsce), ale dawała mi do zrozumienia "warknięciem - idzie ktoś - nie martw się, lekkie szczeknięcie - obronię Cię", a teraz jest to w ciut pewniejszy sposób okazywane przez nią.
Odwołałam Sunię, wówczas jak obydwoje (zeszliśmy z drogi, a one nie widziały psa) miałam przy sobie na smyczy (LUŹNEJ) ściągniętej na ok. 40 cm. w pozycji "siad" i właśnie będąc w tym siadzie Rebcia wyrwała do przodu w całym tego słowa znaczeniu. Ja wiem, że to jest do Rebeki nie podobne, sama byłam w :shock: -u - wiem też, że lubię na nią patrzeć jak jest taka zaangażowana - szczególnie w moją osobę (KOCHAM CIĘ REBCIU), ALE....
...mam nadzieję, żę opisując naszą przygodę i moje spostrzeżenia nie wzbudziłam w nikim jakichkolwiek obaw.... po prostu podzieliłam się tym co zauważyłam.
Edytko na potwierdzenie: poszłam dzisiaj z psiakami na długi spacerek nocny - początek było wszystko normalnie, czyli tak zwany rytuał - każdy skupiony na swoich potrzebach (oprócz mnie :) ja oczy wokół głowy - ale SPOKOJNIE - luzik ) i - Rebcia już przywykła, ale mam zwyczaj jakiś czas prowadzić psy tą samą drogą (ścieżką), ale w chwili, gdy kończymy spacer - niezależnie od odległości od domu - mówię do nich "do domu" - forma komendy - no i właśnie idziemy dzisiaj do tego domu, spokojnie, ciemno, spokój, ALE, znając moje szczęście :) po drodze zawsze musi pojawić się jakiś "wściekły" kotek :) lub lubiący spacerki nocne królik, albo zajączek :) w zasadzie czemu nie :?: I z odległości ok. 70 m., Rebcia już zauważyła kotka, w pierwszej chwili zwolniła (żeby lepiej się przyjrzeć, a następnie przyspieszyła kroku - fakt, że nie było warknięcia, ani szczeku, tylko zainteresowanie, ale chcąc skupić na sobie jej uwagę w danej chwili, musiałam przywołać do siebie obydwoje (byli na długich smyczach i tyłem do kota), Amor zrobił siad natychmiast po przywołaniu, Rebeka podeszła, siad zrobiła patrząc na kota (smycz sama napięła), no a uwagę jej zyskałam :) , w momencie jak trzymając w dłoni smakołyk - przeleciałam dłonią przed ich noskami. Juuuuż nie widziała kota, zjadła smakołyk, ALE Rebcia jest inteligentna i nie zapomniała co było przed smakołykiem. Wyrwała do przodu i w tym momencie bez słów zrobiłam korektę smyczą w tak zwany bok. Nie miałam wyjścia, bo to była nasza jedyna droga do domku :)
Wiem :) rozpisałam się, ale chciałam, aby to była jasna sytuacja. Edytko może faktycznie źle opisałam wcześniej to zajście, ale nie chcę być źle zrozumiana, że niby narzekam na Rebekę - NIE -ABSOLUTNIE - NIE :!: :)
Jak również dokładnie wiem, że mój nastrój, zły humor lub dobry - wszystko udzieli się moim psiakom - nawet nie muszę ich mieć na smyczy :>

Edyta - 2011-08-01, 11:36

Ale to niechodzi o narzekanie tylko o normalne psie odruchy i zachowanie :) , jakbym ja miała narzekać na moją sukę za każdym razem gdy szczeknie na obcego psa na smyczy to stron na forum by nie starczyło 8-) , dlatego moja suka chodzi bez smyczy ale to musiałam okupić straszną pracą i zaufać psim zachowaniom :)
Iwona Kalinowsk - 2011-08-01, 11:41

Fakt, masz rację, czeka nas jeszcze wiele, wiele pracy :>
Iwona Kalinowsk - 2011-08-03, 00:15

Nie pomyślcie sobie, że jak mam maleńkiego Aronka, zapomniałam o swojej Rebci - nieprawda, chociaż przy nim można zapomnieć o całym Świecie :> . Szkoda mi jej troszkę :( , bo jak malucha zobaczyła to w pierwszej chwili się ucieszyła, później ciuteńkę zrobiła mu lekcję wychowawczą, a następnie była bardzo smutna. Z jednym maleńkim wyjątkiem - dzisiaj - troszkę ją Amor rozweselił (to jest mój Wodzirej domowy :> nigdy nie zmęczony i zawsze gotowy :> - do wszystkiego) nagrałam krótki filmik, ale wrzucę link do niego już jutro.
Ogólnie z Rebcią jest dobrze, ale myślę, że znowu powrócił od wczoraj mały stresik - widzę po jej zachowaniu. Na spacery nie chce wychodzić z córcią, tylko ze mną, wychodząc za ogrodzenie robi siusiu, zapiera się, odwraca tyłem do córki i ciągnie do domu. Jeśli to ja mam dyżur wychodzenia :) , jest to spacer bez żadnego problemu, idzie bardzo ładnie na smyczy, a jak daję jej więcej luzu, to wręcz biegnie przede mną. :shock: Nie rozumiem :?: Może za dużo czułości tym moim trzem psiakom pokazuję, ale gdzie kolwiek bym się nie ruszyła - cała Trójca jest przy mnie.

Warna - 2011-08-03, 08:52

Chyba zapomniałaś, Iwonko, bo malucha zdjęć pełno, a pięknej Rebci ani jednego! :-(
Hania Toffi i Maja - 2011-08-03, 09:07

Wydaje mi się,ze Rebeka jest troszkę zazdrosna o małego,zresztą ja też mam takie doswiadczenia.kiedyś,20 lat temu przygarnęłyśmy z moją mamą sukę kaukaza,która okazała się szczenna.bardzo szybko przywiązała się do mojej mamy,chodziła za nią krok w krok,a kiedy urodziła pierwsze małe,przyniosła je i wrzuciła mojej mamusi w sukienkę.Kiedy małe troszkę podrosły i mama je pieściła,albo brała na kolana,Masza(a była wielkości niedźwiedzia)także pchała się na kolana,a małe brała w pysk i odstawiała metr dalej.Jak próbowały przyjść z powrotem to pokazywała fafle...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group