w końcu chyba trafiłam gdzie trzeba. Piszę pierwszy raz.....Kilka słów o nas.. Jesteśmy 4 osobową rodziną i przez 13 lat mieliśmy owczarka niemieckiego, którą bardzo kochaliśmy. Niestety odeszła prawie 2 lata temu... Teraz chcemy przyjąć do naszej rodziny goldenkę
Kolejna cudowna informacja w poniedziałkowe popołudnie!
LUNKA również zostaje w swoim DT już na Zawsze! )))
Magda, Steffa i kociaki nie wyobrażają sobie oddać tej małej, skocznej wariatki!
Bardzo się cieszymy, że tak skradła Wasze serca a tym samym zyskała taki cudowny dom i cudownych opiekunów! Wielu radości, zdrówka i szczęśliwych, wspólnych dni!
Wiek: 51 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-11, 12:54
Kasia i Daisy napisał/a:
Kolejna cudowna informacja w poniedziałkowe popołudnie!
LUNKA również zostaje w swoim DT już na Zawsze! )))
Magda, Steffa i kociaki nie wyobrażają sobie oddać tej małej, skocznej wariatki!
Bardzo się cieszymy, że tak skradła Wasze serca a tym samym zyskała taki cudowny dom i cudownych opiekunów! Wielu radości, zdrówka i szczęśliwych, wspólnych dni!
<3
Rewelacja !!!!
Małej dużo radości życzymy
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Kochani, tak- Luna /nasz świetlisty Księżyc/zostaje z nami. Były chwile zwątpienia, które omawialiśmy z Kasią/ cudowną, przeprzeciepłą osobą, naszą adopcyjną opiekunką/, ale wsje się wyprostowało.
Operację Luna dzielnie zniosła, ale po paru dniach wdał się stan zapalny przy szwie, była niemrawa, markotna,bolesna- od razu do naszej kochanej wet...antybiotyk, przeciwbólowe, dziś ostatni dzień w tym koszmarnym pomarańczowym kubraczku, w którym wygląda jak gorszego sortu menel/ brudny/ choć raz już prany/ i ponacinany, bo przy łapach ją przecierał i ranił/ i jutro zdjęcie szwów u oby naszych dziewczynek.
Ps.Jeśli czytaliście posty, to znacie historię ucieczki po 3 dniach u nas pobytu...uciekła potem jeszcze 3 razy!!!!...mimo ,że prawdopodobne miejsce ucieczki zostało od razu zabezpieczone. Ale to się działo za każdym razem za dnia i od razu ją za ogrodzeniem znajdowaliśmy. Jednak temat UFO nie dawał nam spokoju, więc wzięliśmy ją fortelem....Wyszliśmy z Bartkiem na łąkę za ogrodzenie i ją wołaliśmy....no i pokazała nam tajemne przejście....Bartek je oglądał wcześniej...mówił "eee, tu by sie szczur nawet nie przecisnął"....no i się pomylił.
Lunka jest u nas od półtora m-ca- myślimy,że już się zasymilowała kompletnie..i taki dziś symboliczny tego moment, właśnie dziś skończyła się 15 kg sucha karma od byłego pana.
Aha i dziś po raz pierwszy nie przestraszyła się torby z zakupami, podeszła normalnie , jak Steffa i wąchała zawartość. A teraz mi Bartek mówi, że po raz pierwszy podeszła do głośno chodzącej szlifierki i wąchała co się tam dzieje/ wcześniej nawet nie weszła do garażu.
Widzimy, jak po kolei odchodzą w niepamięć jej wielkie lęki/ torby, pomieszczenia, gwałtowne ruchy/
Dziękujemy za Lunę. Za nasze Księżycowe Słońce....
Wiek: 51 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-12, 08:20
Widać, że Luna coraz bardziej, jest u Was swobodna, tak troszkę "na swoim". Aklimatyzacja psów w nowych domach jest indywidualna. Cieszę się z podjętej przez Was decyzji
BRAWO
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Już przestaliśmy liczyć ucieczki Luny. W sobotę za ogrodzeniem pieliłam, a obok sąsiadka co chwila wołała...."Luna jest u mnie!"/ z tyłu domu siatką graniczymy z panią, która nam sprzedała dom i ma tam altankę/...latałam ze smyczą wte i we wte i odprowadzałam Lunkę do domu....Potem się rozochociła i znajdowała u p. Ireny miejsca , by uciec na zewnątrz. Nasza siatka jest już obłożona w dziesiątkach miejsc cegłami , konarami, zaczepami, widać brakuje nam inteligencji, bo Luna wciąż znajduje sposób , by spierniczyć. Myślę, że poprzedni właściciel miał podobny problem, gdy do nas dotarła, miała w miarę świeże strupy na grzbiecie. Pewnie od siatki. I...może ją za to karał, bo....często się zdarza, że wołana na podwórku kładzie się potulnie na ziemi i korzy się, dziś się nawet zsikała tak leżąc.Ma taką torpedę w tyłeczku, że nie odważe się ją gdziekolwiek puścić bez smyczy, juz nam latała po wsi jak wariatka. Zwykłe spacery nie rozładowuja jej temperamentu, więc codziennie zabawy aportowe na terenie podwórka.
Wiek: 47 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7075 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2016-04-19, 09:19
Przede wszystkim trzeba zabezpieczyć podwórko, jak jest siatka to proponuje dać takie głębokie kotwy w ziemię co 10 cm , żeby pies nie mógł głową podważyć siatki - u mnie się sprawdzają
Nie wiem jak wygląda sytuacja jak ją łapiesz, jak się wtedy zachowujesz?
Najważniejsze to jak już ucieknie i jej szukasz, wołasz, to nie powinnaś tego robić w złości, wiem,że ciężko jest, bo nie raz jesteśmy zdenerwowani po kolejnej ucieczce ale wołaj ją wesoło, np. zachęcając do zabwy. To że się kładzie, czy sika, to są sygnały uspokajające, ona nie wie czemu jesteś zła i czego ma się spodziewać.
Może trzeba zwiekszyć jej spacery za ogrodzenie, wybiegać ją, zająć czymś (np.gryzaki, kostki, piłki, miśki)no i nie zostawiać samej.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Ani razu nie okazaliśmy złości, po prostu ją zgarnialiśmy, przywołując, biegła radośnie do nas. Mizianie, czekanie na smycz i wędrówka do domciu. Dziewczynka jest nadpobudliwa i musimy sobie z tym poradzić, i naprawdę...wielkie eksploatacje jej energii nie eliminują jej resztek/energii/ No taka jest.
a korzenie się i sikanie to nie zdarza się po ucieczkach , tylko po zwykłym przywołaniu z podwórka do domu. Wtedy siada , a jak ruszasz ku niej to sie kładzie na grzbiecie i czeka....nie wiadomo na co. Iw tedy zdarza się cud.... jak ją dotkniemy, pogłaszczemy, wstaje i wbiega do domu.
Wiek: 51 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-20, 07:17
Luna napisał/a:
a korzenie się i sikanie to nie zdarza się po ucieczkach , tylko po zwykłym przywołaniu z podwórka do domu. Wtedy siada , a jak ruszasz ku niej to sie kładzie na grzbiecie i czeka....nie wiadomo na co. Iw tedy zdarza się cud.... jak ją dotkniemy, pogłaszczemy, wstaje i wbiega do domu.
Kładzenie się na grzbiecie to forma uległości, ona czeka co zrobicie.
A ucieczki psów zazwyczaj /nie zawsze/ mają podłoże w słabej więzi emocjonalnej z człowiekiem. Podrzucę link do art na ten temat - Może pomoże. http://psy24.pl/szkolenie...psa-z-domu,2562
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
A ucieczki psów zazwyczaj /nie zawsze/ mają podłoże w słabej więzi emocjonalnej z człowiekiem.
Trudno się dziwić....Luna jest tylko 2 m-ce u nas....ponoć prawdziwą więź buduje się miesiącami/ inaczej ze szczeniakiem, inaczej na pewno z porzuconym psem.
Na razie wygląda na szczęśliwą, a jej ucieczki / już wszelkie dziury obłożone/ to już przeszłość i jestem pewna,że związane były z jej imperatywem na przygody, nie niczym innym, ale nie jestem behawiorystą, patrzę sercem. Za każdym razem radośnie i ufnie wracała/ no 2 x na 10 poleciała na wieś, ale potem w końcu jednak przybiegała. No nic. BUdujemy więź
Wiek: 51 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-21, 07:06
Luna napisał/a:
A ucieczki psów zazwyczaj /nie zawsze/ mają podłoże w słabej więzi emocjonalnej z człowiekiem.
Trudno się dziwić....Luna jest tylko 2 m-ce u nas....ponoć prawdziwą więź buduje się miesiącami/ inaczej ze szczeniakiem, inaczej na pewno z porzuconym psem.
Na razie wygląda na szczęśliwą, a jej ucieczki / już wszelkie dziury obłożone/ to już przeszłość i jestem pewna,że związane były z jej imperatywem na przygody, nie niczym innym, ale nie jestem behawiorystą, patrzę sercem. Za każdym razem radośnie i ufnie wracała/ no 2 x na 10 poleciała na wieś, ale potem w końcu jednak przybiegała. No nic. BUdujemy więź
Masz rację, nauka budowania więzi kształtuje się u szczeniaka, może nikt Luny tego nie nauczył. Prawda 2 miesiące to początek. Mnie cieszy to, że z dnia na dzień Luna się do Was przywiązuje i zaczyna Wam ufać. Jeśli będzie z Wami miała również i przygody i wędrówki i wypady to odkryje, ze z Wami fajniej to przezywać niż samej. To, że 2x10 poleciała na wieś - cóż jest w takim wieku, że wiele rzeczy ja ciekawi i interesuje - to zdarza się i u psów bardzo związanych z człowiekiem. Ot taka psia natura.
Za kilka miesięcy lub rok więź będzie tak silna, że nie będzie jej się chciało wyjść bez Was.
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Cytat:
Lunka jest zdrowym ,wesołym psem, dziękujemy Bogu ,że taki nam się trafił , bo nasza berneńka po operacjach jest tzw.psem "schowajkiem"- ani się nie bawi, niczym nie interesuje, nic ją nie obchodzi.
Natomiast Luna to biegacz, aportowiec ( mogłaby godzinami). Jest tzw psem wszelako towarzyszącym, wszędzie ,dokądkolwiek pójdziemy jest przy nas. Długo trwała adaptacja....początki były straszne.....cały rok zajęło jej wejście do kolejnego pomieszczenia naszego domu, reagowała strachem na duże torby z zakupami.
Dziś jest wesołym psem, energicznym, przytulachem. I chyba już niczego się nie boi , poza hukiem.
Nie wiem ,jak wyglądał jej poprzedni dom i co tam z nią robiono, ale czasem nie chciała na zawołanie wejść do domu, gdy podchodziliśmy do niej, kładła się na plecy i moczyła...Ostatnie takie zachowanie było rok temu.
Ufa nam totalnie........o własnie przyszła do mojej pracowni i sobie leży. aAAA no i nabrała ciałka, gdy dotarła do nas żebra były na wierzchu.
Fajne jest to,że obserwuje /jakby się zastanawiała ,co człek robi/ przygląda się ,jak obieram ziemniaki, w każdym remoncie uczestniczy na 100%, łazi za nami,gdziekolwiek sie udamy.
Jest cudownym psiakiem.
_________________ Nie każdy człowiek wie, jak kochać psa ale każdy pies wie, jak kochać człowieka
Mila, Monika i Dawid
"wiele ostatnio myślimy i rozmawiamy o Lunie,
jest u nas już 4,5 roku. Wspominamy jej niepożądane zachowania ( np. ochrona zasobów - jedzenie i przede wszystkim zabawki) oraz potworne lęki, właściwie przed wszystkim- przed torbą z zakupami, przed pomieszczeniami w naszym piętrowym domku, do ostatniego pokoju weszła po ....2 latach!!!!
I te wieczorne zachowania, gdy była przywoływana do domu....kładła się przerażona na ziemi, kuliła ogon, a gdy do niej podchodziliśmy sikała pod siebie...
Przez te 4 lata wszystko się zmieniło.
Gdy do nas zawitała mieliśmy Steffę -berneńkę , kotkę Melę i 3 dni wcześniej adoptowanego kota Benka.
Od czasu Luny doszła do nas ragdollka Helena i miesiąc temu maluch kot rudzielec.
Uśmiecham się, gdy o Lunie piszę....jest przeszczęśliwym psem, złaknionym głaskania, czego jej nie odmawiamy, pozbyła się wszelkich lęków, poza fajerwerkami i burzą , obie suki wtedy strasznie cierpią.
Kilka dni temu odkryłam,że Luna jest tzw. osobnikiem alfa w naszym 6-osobowym zwierzyńcu i to w jak najlepszym tego słowa znaczeniu- gdy 3 lata temu przyszła do nas niepełnosprawna kotka / dorosła/ , obserwowała ją nieustannie i chroniła przed agresją naszych 2 czarnych rezydentów, potrafiła warknięciem i tupnięciem łapą je przegonić.
Gdy w ludzkim stadzie ktoś podniesie głos oszczekuje go i potrafi nawet rozpoznać hihi , kto ma rację, gdy 2 osoby krzyczą. Jednym słowem Luna dba o to, by panowała zgoda w naszej zwierzęco-ludzkiej rodzinie.
Przez lata pozbyła się agresywnych zachowań ochrony własnych zabawek przed współmieszkańcami i to do tego stopnia, że sama podała piłkę naszemu nowemu maluchowi, by mógł się nią pobawić.
Jest zdrowa, gdy do nas przybyła ważyła 20 kg , jako 3-latek. Dziś ma ciało matrony, ale wciąż jest szybka, skoczna i sprawna. Kocha piłki....od marca kupiłam chyba 12 piłek takich do kopania, a nie do noszenia w pysku...jedne przetrwały 4 dni, inne godzinę, w końcu zamówiłam za 50 zł wielką tenisową piłę, by miała radochę na dłużej.
Jest psem współtowarzyszącym....uczestniczy w kładzeniu podłogi, obieraniu ziemniaków itp
jest psem empatycznym...wyczuwa nasze zdenerwowanie, czuwa, gdy ktoś z nas jest chory...
jest cudowna....codziennie dostaje od nas buziaki i słyszy "kocham cię"
A o to filmik z FB, nagrany parę dni temu. Z opisem :
"Osobnik Alfa w stadzie"
Dziś rozmawiałam z Moniką o moim zwierzyńcu.
Zapytała, który ze zwierzaków ( 2 psy, 4 koty) jest osobnikiem alfa.
Hmmm...u nas taka harmonia zwierzęca, poza zamieszaniem z nowo przybyłym smarkaczem...że nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
"Ale wiesz co, wydaje mi się, że Benkowi WYDAJE SIĘ,że jest Alfa."
Wygląda ,jak zawodowy morderca albo blokowy karkowiec, przejmuje zwyczaje psów i pogania koty w całej wsi.
Maja nagrała dziś filmik o kocim konflikcie,
Benetto zazwyczaj ignoruje smarkacza Miszę, ale tym razem z jakiegoś powodu miał wqrw na młodego.
Konflikt rósł, Miszka był dzielny do końca, nie uciekł,ma silną osobowość ten nasz smarkaty.
I w pewnym momencie pojawia się ONA.
Alfa.
Zobaczcie, tylko wzrokiem ustawiła Benka.
I mi się przypomniało, jak prawie 3 lata temu krążyła wokół Heleny, gdy czarnuchy ją atakowały.
Wtedy potrafiła szczeknąć i tupnąć łapami, by przegonić agresorów.
Dziś wystarczyło jej spojrzenie w oczy Benka......
Zrobiła porządek w 30 sekund.
Luna jest alfa nawet w ludzkim stadzie, gdy ktoś podnosi głos mocno go oszczekuje, Steffa też się tego nauczyła, ale chyba nie wie dlaczego to robi.
kOCHom tę naszą przybłędę Lunę vel Alfa nad życie, która pilnuje , by w rodzinie panowała zgoda
mam też wiele filmików z Luną, które przesyłam chłopcu z zespołem Downa z mojej szkoły. Wnoszą wiele radości, a nawet są motywatorem , "szantażem"np. by zjeść posiłek. Matuś uwielbia te filmy, choć na żywo boi się psów.
Luna wnosi wiele dobrego w naszą rodzinę, a nawet poza nią i sama czuje się spełniona, zapewniam Panią!"
_________________ Pozdrawiam
Beata, Chanel i Mała Mi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum