To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - ZELDA - 513

Dominika i Binek - 2018-01-16, 12:20

hej jak tam spotkanie z behawiorem:)?
Mateusz - 2018-01-18, 01:04

Dzisiaj pisałem z Paulą o tym. Razem z Wiktorem boimy się, że już nie dopasujemy żadnego terminu w tym miesiącu i będziemy musieli się spotkać z behawiorystą w lutym. Dzisiaj Wiktor dzwonił parę razy, ale niestety się nie dodzwonił. Chcieliśmy jeszcze jakiś termin w styczniu dobrać. Jutro ja będę próbować :)
Co do sterylizacji bo również o tym pisałem z Paulą, to jutro wybieram się do weta i idziemy z Zeldą na badania i przygotowujemy się do sterylizacji.
U Zeldy po sylwestrze jest już coraz lepiej, na spacerach dalej ciągnie, ale dalej ją uczymy. Przy klatce puszcza nas przodem nawet gdy się boi, jedynym problemem przy wejściu do domu jest to, że zawsze wbiega, jakby przed czymś uciekała, nie wejdzie spokojnie.
Była u nas parę dni temu znajoma, którą spokojnie można nazwać psiarą :lol:
Mówi, że Zelda zrobiła ogromne postępy, przychodzi sama do nas, daje się głaskać osobą, które do nas przychodzą. A jak byliśmy na spacerze to przede wszystkim mówiła, że nie ucieka panicznie cały czas. No i zmieniły się jej oczy, już są spokojniejsze, nie są takie wystraszone.
Zelda szuka przekąsek w mieszkaniu. Rozumie już tą zabawę, węszy i macha ogonem.
Ale zdarza się, że jak jej coś nie pasuję to szuka ich spokojnie lub boi się wejść w miejsca gdzie jest ciemno - do kuchni lub przy drzwiach wejściowych do domu.

A tak Zelda dzisiaj spędzała czas w domku z kurującym się Wiktorem:


Dominika i Binek - 2018-01-19, 10:50

Ciesze się, że zarówno Wy jak i wasi znajomi widzą postępy u Zeldy :) trzymam kciuki, żeby badania wyszły dobre i Zeldzia była cała i zdrowa :)
Mateusz - 2018-01-27, 10:55

Ostatnio z Zeldą byliśmy u weterynarza, laska miała ogólne badania łapek, gruczołów w odbycie, wzrok, dziąsła izęby, brzuszka, ale jeszcze bez USG. Miała obcinane dwa pazurki boczne w przednich łapkach i po czyszczeniu uszu miała podane krople przeciw zapalne. Zęby są dosyć mocno starte, weterynarz zastanawiał się dlaczego aż tak mocno, przypuszcza, że Zelda gryzła ze stresu jakieś kamienie lub drzewo. Po całej ocenie wet stwierdził, że u Zeldy jest wszystko w porządku. W poniedziałek wybieramy się ponownie do weta, tym razem na pobranie krwi, będziemy ją przygotowywać do sterylizacji. Musimy działać w miarę szybko żeby nie dostała cieczki.
Umówiliśmy również wizytę behawiorysty na pierwszego lutego. W domu będę wraz z Wiktorem więc behawiorystka zobaczy jak dziewczyna zachowuje się przy nas obu. Po pierwszym spotkaniu ustalimy resztę spotkań. Może dostaniemy dobre rady jak przekonać Zeldę do zabawy bo z tym mamy mały problem. Laska szuka smakołyków, wypracowała dobrze komendy, których ją nauczyliśmy, obecnie uczymy ją siadania z leżenia, bo jak się położy to już nie chcę wstawać :mrgreen:

Tu są zdjęcia podczas prób zabawy z Zeldą, nagrałem również filmik, ale niestety się bardzo zestresowała aparatu, który trzymałem i jest na nim bardzo skrępowana. Dodam go na YouTube, a tu wstawię link.







Ostatnie trochę rozmazane, ale akurat łapała smakołyk :-D


Angelika i Spike - 2018-01-27, 10:59

Ale śliczna...
U nas Spajk też ma starte zęby jak stary prawie, a to tylko dlatego, że w kojcu jadł kamienie i kraty. Także to na pewno od tego.

Mateusz - 2018-01-27, 11:48

A to filmik jak wspominałem o nim wyżej.
Oglądając go ponownie zauważyłem, że Zelda zaczyna dyszeć i rozgląda się w stronę Wiktora. Tak jakby czekała aż on ją zawoła i będzie mogła szybko uciec z kadru aparatu. Następne filmy będzie nagrywać osoba z boku, żeby Zelda nie miała bezpośredniej konfrontacji z aparatem, może to pomoże :) .

https://youtu.be/K8P1F3Aen3A

Dominika i Binek - 2018-01-27, 16:47

Mateusz napisał/a:
Następne filmy będzie nagrywać osoba z boku, żeby Zelda nie miała bezpośredniej konfrontacji z aparatem, może to pomoże .

myślę, że może pomóc, dużo psiaków krępuje się aparatu i czasem boi, bo jest to jakiś dziwny obiekt, skierowany prosto na ich twarz :D

Na zdjęciach wygląda na śliczną i szcześliwą suczkę. Trzymam kciuki za to żeby wizyta behawiorysty wam pomogła w jeszcze większym otworzeniu jej na świat i dodaniu jej goldeniej odwagi i beztroski :)

Angelika i Spike - 2018-01-29, 09:55

Można ją oswajać i nad apartem/kamerą trzymać rękę ze smakiem :D
Waniliowa Paula - 2018-01-29, 21:29

Ale ona jest piękna w naszej obróżce i chuście <3

Troszkę jest zdezorientowana, ale z jednej strony aż mi milo popatrzec, bo moje gałgany za smakołyka sprzedały by mnie na targu :D

Dajcie znać jak wyniki :)

Magda i Nika - 2018-02-01, 12:51

Jezeli oczywiscie moge wtracic moje 3 grosze - troche za duzo do niej mowisz, po kilka razy powtarzasz komende, a Zelda ma to w nosie :P Wprowadzilabym troche atrakcyjniejsze smaczki. One maja byc motywacja dla psa do zrobienia tego, czego od niej oczekujesz (tu np. leżeć, powtórzone kilka razy, w koncu z laska zrobione). Do tego - jezeli nie zareaguje na pierwsza komende, dodaj gest reka - reka do podlogi, tak jak wtedy kiedy uczy sie psa nowej komendy. Zeby nie przyzwyczajala sie, ze komendy mozna nie zrobic, bo i tak powtorzysz kilka razy. Wiem ze ciezko sie powstrzymac i trzeba sie baaardzo z tym pilnowac, ale 'niespalone' komendy potem na pewno zaowocuja superefektami.

Kolejna sprawa - niepotrzebnie glaszczesz ja miedzy komendami. Wiem, ze to tez w formie nagrody, ale glaskanie podczas cwiczen komendy rozprasza psa. Jezeli cwiczycie konkretna komende, kilka razy z rzedu, najlepiej fizycznie nie dotykac w ogole psa, dac mu szanse skupienia sie na tym, co ma robic w 100%. Glaskanie i czochranie zostaw na sam koniec cwiczen.

Nie znam wprawdzie jej tak jak Wy, ale wydaje mi sie to dosc niemozliwe zeby pies zaczal dyszec dlatego, ze stresuje sie widokiem aparatu. Ona raczej wyglada na pogubiona w tym, czego od niej chcesz. Natlok komend, natlok powtarzania 'Zelda, Zeldunia', gdzies pomiedzy 'szukaj', a jeszcze gdzies 'co tak patrzysz' - ona widzi, ze czegos od niej chcesz, ale nie rozumie czego :P Stad dyszenie i koniec koncow kladzie sie, rezygnujac z prob zrozumienia o co Ci moze chodzic ;)

Zeby czepiania bylo zadosc ;) psy generalnie nie przepadaja za glaskaniem po czubku glowy. Ona wtedy nie widzi Twojej reki, ktora 'spadajac' z gory moze zaskoczyc sunie, a jezeli jest to pies lekliwy, to tym bardziej jednak bym glaskala pod szyja, z boku szyi, po brzuchu. 4:28 - masz piekny pokaz CSow ktore Ci wysyla - mruzy oczy, mruga, oblizuje sie. To niestety nie sa oznaki superprzyjemnosci, bardziej mowi 'nie glaszcz mnie tak, prosze'.

Mateusz - 2018-02-01, 13:09

Dzisiaj jesteśmy po pierwszej wizycie behawiorystki i dokładnie mówiła mi to samo, za dużo mówimy, nie pozwolimy pomyśleć jej nad tym co zrobi, głaskać mamy pod szyją albo nad ogonem po tyłku. Ogólnie dużo informacji na pierwszym spotkaniu dostaliśmy, a za tydzień zaczynamy taką konkretniejszą pracę. Dzisiaj pracowaliśmy jedynie nad tym żeby Zelda zaczęła pracować węchem bo boi się wykonać samodzielnie jakichkolwiek działań, boi się podjąć decyzję czy zjeść smakołyk czy nie itd.
Trochę chaotycznie to piszę, ale dążę do tego, że właśnie uczymy się na nowo podejścia do Zeldy, takiego żebyśmy lepiej się rozumieli.
Faktycznie zasłaniałem jej głowę, oczy tym głaskaniem i u laski mogło to wywołać większy stres. Bardzo dziękuję za każde rady :)
Zaczynamy nad tym pracować :)

Angelika i Spike - 2018-02-01, 13:10

Znanie sygnałów, które psiak do was wysyła, to już połowa sukcesu w dobrej komunikacji między człowiekiem, a psem ;)
Trzymamy kciuki za was.

Mateusz - 2018-02-23, 06:10

Zelda była u weterynarza na pobraniu krwi i już dostaliśmy wyniki. Ma małe problemy z wątrobą, ale weterynarz po wizycie i rozmowie mówi, że nie ma co panikować. Wyniki można powtórzyć za około 2 miesiące i dać Zeldzie się powoli regenerować - przede wszystkim tylko przy swojej karmie lub podać leki. Tylko wet mówi, że najpierw można dać jej trochę czasu żeby na spokojnie się sama wątroba regenerowała.
Z behawiorystką widzimy się raz w tygodniu. Ostatnia wizyta była odwołana przez interwencję na której ktoś został pogryziony i Kasia musiała od razu się tam wybrać.
Praca z Zeldą wygląda różnie. Gdy jest Kasia Zelda często stresuje się na tyle, że nie jest taka jak naturalnie w domu - niestety ma tak ze wszystkimi nowymi osobami. Ćwiczymy aby Zelda zaczęła używać węchu i bawimy się w szukanie. To najważniejsze póki co ćwiczenia, bo Zelda tylko patrzy i się wszystkiego boi.
Nie rozpoznaje za bardzo osób, które przychodzą do nas nawet bardzo często.
Zdarza się tak, że Zelda kompletnie w danym momencie nie wie lub nie chce się bawić i ćwiczyć to wtedy odpuszczam.
Dodatkowo kupiliśmy jej piłkę, do której można schować smakołyki. Póki co jeszcze się jej trochę boi, ale mam nadzieję, że z czasem będzie się nią bawić żeby wydostać pyszności. Bo obecnie jak ją zachęcam to zdarza się jej nawet uciekać od piłki.
Mamy problemy ze spacerami. Zelda wychodzi z klatki i bardzo często ucieka od razu do domu. Bardzo boi się wychodzić na dwór. Kasia - behawiorystka mówiła na początku żeby ograniczyć się póki co tylko do załatwienia i od razu do domu. Ale szukamy już przyczyny tego ogromnego strachu Zeldy. Sam myślę o tym, że może zaczyna węszyć więcej niż zawsze i boi się tych wszystkich nowych zapachów?
Jest to naprawdę problem na obecną chwilę bo Zelda przez strach czasami nie chce się załatwić w komplecie i po powrocie do domu musimy iść z nią jeszcze raz. Albo często piszczy nam w nocy, wtedy jest większy problem bo jak nie wyjdziemy z nią na dwór to laska nie wytrzymuje. Czasami zostajemy niespodzianki w domu przy takiej standardowej nieobecności gdy jesteśmy w pracy.
Oczywiście nigdy na nią nie krzyczymy ani nie karamy gdy już jest po sytuacji.
Z Zeldą przed nami jeszcze mnóstwo pracy, ale mam nadzieję, że za trochę zacznie wiecej machać ogonem bo naprawdę wzrusza mnie ten widok.
Przepraszam, że tak rzadko dodaje posty na forum, ale ostatnio jestem totalnie zabiegany.

Dominika i Binek - 2018-03-10, 12:52

Dzięki wielkie za reakcje. Widać, ze Zelda to cięższy przypadek:( jak czytam o tej blokadzie wychodzenia na spacery to zastanawiam się czy coś się zmieniło od momentu kiedy wychodziła z wami do lasu na wycieczkę ? Na zdjęciach, które wrzuciliście wtedy wydawała się być taka radosna i wyluzowana. A teraz nawet na krótki spacer nie chce iść ?:( ciesze się, ze z nią pracujecie i oby tak dalej :)
Mateusz - 2018-03-10, 15:26

Właśnie jest problem w tym, że Zelda nie bardzo chce iść do jakiegokolwiek lasu. Znaczy, jak na samym początku próbowałem ją zachęcać, co metr kucałem i wolałem ją to szła. W lesie była zadowolona, ale po takim spacerze bardzo się trzęsła w domu. Był to dla niej zbyt duży stres. Więc wraz z behawiorystką zdecydowaliśmy, że krótkie spacery na załatwienie potrzeb póki co będą dla Zeldy najlepsze. 😊
Waniliowa Paula - 2018-04-07, 12:26

Kochani będziemy Zeldzie zmieniać dom tymczasowy. Zeldzia kompletnie nie radzi sobie w "miejskiej dzungli"... spacery nie są dla niej przyjemnością, jest zestresowana i ta cholerna klatka schodowa...
Mimo, że Mateusz i Wiktor zrobili dla niej tak wiele, doskonale zdają sobie sprawę, że Zelda potrzebuje czegoś więcej.

W ciągu najbliższch tygodni Zelda pojedzie do naszej Sylwii, która ma zrównoważone stadko i doświadczenie z psami lękowymi. Mam nadzieję, że ta zmiana Zelduchnie dobrze zrobi i, że końcu psinka będzie gotowa do adopcji.

Oczywiście będziemy dawać znać jak tylko znane będą konkrety.

Mateuszu, Wiktorze dziękuje za wszystko co zrobiliście dla Zeldusi, i za trudne lecz dojrzałe decyzje...

Waniliowa Paula - 2018-04-07, 12:29





Angelika i Spike - 2018-04-09, 10:00

Sylwia na pewno postawi ją na nogi.
Zobaczymy, co się w małej kryje.

Mimo wszystko dziękujemy za dotychczasową opiekę nad Zeldzią.

Waniliowa Paula - 2018-04-11, 11:34

W niedzielę nastąpi przeniesienie Zeldzi. Trzymajcie kciuki, aby maleńka dobrze zniosła podróz :)
Waniliowa Paula - 2018-04-16, 09:27

Kochani wczorajszy dzień był trudny dla Zeldzi, ale dzielnie pokonała całą trasę.
Osobom odpowiedzialnym za jej transport serdecznie dziękuję <3

Abra i Feluś to wspaniali terapeuci, przyjęli Zeldzie bardzo ciepło.
Zeldzia powolo się oswaja z nowym otoczeniem.

Więcej informacji przekaze Sylwia :-)

Angelika i Spike - 2018-04-16, 11:13

Będzie dobrzeee :-D
Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-16, 18:52

Już spieszę z wiadomościami o naszym małym aniołku. :-)

Zeldę odebrałam z Kielc po 18. Była zdezorientowana, wystraszona i zmęczona. Nie chciała wziąć ode mnie kawałka szyneczki, co w zasadzie było zrozumiałe. (Ale serek od Kasi zjadła ze smakiem.) Była w ogromnym stresie. Ciągnęła w stronę samochodu Kasi od Furio, która ją przywiozła. Do naszego auta wskoczyła sama dopiero wtedy, gdy Kasia rozłożyła na tyle jej kocyk. Droga do naszego domu trwała paręnaście minut. Na tym krótkim odcinku grzecznie leżała.

Z racji tego, że na zewnątrz było jeszcze widno, mogliśmy zrobić zapoznanie Abry i Felka z Zeldą na neutralnym gruncie -> pod naszym lasem za domem. Wysiadłyśmy pod lasem i zaczęłyśmy powolutku spacerować. Zelda nareszcie się wysiusiała i spokojnie szła na luźnej smyczy. Karola już czekała z Abrą i Felkiem na ścieżce kawałek dalej. Ona szła na przodzie z rezydentami, a ja kawałek dalej z Zeldą. Aż w końcu się spotkaliśmy. Zapoznanie psiaków trwało parę sekund, po czym ruszyliśmy wszyscy razem dalej, aby za długo nie stać. Zapoznanie wyglądało tak jak chciałam, aby wyglądało. :serce: Spokojnie, bez ekscytacji ze strony Felka, bez warczenia czy drgania fafli ze strony Zeldy. Abra tak naprawdę była zajęta niuchaniem, co w trawie piszczy i dopiero po paru sekundach zorientowała się, że jestem ja i jakaś nowa Zelda. :lol:
Spacerek zapoznawczy nie trwał zbyt długo. Zelda była wystarczająco zmęczona. Ale zrobiła również kupę, dzięki której bąki ustały. :lol: Schodząc z leśnej ścieżki, mała poczuła wodę. Weszła do strumyczka, położyła się jak długa, piła i chłodziła podwozie. :mrgreen: Wyszła z wody cała czarna od pasa w dół, jak na Goldena przystało. :lol:

Na podwórku była spłoszona i niepewna. Do domu weszła z pewną dozą nieśmiałości, ale ani schody ani różne podłoża nie stanowią dla niej problemu. Zwiedziła wszystkie kąty. Noc przespała spokojnie troszkę w swoim posłaniu, troszkę na dywanie.

Od dziś uczy się życia z nami oraz tego jak wygląda nasza rutyna dnia. Posiłki zjada ze smakiem. Nie ma rewolucji żołądkowych po karmie Abry i Felka. Żebrze tak samo jak rezydenci. Jest bardzo czujna. Nasłuchuje nowych odgłosów. Obserwuje co robią Abra z Felkiem oraz ich naśladuje. Na mizianki podchodzi, gdy widzi, że głaszczę Abrę czy Felka. Rezydenci nie są nią kompletnie zainteresowani. Zelda natomiast merda ogonem na ich widok, jak tylko wchodzą do pokoju, w którym obecnie sobie leży. Podwórko już dziś jest mniej straszne niż wczoraj. Było niuchanie, wcinanie żwaczy wołowych na trawce, a nawet bieganie. :lol: Troszkę laseczkę rozkręciłam. :mrgreen:

Na początku dzisiejszego spacerku znowu była niepewność. Ale z każdym krokiem było już coraz lepiej. Były momenty, że zaczęła w lesie się zawęszać i ciągnęła wtedy w daną stronę. Na łące była radość przeogromna. Wyluzowała, wierzgała się, merdała ogonem. Na taki widok czekałam, ale nie sądziłam, że aż tak szybko to nastąpi. :)

Niedawno wróciłyśmy z Abrą od weta (rutynowa kontrola) i Zelda tak się ucieszyła na nasz widok, że aż wskoczyła na mnie przednimi łapkami. :mrgreen: Chyba nas zaczyna lubić. :mrgreen: Co sądzicie?

Dajemy laseczce jeszcze parę dni spokoju. Niebawem jednak idziemy do weta, aby zrobić jej wszystkie wymagane badania. ;-)

Za chwilkę wstawię zdjęcia malutkiej. :)

Sylwia, Abra i Felek - 2018-04-16, 19:41

Wczorajszy spacer zapoznawczy:


Gdzie strumyk płynie z wolna:


Balkon w towarzystwie Abry i Felka nie jest taki straszny:


Żebring na oczy kota ze Shreka:


Z dzisiejszego spaceru:




Zasłużony odpoczynek:


Do usłyszenia! :mrgreen:

Waniliowa Paula - 2018-04-17, 08:25

Aaaaaaaaaaaa 😍😍😍 dziekujemy za taki wspaniały opis! Serce sie raduje, ze Zeldzia uczy się cieszyc z zycia :) mysle, ze Was barrrrdzo polubila 😍😍😍 a Abrę i Felcia nawet więcej 😍😍
Angelika i Spike - 2018-04-17, 12:06

Jestem zachwycona faktem, jak inne psy pomagają tym lękliwym pokonać wszelkie wahania czy niepewności :serce: Dzięki, Sylwunia!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group