cześć!
No jestem, jestem. Tylko jakoś tak mało piszę, bo u mnie w Jaśle jest taaak gorąco. Na tym Podkarpaciu to maja Sycylię! Ale mają też fajny garaż w którym jest tak chłodno i cudownie. wczoraj znowu wpakowałem się cioci na łóżko i znowu na mnie nie krzyczała.
Nie lubię mojego kolegi z domu naprzeciwko, bo jest owczarkiem niemieckim i ciągle szczeka!
Słuchajcie... zabierają mi kamienie i nie pozwalają ich jeść, ale.... znalazłem coś nowego!
Czekam kiedy w końcu pójdziemy nad rzekę!
Buziaki Enzo
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-07-28, 18:24
No tak Golden i patyczek, no cóż Enzolek mnie nie zaskoczył śliczności!
Ślicznie się prezentuje w warcianych szeleczkach, jak dodacie jeszcze kilka fotek
naszego przystojniaka to na 100% któraś z Fundacyjnych cioć ukradnie zdjęcie i
wstawi na Fundacyjnego fejsa
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
hej ludziska!
Już się przyzwyczaiłem do moich nowych! Nauczyłem się wchodzić na balkon i na nim leżeć schody nie są już takie straszne, a i nowi wiedzą, że jak szczekam to z radości.
nadal nie lubię tego kolegi zza siatki, ale jakoś daję sobie radę. Nowi o mnie dbają i kupili mi taką fajną zabawkę jak na zdjęciu i się ze mną ciągają..
ostatnio w zabawie pociągnąłem tak Bogusława, że upadł na ziemie ;/ ale nie krzyczał! on nie wiedział, że ja mimo swojego wieku mam tyle siły!
Jak widać na załączonym zdjęciu jestem happy!
P.S.
Dlaczego te zdjęcia tak dziwnie się wyświetlają?
Hej.
Dziś byłem kapany bo wczoraj u lekarza okazało się ze mam łojotok
Poza tym jest dobrze bo schudłam 2 kg i na tydzień mam kolegę z Warszawy
Ogólnie jest fajnie
O kurcze! a skąd się wziął ten łojotok ?
a cóż to za kolega ?
Nie wiemy skąd łojotok, myśleliśmy, że to łupież, ale weterynarz w trakcie badania nam pokazał,że to nie tylko to białe, co widać, jak go czeszemy, ale także przy samej skórze ma takie czarne fragmenty i że to właśnie jest łojotok. Dostał specjalny szampon na dwa kąpania i jeszcze dodatkowy płyn do smarowania oraz tabletki Omega 3,6,9 na 12 tygodniową kurację. I za dwa tygodnie do kontroli.
A kolega to Rico- mój przyrodni brat z Warszawy, trochę się go boję, ale powoli przełamujemy lody ma fajne zabawki, którymi czasem się ze mną dzieli.
Witam serdecznie wszystkich! U Enzo wszystko dobrze, większość dnia (jak jesteśmy w pracy) przesypia, potem zabiera się za szaleństwa w ogrodzie. Jako że mamy już jesień pomaga nam wykopywać ziemniaki i ogólnie bardzo pomaga w ogrodzie, zwłaszcza w kopaniu dołków. Byliśmy też na drugiej wizycie u weterynarza i łojotok się zmniejszył, ale nadal mamy specjalny szampon, w którym kąpiemy go co dwa tygodnie, aż mu to całkiem zejdzie. Najwięcej problemów jest z jedzeniem, Enzo to straszny łasuch i tylko patrzy, żeby mu coś spadło ze stołu, a czasem nawet próbuje wymusić coś do jedzenia szczekaniem:) Doskonale wie, co to łóżko, w nocy idzie sobie do pokoju, wskakuje na kanapę i tak przesypia całą noc:) Myślę że już nas zaakceptował jako nową rodzinę, ponieważ sam przychodzi na głaskanie, mruczy z radością jak wracamy z pracy, jak jesteśmy w domu chodzi za nami krok w krok i w ogóle zachowuje się jak typowy Goldas. Ogólnie stwierdzamy, że to wspaniały i bardzo mądry pies i bardzo dziękujemy za możliwość bycia jego rodziną. Serdecznie pozdrawiamy.
Poniżej kilka fotek.
Dokładnie, pierwsze dni mogą być najtrudniejsze, ale to za jaką różnicę będziecie widzieć, jak już Enzo się do was przyzwyczai
Dokładnie, minęło trochę czasu zanim Enzo zaczął zachowywać się jak swój, zanim nas zaakceptował, ale było warto. Teraz sam przychodzi na głaskanie, ładuje się na łóżko, generalnie nie ma oporów przed niczym, a jeszcze jak mamy w zanadrzu jakiegoś smaczka, to pojawia się jak błyskawica:)
U nas jak tylko Spajki słyszy otwieranie paczki chipsów, albo otwieranie lodówki, szeleszczenie papierkami, to choćby się waliło i paliło, on i tak przybiegnie i pojawi się znikąd
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
/ Lola (*), 2024-2025
U nas jak tylko Spajki słyszy otwieranie paczki chipsów, albo otwieranie lodówki, szeleszczenie papierkami, to choćby się waliło i paliło, on i tak przybiegnie i pojawi się znikąd
Witajcie, przez cały wrzesień dzieliłem dom z kuzynem z Warszawy i powiem Wam, że nie zawsze było łatwo, on chciał mnie zdominować i przejąć mój dom, ale się nie dałem:)). W dodatku jeszcze w zeszły weekend przyjechała taka mała Perełka z fundacji (https://www.facebook.com/events/1055504314566637/), która dopiero uczy się życia z człowiekiem, a ja się strasznie jej bałem i jej unikałem ciągle. Ale od poniedziałku znowu jestem sam i w końcu znowu rządzę tymi moimi ludźmi:))
Poniżej kilka fotek z pobytu gości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
i znowu na mnie nie krzyczała.
śliczności!
a skąd się wziął ten łojotok ?
ma fajne zabawki, którymi czasem się ze mną dzieli. 
Dobranoc :*
