Wiek: 61 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24934 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-22, 14:37
Nowe wieści od opiekunki Małej Mi:
Witam serdecznie
Bardzo dziękuję za zainteresowanie i z przyjemnością przekazuję informacje dotyczące pieska. Oczywiście jestem częstym gościem na stronie Warty Goldena oraz profilu fundacji na fb. Zawdzięczam fundacji posiadanie psa, który rozpromienia każdy mój dzień więc za każde Państwa działanie trzymam mocno kciuki. Wykonują Państwo wspaniałą pracę, za co podziwiam i dziękuję z całego serca.
Mała Mi jest z nami od października 2013r. Czas ten minął tak szybko, że mi samej trudno w to uwierzyć. Jakkolwiek to nie zabrzmi, Milątko moje kochane jest psem moich marzeń. Nigdy nie zapomnę naszego spotkania. Nie ukrywam, że miałam troszkę obaw dotyczących tego dnia, jednak Ona rozwiała je wszystkie w mig. Gdy wyszłam z samochodu przybiegła do mnie z taką radością, jakbym była jej długo niewidzianą znajomą. To było niesamowite....takie naturalne....jakbyśmy znały się od lat. Mam łzy w oczach,gdy o tym piszę. Tak bardzo kocham tego psa i tak bardzo dziękuję Fundacji za to, że możemy być razem. A jesteśmy razem praktycznie zawsze: w domu, na spacerach, a także i w pracy, gdzie Malutka jeździ ze mną każdego dnia. Ona sama jest "zdziwiona", gdy jadę na zakupy, a jej nie biorę .W poprzednim roku byłyśmy też na letnim zjeździe WG w Dębkach, co bardzo miło wspominamy.
Piesek jest odrobaczany oraz regularnie szczepiony. Przed kleszczami oraz pchłami zabezpieczam ją obrożą Bayer Foresto. Co do żywienia, to po wypróbowaniu kilku polecanych karm, zatrzymałyśmy się na Eukanubie Daily Care Senior 9+. Mi osobiście odpowiada w niej skład oraz dostosowanie, a pieskowi smak - tym sposobem obie jesteśmy zadowolone .
Jest jednak coś, co mnie niepokoi. Wyczułam na jej brzuszku zgrubienia. Dwa większe, ale mam wrażenie, że są też mniejsze. Pojawiłam się na konsultacji i pani doktor stwierdziła, że mam dwa wyjścia: biopsja oraz zabieg. Biopsja daje nam tylko pogląd na chwilę obecną jednej zmiany, więc biorąc pod uwagę idealne wyniki z krwi pieska uważa, że lepiej byłoby je wyciąć. Nie podjęłam jeszcze tej decyzji z kilku względów. Przede wszystkim po prostu boję się narkozy, mimo tego, że ma być wziewna. Poza tym, to ja mam podać ilość i miejsce tych zmian. Jest to dla mnie bardzo obciążające, ponieważ mogę jakieś miejsce przeoczyć. Postanowiłam skontaktować się z wieloletnią hodowczynią tej rasy. Powiedziała mi, ze ta rasa ma skłonność do tzw. tłuszczaków. Pojawiają się ok.7 roku życia i jej weterynarz odradza ich usuwanie, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Niemniej jednak konsultowałam też psa u innego lekarza i powiedział, że jedyny sposób, aby dowiedzieć się w jakich miejscach i ile jest tych zmian to tomografia komputerowa. Niewiele jest miejsc w Polsce, gdzie to badanie można zrobić, jednak w Gdańsku najprawdopodobniej tak, więc nie jest nam daleko. Myślę, że wkrótce się tam pojawimy, chociaż perspektywa narkozy podczas badania też napawa mnie strachem.
Podsumowując, Milka to chodząca psia miłość, serduszko na dłoni. Dogadujemy się idealnie i wyrażamy ogromną wdzięczność Warcie Goldena za to, że mogłyśmy się spotkać.
DZIĘKUJEMY, pozdrawiamy serdecznie, a w przypadku jakichkolwiek pytań prosimy o kontakt.
Beata Grudnowska i Mała Mi
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-05-10, 17:45
Za każdym razem takie opisy wyciskają ze mnie łzy my również się cieszymy, że tak świetnie się dogadujecie i jesteście razem szczęśliwe! trzymamy mocno kciuki za zdrówko, rozumiemy obawy przed narkozą, ale najważniejsze, aby mieć pod kontrolą i obserwować zmiany, czy nie rosną, czy nie pojawia się więcej. Dajcie znać jak jeśli zdecydujecie się na tomografię
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Witam
bardzo dziękuję za zainteresowanie. Mała Mi to mój pies idealny, moje serce na dłoni... .
W ostatnim czasie stosunkowo często odwiedzałyśmy przychodnie weterynaryjne. Mała ma spondylozę więc mamy za sobą kilka spotkań rehabilitacyjnych. Otrzymuje też leki wspomagające pracę stawów. Poza tym miała też podwyższony poziom lipazy, w związku z tym (zgodnie ze wskazówkami naszej pani doktor) zmieniłyśmy karmę na Royal Canin Gastro Intestinal Low Fat. Do tego 3xdziennie przyjmuje AmylaDol. Psinka jest pod stałą opieką weterynaryjną, jest po wielu różnych zalecanych badaniach (USG,RTG,badania krwi-różne profile). Oczywiście szczepienia, odrobaczenia oraz ochrona przed kleszczami (obroża Bayer Foresto) to zawsze podstawa, tak jak pielęgnacja czy codzienne spacery.
Przesyłam kilka zdjęć z naszymi zabawami węchowymi. Niestety ze względu na ograniczoną dietę, ćwiczenia te nie są już takie atrakcyjne. Biorąc pod uwagę doświadczenie oraz wiedzę osób WG, chętnie skorzystam z propozycji urozmaicenia diety uwzględniających fakt, iż zawartość tłuszczu nie może przekraczać 8%.
Pozdrawiam serdecznie i tak jak zawsze dziękuję za możliwość spotkania psa, który znaczy dla mnie tak wiele... .
Beata Grudnowska
Cześć Asiu (pracujemy w tym samym dziale)
Dziękuję za zainteresowanie. Milka ze względu na zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa oraz przebyte problemy z trzustką jest pod opieką specjalistów. Codziennie staramy się witać dzień spacerem. To wspaniały pies. Rozświetla moją codzienność;)
Pozdrawiam,
Beata
Minęło już kilka miesięcy, ale nie jest łatwiej...
Opowiem Wam o Miłości. Takiej, która pojawiła się w moim życiu ubrana w kremowe, mięciutkie futerko. Była niezwykła. Niezwykłe było też jej imię - Mała Mi.
Pojawiła się w moim życiu niczym dawno niewidziana przyjaciółka. Na powitanie podbiegła do mnie z radością, tak jakby chciała powiedzieć: "Wreszcie jesteś! Gdzie Ty byłaś do tej pory?" Spotkanie w pamięci wiecznie żywe. Uosobienie miłości od pierwszego wejrzenia.
Jaka była? - Była piękna! Prawdziwa Psia Dama. Delikatna, wrażliwa, czuła, mądra. Serduszko na dłoni. Psi ideał. Czarująco uparta - uwielbiałam te nasze spacerowe negocjacje: - "Chodźmy w lewo. - Nie, w prawo. - W lewo Milka. - Nie. Wolę w prawo. - No dobrze. W końcu to Twój spacer. Czemu nie - chodźmy w prawo."
Mała zazdrośnica. Ja należałam do niej, a ona do mnie i wszyscy wokół mieli tego świadomość. Zgrany, nierozłączny duet. Razem wszędzie i zawsze, gdy to tylko było możliwe.
Nie musiała mówić nic, ale jej piękne brązowe oczy wyrażały wszystko, co chciała mi powiedzieć. Wypełniała całą moją codzienność. Była jak słońce, które świeciło nawet wtedy, gdy wokół szalała burza. To dzięki niej pokonywałam swoje własne bariery. To dla niej mogłam góry przenosić. Nie istniały granice. Była ONA - warta wszystkiego, co najlepsze.
Co pozostało? - Tęsknota, ból, smutek, niedowierzanie - przekonanie, że to nie dzieje się naprawdę, że pewnie wyszła do ogrodu, że zaraz zawoła, abym jej otworzyła... . Pozostało też mnóstwo filmów i zdjęć, na których za wszelką cenę chciałam zatrzymać czas. Tak, aby to nasze wspólne dreptanie nigdy się nie skończyło, aby każda chwila razem trwała w nieskończoność. Pozostały wspomnienia chwil, które były dla mnie radością, a teraz wywołują łzy. Pozostała też pustka. Głucha przestrzeń. Niby wszystko jest na swoim miejscu, ale jakby straciło blask. I ta cisza. Przeszywająca, zimna cisza. Nie słyszę jej oddechu, nie przypomina o spacerze czy posiłku, nie cieszy się na mój widok. Cisza, której nawet nie chcę zakłócać, bo to właśnie w niej JĄ odnajduję.
Pozostała też wdzięczność za to, że była; za wszystkie wspólne chwile, kilometry wydeptanych ścieżek, cudowne poranki, porozumienie bez słów, nieprzeciętną więź i za to, że dzięki niej mój świat stał się piękniejszy. Wdzięczność też za to, że w ostatnich ciężkich chwilach stałyśmy się sobie bliższe niż kiedykolwiek. I za to, co najcenniejsze - miłość, która jest wieczna - to dzięki niej Laleczka Moja Kochana w moim sercu żyć będzie zawsze.
Tak więc Mała Mi wybrała się na spacer, zupełnie inny od pozostałych. Tym razem pobiegła sama. Wiedziała, że poruszę dla niej niebo i ziemię, więc wszystko zadziało się tak szybko, że nie mogłam zrobić już absolutnie nic. Okropna bezradność. Okrutna rzeczywistość. Ale pewnego dnia do niej dołączę. Wybiegnie mi wtedy na spotkanie i kolejny raz całą sobą powie: - "No wreszcie jesteś!" Ach, co to będzie za radość... .
Dziękuję wszystkim, dzięki którym mogłyśmy przeżyć tyle pięknych chwil. Dziękuję Fundacji za to, że jest i czyni tyle Dobra.
Miluś, Piesku Idealny - Kocham Cię ogromnie. Brakuje mi Ciebie każdego dnia. Wiara w to, że gdzieś tam na mnie czekasz pomaga w chwilach takich jak ta. Do zobaczenia Kochana...
Mała Mi..jpg
Plik ściągnięto 3157 raz(y) 128.99 KB
_________________ Pozdrawiam
Beata, Chanel i Mała Mi
Warno, Tobie dziękuję szczególnie - za to, że jakiś czas temu znalazłaś w sobie siłę i odwagę, aby swój szlachetny pomysł wcielić w życie, przyczyniając się tym samym do poprawy warunków życia wielu psów, a co za tym idzie dając też radość i uśmiech na twarzach ich nowych właścicieli. Oby więcej takich osób jak Ty, a świat będzie piękniejszy.
_________________ Pozdrawiam
Beata, Chanel i Mała Mi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum