He he he blizniaki są jak widac samowystarczalne, chyba im się nigdy nie nudzi bycie ze sobą i tarmoszenie się nawzajem;-)
A amstafki skąd się wzieły, bidy jakieś ? Chyba raczej nie bo widać, że się dobrze bawią z innymi.
Część warcianych przyjaciół już widziała na Facebooku, a część nie więc wklejam także tu info.
Boni miała dziś bardzo ciężki dzień, przed nią jeszcze trochę do przejścia, ale jesteśmy na dobrej drodze.
Przed godziną 13:00 Boni snuła się po ogrodzie jak to zwykle ona. Usiadła, oparła się o ścianę domu i chwilę tak siedziała. Zaczęła się trząść. Nie bardzo chciała się ruszać z miejsca. Wyglądała na przestraszoną. Ale drgawki nie przechodziły. Dolegliwości bólowe były, ale jeszcze nie wiedziałyśmy czego. Tyle jeśli chodzi o objawy.
W przeciągu pół godziny podjęłyśmy decyzję, że musimy jechać do dr Basi Szarszewskiej, do naszego niezastąpionego Gabinetu Weterynaryjnego. Na USG wyszło coś. Coś kulistego o średnicy około 8 cm. Ciało obce wykluczone. Niezbędne było zrobienie jeszcze RTG dla dokładniejszej diagnostyki. Dr Basia pobrała krew do badania, sprawdziła temperaturę, podała kroplówkę i lek przeciwbólowy. Po dwóch godzinach jechałyśmy na RTG do Kliniki Weterynaryjnej na Kościuszki. Zrobione zostały dwa zdjęcia. Dr Garstecki zrobił też USG.
Wynik: guz śledziony.
Zabieg umówiony na poniedziałek. Rokowania dobre
Aktualnie Boni odpoczywa po ciężkim dni.
_________________ Monika, Boni [*], Dżak [*] i Salsa
Jest po i jest wszystko dobrze. Guz i śledziona wycięte
Wczoraj była druga kontrola po zabiegu splenektomii [właśnie tak nazywa się operacja całkowitego lub częściowego usunięcia śledziony] i pokazała, że wszystko goi się prawidłowo.
🐕 Boni czuje się wyśmienicie; apetyt ma, pije, zachowanie wraca do normy. Jedyne co jest jeszcze od czasu do czasu widoczne, to małe problemy z siadaniem - czasami widać, że sprawia jej to dyskomfort [w końcu mija dopiero czwarta doba od zabiegu].
Plan na najbliższe dni jest taki:
▪w sobotę [10.02] trzecia kontrola - podczas każdej kontrolowana jest rana, Boni dostaje leki w zastrzyku
▪w poniedziałek [12.02] pobranie krwi do badania
▪czekamy [około dwa tygodnie] na wynik badania histopatologicznego
💲Wczoraj nastąpiła też bardziej przyziemna rzecz - rozliczyłyśmy się finansowo z Gabinetem Weterynaryjnym z przeprowadzonych badań, zabiegu oraz podanych do dnia dzisiejszego leków. Nie pisałabym o tym, bo i po co, gdyby nie fakt, że [jeszcze przed zabiegiem, w niedzielę] Fundacja Warta Goldena zdecydowała się pokryć ze swoich środków połowę szacowanych kosztów badań, zabiegu i leków! Tym samym wsparła nas kwotą 460 zł i jest to dla nas nieocenione i ogromne wsparcie, za które bardzo serdecznie dziękujemy!
Już po, w domu:
Dzień po zabiegu - pierwsze kontrola:
Sanatorium u moich rodziców (nie chciałam, żeby była bez opieki podczas naszego pobytu w pracy):
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum