To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - HABS - 165

magda - 2012-12-13, 16:32

Jest piękny :-D a mój kochany piesek jak wracam do domu też kapcie podaje :)
Jaffa - 2012-12-15, 09:41

poranna toaletka :)


Korbulowa Familia - 2012-12-15, 09:42

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
goldenek2 - 2012-12-15, 17:51

Widzę rozluźnionego psiaka .... zupełnie inaczej wygląda niż na pierwszych fotkach.
M!S!A - 2012-12-15, 17:58

No może hormony przestały buzować :) Paulina napisz proszę jak Habsik się zachowuje czy coś się zmieniło? Pewnie na wielkie zmiany jeszcze za wcześnie po kastracji ale może powoli się wycisza.
Jaffa - 2012-12-15, 23:19

obawiam się że na polu jedzenia, kontaktów z innymi psami i paroma szczegółami przez które się stresuje to nie wiele się zmieniło ;) chyba jeszcze za wcześnie :P albo po prostu nie jest nauczony jak powinien reagować.

na pewno mogę stwierdzić, że Habs jest wspaniałym kompanem. W domu jest chodzącą przytulanką, a na dworze wieczny szczeniak czekający na rzut śnieżki :)

problem pojawia się kiedy na horyzoncie jest inny pies. sukę jeszcze jakoś przeboleje. z bólem serce ale zdzierży. niestety jeśli chodzi o psa, to nie ważne jak uległy jest, i tak zaczyna warczeć i przechodzi do ataku :( :( :(

na kota patrzy z ciekawością, ale nie chce mu się biegać za nim :D

bardzo nie lubi jak mu się daje jedzenie które spadło na podłogę - strasznie się stresuje, oj strasznie :/

z miski jedzenia jeszcze nie dostaje, czekamy na konsultacje ze szkoleniowcem, już kiedyś z Habsem pracowała, więc będzie łatwiej :) a i trochę czuje się pokrzywdzona, bo Habs woli jeść dostawać od mojego męża niż ode mnie :roll:

z oddaniem rzeczy, bądź wymianą na coś innego (smakołyki, tudzież inne zabawki) nie ma większego problemu.

Na spacerach przychodzi na zawołanie, biega za patykami (ale ich nie przynosi - rozszarpuje )

Myślę, że Habs przede wszystkim nie lubi gdy nie jest w centrum zainteresowania. Nie jest nauczony dzielenia się wszystkim co nas otacza z innym psem, więc obawiam się, że sama kastracja może tu nie wiele zdziałać. On po prostu lubi być jedynakiem i tyle :)

i co chyba najważniejsze - powoli zaczyna ostrzegać warczeniem :!: :!: może nie na tyle co każdy inny pies, ale jest nam łatwiej wyczuć kiedy trzeba go zostawić samego :)

można dużo mankamentów mu wytknąć, ale to wszystko przestaje mieć znaczenie gdy kompletnie niewinny, puszysty misiak przychodzi na mizianko :)

goldenek2 - 2012-12-16, 00:26

Psiak po prostu potrzebuje doświadczonego opiekuna, który da mu poczucie bezpieczeństwa, wyznaczy granice i umie odczytywać psie sygnały. Tylko tyle i aż tyle :-P
Barbara - 2012-12-16, 12:43

goldenek2 napisał/a:
Psiak po prostu potrzebuje doświadczonego opiekuna, który da mu poczucie bezpieczeństwa, wyznaczy granice i umie odczytywać psie sygnały. Tylko tyle i aż tyle :-P

Zgadzam się w całej rozciągłości :)

Kama, Mela, Ruda - 2012-12-16, 13:01

oczywiście- całkowita racja :-)
Cieszę się Paulinko, że już potraficie odczytywa Habsa- to bardzo ważne, bo będzie wam dużo łatwiej. Myślę, sobie, że w miarę jako poziom hormonów po kastracji będzie spadać to kawaler nam się jeszcze troszkę uspokoi. Poza tym oczywiście potrzebuje jeszcze sporo czasu żeby nauczyć się jak w zgodzie i w spokoju żyć z człowiekiem. Nikt mu tego do tej pory nie pokazał. Ale teraz jesteście wy :-) widzę już świetne postępy i mocno 3mam kciuki za żeby z dnia na dzień i tygodnia na tydzień było ich widać jeszcze więcej.

Kama, Mela, Ruda - 2012-12-24, 12:48

Niestety zdarzył się wczoraj nieprzyjemny incydent. Habs ugryzł Michała po karmieniu. Z tego co wiemu Michał nak zwykle karmił psiaka z ręki, po czym po wszystkim pokazał mu już pustą rękę a Habs wtedy zaatakował. Całe szczęście nic poważnego się nie stało i krew się nie polała.
Paulina i Michał mówią, że Habs nie ostrzegł i zaatakował z nienacka. Wiecie czasem sygnały przed ugryzieniem są tak małe i szybkie, że nawet fachowcowi ciężko to zauważyć.
Z drugiej strony istnieje też coś takiego jak agresja przeniesiona- być może Habs był już zdenerwowany na coś, nie mógł się do tego dostać więc najbliższą osobą, na której mógł rozładować emocje i poczuć ulgę był Michał. I jak skłaniałabym się raczej ku tej wersji wydarzenia. Może nawet zauważył Jaffkę? Albo cokolwiek innego. Nie sądzę, że miało to związek z Michałem i z czymś co się Habsowi w nim nie spodobało.
Nie mniej jednak pokazał to nam wszystkim, że chyba trochę za wcześnie staliśmy się mniej czujni i ostrożni. Habsik to jednak psiak nad którym trzeba pracować!

Dziś mam nadzieję i Paulince i Michałowi emocje już trochę opadły :-) I Jadą z Habsem do rodziców na święta. Wiedzą co robić i jak się zachowywać i o tym by również poinstruować rodzinę co i jak.
Kochani mocno 3 mamy za Was kciuki.
Oby ta sytuacja była jedna jedyna i więcej się nie powtórzyła.

Jaffa - 2012-12-25, 21:44

taaaaa Habs nabroił, na jego obronę dodam, że gdy dotarło do niego co nabroił mocno był przerażony konsekwencjami :/

i muszę donieść, że w dalszym ciągu Habs mocno broni miski - w szczególności nie swojej, nawet jeśli to miska i karma kota :cry:

z utęsknieniem i przebierając nóżkami czekamy na spotkanie ze szkoleniowcem :roll:

M!S!A - 2012-12-30, 20:23

Paulina, jak tam Habs? Wszystko u Was w porządku?
Jaffa - 2012-12-30, 21:27

obawiam się, że nic nowego u Habsa nie słychać. Jesteśmy właśnie po przeprowadzce i narazie przyzwyczajamy go do nowego miejsca, żeby nie bał się zostawać sam z Jaffą. Z ogródkiem już się zapoznał, jest nim zachwycony :D teraz tylko ciągle siedzi pod drzwiami żeby go wypuścić.

Hałasu pociągów się nie boi. Byliśmy na spacerze gdy jeden z nich przejeżdżał (niestety ale nie trąbił) i Habs tylko zerknął co to za dźwięk ale nawet nie był nim zainteresowany. czekamy na okazję gdy pociąg będę trąbił.

Były pierwsze huki fajerwerków, narazie tak jak z pociągiem - zerknął co się dzieje ale nie był zbytnio zainteresowany :) czekamy na jakieś bliżej nas.

powoli ogarniamy komendę zostaw - szczególnie konieczną przy każdym napotkanym kamyku. Habsiu chyba wkońcu zrozumiał że i tak kamień będzie mój 8-)

sąsiedzi są nim zachwycieni

a teraz gościu poszczekuje sobie przez sen :mrgreen:

M!S!A - 2012-12-30, 21:28

Nooo jak to nic nowego? toż to cała masa nowości u Habsa i jak widać wspaniale sobie radzi dzięki Waszej pomocy :) Super.
Jaffa - 2012-12-30, 21:38

no może i racja,ale my ciągle czekamy kiedy Habs oduczy się bronienia zasobów, przebieramy nóżkami do 3 stycznia - do spotkania ze szkoleniowcem

ostatnio spotkaliśmy znajomą z małym jorkiem - samcem. Powąchały się po noskach i o dziwo! Habs nie chciał go zjeść na śniadanie :D machały sobie ogonkiem ;D

Barbara - 2012-12-30, 21:40

Pamiętajcie, że najważniejsza teraz rzecz to cierpliwość i konsekwencja. Nic nie przychodzi łatwo i szybko. Ale za to jaka satysfakcja jest jak się człowiek napracuje i uda się uratować psiaka :)
M!S!A - 2012-12-30, 21:43

Dokładnie cierpliwość to podstawa. Obronę zasobów Habs ma mocno zakorzenione, więc teraz konsekwentną pracą tylko uda się to zwalczyć. Wierzę że Wam się to uda, mimo tych niepowodzeń po drodze, co niestety również jest wpisane w pracę z psami po przejściach.
Jaffa - 2012-12-30, 21:54

te niepowodzenia bolą, gdy się ich nie spodziewamy :/ gdy w grę wchodziła miska kota, wiedziałam że Habs jej będzie bronic, więc nawet nie drgnęłam gdy przyatakował mojego buta, podczas wpychania go między pysk Habsa a karmę, wtedy nawet nie byłam na niego zła. Ale gdy jest atak przy zwykłej prozaicznej rzeczy, którą teoretycznie mamy opanowaną no to jest pewna konsternacja. Jedno jest pewne. Ataki są tylko przy kontakcie z żywnościa. Na każdym innym polu jest chodzącym misiakiem
M!S!A - 2012-12-30, 22:05

Na pewno niepowodzenia bolą, tylko Haps nie jest tego świadom i tak naprawdę on nie wie że robi źle. Mam nadzieję ze praca ze szkoleniowcem przyniesie pozytywne efekty. Paulina ten temat jest do przepracowania ale też nie da się tego zrobić w tydzień czy dwa, skoro pies ma to uwarunkowane od samego początku. Z takim psem trzeba jeszcze długo pracować i miec ograniczone zaufanie.
Jaffa - 2012-12-31, 20:25

no i mamy sylwester :/

Mam dla was dwie wiadomości. Dobrą i złą. Zacznę od złej.

Habs boi się huków. Gdy jakiś usłyszy ucieka do domu.

A dobra jest taka, że gdy siedzi w domu wszelkie huki ma głęboko gdzieś :) czuje się bezpiecznie i to nawet na klatce schodowej z drzwiami otwartymi na oścież :D

Za mną i za Michałem pobiegł na trawę żeby się załatwić, ale zaraz potem wróciliśmy do domu. Dzisiaj to nasz ostatni spacer. Chłopak i tak był dzielny :!: :!:

M!S!A - 2012-12-31, 20:35

Paulina straszysz... :lol: Ja po pierwszych słowach zamarłam.

No to Hapsik dołączył do grona strachaczy, ale skoro w domu jest ok, to duży sukces. Moje psy to nawet w domu sa panicznie przerażone- chociaz nie w tym roku. Zamieszkałam w bardzo spokojnej okolicy. Uff :)

Jaffa - 2012-12-31, 20:45

tak, w domu jest wszystko w porządku, śpi sobie teraz chłopak. Tak się do nas przyzwyczaił, że nie ważne jak bardzo boi się huków i tak za nami wybiegnie na dwór! nie wiemy tylko czy się cieszyć z tego przywiązania :-/
goldenek2 - 2012-12-31, 21:01

Jasne, że cieszyć :-D
Chłopak poznał inną jakość życia dzięki Wam....

M!S!A - 2012-12-31, 21:06

Jaffa napisał/a:
Tak się do nas przyzwyczaił, że nie ważne jak bardzo boi się huków i tak za nami wybiegnie na dwór! nie wiemy tylko czy się cieszyć z tego przywiązania


To bardzo dobrze, że nawiązał z Wami więź bo to oznacza zaufanie, a to z kolei dobrze wróży przy szkoleniu. Zawsze pies się przywiązuje do swoich opiekunów i to nie ważne czy są tylko tymczasowi.

Ayumi - 2013-01-03, 17:47

Od jakiegoś czasu śledze pare tematów na tym forum, a i ten dotyczączy Hapsa również ;)
Nie wiem jak mam interpretować słowa: "Chłopak poznał inną jakość życia dzięki Wam...."
Czy to znaczy, że z góry zakładamy, że wcześniej jego "jakość" życia była minimalna czy wgl. jej nie było :?:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group