Tak Cezarek jest prze kochany , i te oczy jaki migdałki , jak to nasza Amcia określiła Cezarek ma się świetnie , bryka jak szczeniak , zachęca Ingę do zabawy apetyt dopisuje no nic innego jak tylko się cieszyć
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Bardzo się cieszymy, że Cezarek zamieszka z nami. Mam nadzieję, że się u nas szybko zaaklimatyzuje i zakocha się w nas tak jak my w nim:)
Będziemy na bieżąco relacjonować co u nas słychać i liczymy na Wasze wsparcie w przypadku jakichkolwiek pytań:)
No no Amcia lepszej scenerji nie mogło by być , będzie chromantycznie
I mam nadzieję ze za jakiś czas Pani Agnieszka odwiedzi nas z Cezarkie na Rewie
na pewno odwiedzimy:)
Cezarek jest u nas od piątku, jest smutny i widać, że tęskni ale czasami podejdzie i zamerda ogonkiem i wtedy widać jak mu się mordka uśmiecha:) mamy nadzieje, że takich chwil z każdym dniem będzie coraz więcej:) i że się szybko u nas zaaklimatyzuje.
W nocy śpi spokojnie nie płacze ani nie piszczy, z jedzeniem tez nie jest źle mało bo mało ale trochę z rana trochę wieczorem sobie poskubie.
Bawić na razie się nie chciał ale na spacerek chętnie wychodzi:) jak go wołam i stoję po drzwiami to się ożywia i bardzo cieszy:)
Z Astra na razie się ignorują choć widzę, że zaczyna się ona coraz bardziej interesować nowym domownikiem:)
Jak się nauczę wstawiać zdjęcia to jakieś wrzucę:)
Cezarek jest u nas od piątku, jest smutny i widać, że tęskni ale czasami podejdzie i zamerda ogonkiem i wtedy widać jak mu się mordka uśmiecha:) mamy nadzieje, że takich chwil z każdym dniem będzie coraz więcej:) i że się szybko u nas zaaklimatyzuje.
Ano, w dość krótkim czasie Cezarek "zaliczył" kilka zmian miejsc i ludzi, więc wiadomo, że jest w szoczku. Na szczęście te przytulaki szybko rozumieją, że taka zmiana nie jest zła i rozkochują się w nowych ludzieńkach. Czego i Wam życzę. Całuję Cezarkowe oczka, jak migdałki :*
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 53 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-09-09, 11:57
U nas Asterek którego adoptowaliśmy również z DT u Ewy jak wasz Cezarek "przyzwyczajał "się do nas ok.miesiąca ,ale za to teraz "pieszczoch"nie odstępuje nas na krok .Potrzeba tylko chwili czasu i uczucia ,a one same rozumieją że znalazły już swoje ostateczne miejsce na świecie.
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
Pani Agnieszko.. podesłałam Pani na maila instrukcję wstawiania zdjęć
Nastrojem proszę się za bardzo nie przejmować.. to jest normalne.. on potrzebuje trochę czasu żeby zrozumieć że u Pani tez jest ok
po ok 2 tyg powinno być już dobrze ale taka prawdziwa aklimatyzacja może zająć min miesiąc.. a to tak zleci że niedługo nie będzie Pani pamiętać smutnych oczek i będą tylko te wesołe
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum