Kilka informacji w wielkim skrócie u łobuziar w sumie wszystko dobrze, trochę są teraz pokrzywdzone bo nie mają aż takiej ilości spacerów jak wcześniej ale nie jesteśmy w stanie wszystkiego pogodzić, na szczęście nie protestują za bardzo ja niestety znowu wylądowałam w szpitalu na 2 tygodnie no i taki jakiś może zbieg okoliczności, że Cleosia dostała zapalenia spojówek, nie wiem czy to mozliwe że przezywa rozstanie z pańcią czy to tylko przypadek, bo ostatnio jak bylam w szpitalu to miała problem z łapką ale po powrocie nie mogła się odemnie odkleić w ogóle stał się z niej straszny cycuś pańci pozdrawiamy serdecznie
Dziekuję Edytko dziołchy wycalowane u nas niestety Święta wesołe nie będą, Marceli ma zapalenie krtani i tchawicy, dostał alergii na leki i wczoraj wylądował w szpitalu ja w 17 tyg.ciąży zagrożonej,muszę leżeć...i nie mogę być z moim synusiem, na szczęście dostal leki dożylnie i jest ciut lepiej, tatuś z nim jest a ja sama w domku
Niech Wam mili będzie wiosennie,
słonecznie i świątecznie.
Niech cieszą Wasze oczy
kolorowe pisanki i wielkanocne baranki.
Niech się w śmigus-Dyngus woda na Was leje,
A zając przyniesie radość, pokój i nadzieję.
Jakie kochane te Wasze misie... U sunieczek, widzę, wszystko w porządku, a jak tam Moniko u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie, Rufiaczek, oczywiście, również
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Postanowiliśmy, że skoro się czuję w miarę a Konrad ma w przyszłym tygodniu 3 dni wolnego to ostatnim dzwonkiem w przyszłą środę Cleosia ma mieć sterylizację to z pozytywnych wiadomości a teraz niestety trochę negatywne ta nasaza kochana Cleosiunia jest chyba trochę pechowa, zrobiła jej się narośl na podniebieniu, byliśmy u weta póki co mamy na razie nic nie robić, jak by rosło ma dostać sterydy, w poniedzialek mamy iść na badanka przed sterylką, no przynam że troszkę się boję...
A co u Diunusi Diuna łobuziara się zrobiła i jak to ona taran nic jej nie dolega, chociać ostatnio nas nastraszyła bo zjadła skarpetkę, na szczęście po dobie wydaliła.
W sobotę dziewczyny mają wielkie kąpanie kładliśmy teraz kostkę na placu i są strasznie umorusane a we wtorek najprawdopodobniej idą pod nożyczki
Wczoraj napisałam, że będzie sterylizacja ale niestety nie będzie bynajmniej na razie. Umawaiałam się z weterynarzem, że jak nie dostanę jutro telefonu to wyniki są ok i sterylizacja jest, a dzisiaj rano dostałam telefon, że Cleo ma podwyższone enzymy wątrobowe i to dwukrotnie pozostasłe wyniki w miarę. Cleo w zasadzie niezbyt przyjemnego zapachu z pysia, nie ma żadnych objawów, że coś jej dolega, jest żywa, radosna, chętnie je i załatwia się normalnie,może to wina karmy? jest na Orijen.Powiem szczerze, że trochę się podłamałam jutro jedziemy do weterynarza to zobaczymy co powie, przez telfon ciocia Madzia mowiła o diecie i lekach przez ok.4-6 tyg. Jak odbiorę jej wyniki od weta to wkleję. Miał ktoś może taki przypadek i później było wszystko dobrze?
Wiek: 61 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24934 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-15, 10:28
Mnie to nie dziwi, bo Orijen jest karmą wysokobiałkową, która bardzo obciąża zarówno wątrobę, jak i nerki. Karmy chroniące nerki, typu RENAL, mają bardzo obniżoną zawartość białka.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Warna mam nadzieję, że to od karmy, bo strasznie się martwię. Profilaktycznie zrobimy jeszcze badania Diunie bo jest na tej samej karmie a jutro zobaczymy co powie wet.
Wiek: 61 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24934 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-15, 16:45
Nie trzeba się tym sugerować - jednemu białko służy, drugiemu nie, to jest tak, jak u ludzi, nie jesteśmy tacy sami, a to, co wewnątrz, to już jest zupełnie inne.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Jesteśmy po wizycie u wetka, ponoć nie ma wielkiej tragedii Alat podwyższony dwukrotnie, Aspat o kilka punktów,pozostałe wyniki są w normie, uff trochę mi ulżyło . Na razie Cleosia ma zmienioną karmę Royal Hepatic, po miesiącu zobaczymy jakie będą wyniki. Wet postanowił, że na razie nie będziemy ją męczyć lekami, gdyż po za wynikami nie ma żadnych innych objawów, je normalnie, nie ma biegunki, kupki ładne. Z dodatków zostaje jej chudy ser, jabłuszko i indyczek. Cleosia cały czas do oczka ma zakrapiany dicortineff, gdyż ma jeszcze brzydkie glutki w oczkach, no i przyplątalo się nam zapalenie uszu, więc jest Surolan. Ostatnio dziewczyny miały też kąpiel i wielkie obcinanie panci wyszło to średnio ale wyglądają lepiej niż przed Diuna nawet się trzyma uszy i oczka ok, w kwietniu miała szczepienia, jedynie zachaczyła gdzieś sobie pazurek i ma naderwany. W maju Diunusi zrobimy badanka bo w sumie miała rok temu bo jak na razie jesteśmy troche spłukani naglymi wypadkami. Pozdrawiamy serdecznie
Ja znowu musiałam zawitać do szpitala ale w koncu po tygodniu wróciłam do domku niestety moje dziewczyny w między czasie się pochorowały Diunusia po jednym dniu nieobecności dostała biegunki, ktora trzymała się 3 dni, nie obyło się bez zastrzyków witaminowych, przyplątało się też zapalenie uszu. Cleosia za to znowu miała zapelenie oka, musimy chyba jechać z nią do psiego okulisty bo tylko skonczyli kropienie Dicortineffem i po tygodniu spokoju znowu to samo. Teraz dostała Floxal i Dicortineff, na początku lipca powtórka z badań Cleosi oby na tej karmie z wątrobą Cleosi było lepiej. Konrad odkrył rewelacyjne łąki w okolicy i dziewczyny teraz codziennie na nich szaleją niestety mimo kropienia nie obywa się bez kleszczy pozdrawiamy serdecznie
Edytko Cloesia ostatnim razem miała gentamecyne i dlatego teraz ma inny antybiotyk,dicortinef miała zakrapiany przez prawie 2 miesiące, odstawiony a po tygodniu znowu zapalenie oczu. Martwią mnie trochę te oczka, wet mówi że może to być alergia bo zaczęło sie tak dziwnie razem z wiosną. No i schudła mi 1,5 kg na tym hepaticu więc ma zwiększoną dawkę z 180g x 2 do 210g x 2. Poczytam o tej obroży, bo na myśl o kleszczach ciarki mnie przerchodzą,brrr...
Baby wymiziane a po wiem Ci jeszcze, że mega kaleczę wycinanie tych włosów z łap, he, he mają niezłe schodki
Słuchajcie mam problem znowu z Cleosiunią, strasznie mi chudnie na tej karmie Hepatic, nigdy to nie był pies tłuścioszek, jest drobnej budowy a jak byliśmy teraz na kontroli to trochę się przeraziłam bo z 29kg spadła do 26kg ma zwiększoną dawkę karmy do 240g x 2, niczym mam ją zbytnio nie dokarmiać, jedynie trochę indyczka. Ogólnie zachowuje się normalnie, jest żywa i radosna, żeber jej nie czuć ale "dupcie" ma chudziutką w sumie aż wstyd się przyznać ale za bardzo też nie wychodzą na długaśne spacery, rano mają krótki, a wieczorem ok. godzinne bieganie po łące, oczywiście w ciągu dnia taras jest cały czas otwarty, gdyż ja jestem w domu więc sobie tak włażą i wyłażą więc myślę, że aktywność niska. Trochę zaczynam się martwić tym spadkiem wagi, na początku lipca ma mieć badania na te próby wątrobowe to wet powiedział, że wtedy zobaczymy co w niej siedzi, a może macie jakieś pomysły?
Mój Czarek, też był zawsze szczupły mimo, że pochłaniał ogromnie ilości karmy i okazało się, że brak mu jakiegoś enzymu i przez to jest słabsze wchłanianie.
Monia ,a jakie są kupy? Jaka konsystencja i zapach ( no wiem ,że to generalnie nigdy nie pachnie )
Ale tak jak powiedziała Beatka ,koniecznie zrób lipazę i amylazę bo to może być problem z wchłanianiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
nie jestem za bardzo na chodzie i nie mogę dźwigać ale jak tylko trzeba pielęgnywać ranę to myslę, że będzie ok 
u łobuziar w sumie wszystko dobrze, trochę są teraz pokrzywdzone bo nie mają aż takiej ilości spacerów jak wcześniej ale nie jesteśmy w stanie wszystkiego pogodzić, na szczęście nie protestują za bardzo 
ale po powrocie nie mogła się odemnie odkleić 
w ogóle stał się z niej straszny cycuś pańci 
wycałuj dziewczynki i Wesołych Świąt Wam życzę 
ja w 17 tyg.ciąży zagrożonej,muszę leżeć...i nie mogę być z moim synusiem, na szczęście dostal leki dożylnie i jest ciut lepiej, tatuś z nim jest a ja sama w domku 
ta nasaza kochana Cleosiunia jest chyba trochę pechowa, zrobiła jej się narośl na podniebieniu, byliśmy u weta póki co mamy na razie nic nie robić, jak by rosło ma dostać sterydy, w poniedzialek mamy iść na badanka przed sterylką, no przynam że troszkę się boję...
i jak to ona taran 
jutro jedziemy do weterynarza to zobaczymy co powie, przez telfon ciocia Madzia mowiła o diecie i lekach przez ok.4-6 tyg. Jak odbiorę jej wyniki od weta to wkleję. Miał ktoś może taki przypadek i później było wszystko dobrze?
ale w koncu po tygodniu wróciłam do domku 
ma zwiększoną dawkę karmy do 240g x 2, niczym mam ją zbytnio nie dokarmiać, jedynie trochę indyczka. Ogólnie zachowuje się normalnie, jest żywa i radosna, żeber jej nie czuć ale "dupcie" ma chudziutką 
więc myślę, że aktywność niska. Trochę zaczynam się martwić tym spadkiem wagi, na początku lipca ma mieć badania na te próby wątrobowe to wet powiedział, że wtedy zobaczymy co w niej siedzi, a może macie jakieś pomysły?
