Będę na bieżąco informować co u Eri. Dziś jakby czuła się trochę lepiej, co daje nam nadzieję, że wyjdzie z tego. Dalej jest osłabiona, ale teraz przynajmniej wiemy w którym kierunku pójdzie leczenie.
Dobre wieści z rana!
Eri ma się wyraźnie lepiej. Dziś sama o 7 wstała i przyszła obudzić Mamę. Wyszła też na siku o własnych siłach. Jedziemy dziś na kroplówkę i zobaczymy jak dalej. Ale wydaje się,że wszystko idzie w dobrą stronę Eri ma silną wolę i dzielnie walczy z chorobą.
Mama właśnie jest z Eri u weterynarza na kroplówce. I dopóki nie zacznie jeść będzie musiała dostawać te kroplówki. Póki co nie chce nic jeść. Już mniej wymiotuje jednak, dziś tylko troszeczkę. Ale po całym dniu możemy stwierdzić,że jest trochę mocniejsza. Sama trochę wstaje i jest w stanie przejść kawałek o własnych siłach. Widać,że ją chyba mniej boli,bo jest mniej apatyczna i bardziej ją interesuje to co wokół.
Jesteśmy dobrej myśli,ale raczej z dnia na dzień nie wróci do pełni formy i chwilę potrwa rekowalescencja.
Niestety Eri się pogorszyło. Nie może nic jeść a całą wodę, którą pije wymiotuje. Wczoraj miała usg tej trzustki,ale jeszcze dziś jedziemy do weta na ponowne badanie. Nie wygląda to dobrze i wet ma mocne podejrzenia,że to coś gorszego niż zapalenie trzustki...
Dziś znów byłyśmy u dr Schneider, myślę, że Eri jest w dobrych rękach. Jeszcze nie mamy pewnej diagnozy co do przyczyn choroby, ale z pewnością problem jest z wątrobą. Jeszcze się żółtaczka przyplątała i to teraz jest kluczowe by ją opanować. Eri dostaje leki i kroplówki na wzmocnienie. Ogólnie stan Eri jest ciężki, ale nie beznadziejny.
Jutro wieczorem kolejna wizyta.
Nasza Erisia miała dziś w miarę spokojną noc,trochę tylko wymiotowała. Jest naprawdę dzielna,cierpliwie znosi leczenie (te wszystkie zastrzyki, kroplówki, badania). Dziś kolejna wizyta po południu. Miejmy nadzieję, że leki na wątrobę szybko podziałają.
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-12-03, 13:38
Trzymam bardzo mocno kciuki za Eri, bardzo się cieszę, że udało się zdiagnozować co takiego doskwiera malutkiej i dobrać odpowiednie leczenie! Oby dalej dzielnie walczyła!
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Eri dziś ma lepszy dzień, czego najlepszą oznaką jest,że nie odwracała głowy na widok Mamy jedzącej bułkę a nawet zaczęła mlaskać. Póki co nic nie je,ale jest trochę żywsza.
Natomiast weterynarz mówi,że jednak stan jest poważny. Jeszcze nie ma jednoznacznej diagnozy, jutro będzie usg (może będzie coś widać na tej wątrobie).
Dr Schneider mówi mniej więcej to co napisałam powyżej. Jeszcze nie mamy 100% co to,ale istnieje spore prawdopodobieństwo,że to nowotwór dziś będzie mIała znów badanie moczu i usg-może coś więcej pokaże.
Jak pisałam, jeszcze nie mamy diagnozy 100%. z uwagi na stan Eri na usg nie można było dokładnie zobaczyć co jest koło tej wątroby. Może dziś usg da lepszy obraz. Miejmy nadzieję,że będzie jak najlepiej.
W każdym razie, Eri widocznie czuje się lepiej. Już sama wstaje i spaceruje troszkę po mieszkaniu,jest ogólnie bardziej zainteresowana tym co dzieje się wokół. To nas teraz najbardziej cieszy.
Na pewno leczymy się, czekamy na ostateczną diagnozę i dalszy plan leczenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum